Poznański przedsiębiorca stracił fortunę. Wpadł w pułapkę "na Orlen"
Od dłuższego czasu w sieci pojawiają się fałszywe oferty inwestycyjne, które wprowadzają w błąd, obiecując gwarantowane, wysokie zyski z inwestycji w akcje Orlenu. Pomimo intensywnych działań informacyjnych i kampanii ostrzegawczych, wiele osób wciąż pada ofiarą tego typu przekrętów. Ostatnio do grona poszkodowanych dołączył przedsiębiorca z Poznania, który przekazał przestępcom ok. 180 tys. zł.

W skrócie
- Coraz częściej pojawiają się fałszywe oferty inwestycyjne związane z Orlenem, w których przestępcy obiecują wysokie, gwarantowane zyski.
- Oszuści tworzą fałszywe strony i podszywają się pod maklerów, zdobywając dane osobowe i dostęp do kont bankowych ofiar.
- Policja i Orlen ostrzegają przed łatwym zyskiem i wskazują znaki rozpoznawcze takich oszustw, apelując o ostrożność.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
O procederze znanym jako oszustwo "na Orlen" informowaliśmy już wielokrotnie. Również sam koncern paliwowy wielokrotnie publikował oficjalne oświadczenia, w których przestrzegał przed tym niebezpiecznym zjawiskiem. Schemat działania przestępców polega na tworzeniu fałszywych stron internetowych i reklam w mediach społecznościowych, które zachęcają do inwestycji rzekomo powiązanych z handlem ropą i gazem.
Przedsiębiorca ofiarą metody "na Orlen"
Na wspomnianych stronach internetowych znajdują się obietnice wysokich, a przede wszystkim pewnych zysków, rzekomo osiąganych bez żadnego ryzyka. Niestety, skorzystanie z takiej spreparowanej oferty może mieć bardzo poważne konsekwencje. Przekonał się o tym niedawno przedsiębiorca z Poznania, który padł ofiarą oszustwa.
Zgodnie z doniesieniami Onetu, latem 2024 roku mężczyzna natrafił w internecie na fałszywe ogłoszenie inwestycyjne, dotyczące zakupu "akcji Orlenu". Skuszony atrakcyjną ofertą, udostępnił swój numer telefonu. Niedługo później skontaktował się z nim rzekomy makler giełdowy, który twierdził, że reprezentuje spółkę działającą na terenie Szwajcarii i powiązaną z Orlenem.
Fikcyjny makler uzyskał dostęp do komputera poznaniaka
Dzięki umiejętnej manipulacji fałszywy makler uzyskał zdalny dostęp do komputera przedsiębiorcy. Następnie rozpoczął wykonywanie operacji finansowych z jego konta bankowego. Jak podaje artykuł - oszust systematycznie utrzymywał kontakt z ofiarą, omawiając wykresy przedstawiające rzekomo rosnące zyski, co skutecznie uśpiło czujność mężczyzny.
Dopiero po kilku miesiącach przedsiębiorca zaczął podejrzewać, że mógł paść ofiarą oszustwa. Fałszywy makler nie był w stanie wypłacić obiecywanych zysków z inwestycji, tłumacząc się skomplikowanymi procedurami podatkowymi i prosząc o kolejne przelewy. Gdy łączna kwota wpłat sięgnęła 180 tys. złotych, mężczyzna uświadomił sobie, że został oszukany i zgłosił sprawę na policję.
Wszystkie dane w rękach przestępców
Niestety, tego typu zgłoszeń policja w Polsce otrzymuje sporo. Jedną z ofiar podobnego oszustwa został jakiś czas temu 74-letni mieszkaniec powiatu ząbkowickiego. Mężczyzna wypełnił fałszywy formularz zgłoszeniowy, a wkrótce potem skontaktowała się z nim kobieta, która - podając się za przedstawicielkę firmy inwestycyjnej - zaproponowała zakup akcji Orlenu po dokonaniu wpłaty w wysokości 1000 złotych.
Podczas kolejnych rozmów telefonicznych rzekomy "opiekun klienta" nakłonił mężczyznę do zainstalowania wskazanej aplikacji na telefonie oraz przesłania zdjęcia dowodu osobistego wraz z danymi. W chwili, gdy mężczyzna logował się do bankowości internetowej, aby zatwierdzić nieistniejącą transakcję, wszystkie jego dane zostały przechwycone przez oszustów. Wykorzystali je do przeprowadzenia kilku przelewów na łączną kwotę 14 600 złotych.
Jak rozpoznać metodę "na Orlen" i jak się przed nią bronić?
Zarówno policja jak i sam Orlen apeluje by nie wierzyć w wizję szybkiego i łatwego zarobku. Pamiętajmy też, aby nie udostępniać nikomu swoich danych i nie instalować żadnego oprogramowania na urządzeniach, na których logujemy się do bankowości elektronicznej. Poniżej publikujemy kilka punktów, które pomogą nam rozpoznać próbę oszustwa metodą na Orlen.

- Często na zdjęciach profilowych widnieją przerobione logotypy PKN Orlen lub innych firm ze skarbu państwa. Takie grafiki wykorzystuje się także w postach oraz w materiałach reklamowych.
- Warto uważnie obserwować podejrzane nazwy kont, z których pochodzą publikowane posty. Na ilustracji widoczna jest nazwa przypominająca PKN Orlen. Aby upewnić się, czy profil jest wiarygodny, dobrze jest również sprawdzić liczbę jego obserwujących - niewielka ilość może wskazywać, że konto udaje oficjalną stronę danej firmy.
- Posty często zawierają fałszywe informacje dotyczące rzekomych inwestycji i majątku Grupy Orlen oraz innych spółek skarbu państwa. Często pojawiają się w nich również błędy językowe.
- W postach często pojawiają się grafiki będące fotomontażami, które nie są stosowane przez PKN Orlen w ich oficjalnych materiałach. Na obrazach można także dostrzec postacie polityków, sportowców czy członków zarządów firm należących do skarbu państwa.
- W grafikach często widoczne są kolory tekstów, które nie znajdują zastosowania w oficjalnych materiałach komunikacyjnych PKN Orlen.
- Linki w postach kierują na strony niezwiązane ani z PKN Orlen, ani z licencjonowanymi domami maklerskimi.
- Posty z nieprawdziwymi treściami często zbierają liczne negatywne reakcje, lecz mają stosunkowo mało komentarzy - może to oznaczać, że wpisy osób próbujących przestrzec innych przed oszustwem są celowo ukrywane.