Powiązanie cen OC z punktami karnymi - miliony kierowców go unikną!

Uzależnienie wysokości składki na ubezpieczenie OC od liczby punktów karnych, to jeden z nowych pomysłów rządzących, na dotkliwsze karanie kierowców za wykroczenia. Rozwiązaniu trudno odmówić logiki - skoro ktoś łamie prawo, to znaczy, że nie jeździ w sposób bezpieczny i istnieje większe ryzyko, że doprowadzi do kolizji lub wypadku. Już teraz jednak wiemy, że w rozwiązaniu tym jest spora luka, przez którą wielu kierowców nie musi obawiać się dodatkowych sankcji.

article cover
Artur ZawadzkiReporter

Przygotowywana zmiana przepisów o ruchu drogowym ma umożliwić ubezpieczycielom wgląd w informacje o punktach karnych danego kierowcy i połączenie ich z ceną polisy OC. Firmy będą mogły na tej podstawie wymagać płacenia wyższych składek, zależnie od liczby zgromadzonych punktów, argumentując, że ryzyko spowodowania szkód przez niebezpiecznie jeżdżących kierowców jest większe. Trzeba jednak zauważyć, że co prawda nowela otwiera drogę do zwyżki OC dla kierowcy, który popełnił wykroczenie, ale przecież to nie on musi być właścicielem pojazdu, w którym wykroczenie popełnił. Co więcej - nie musi mieć on w ogóle żadnego pojazdu zarejestrowanego na siebie, a tym samym niestraszne mu nowe prawo.

W Polsce ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej mogą (i muszą) kupić tylko właściciele pojazdów mechanicznych i przypisane jest do danego pojazdu. Samo posiadanie prawa jazdy nie daje możliwości zakupu polisy OC. Gdy kierowca bez własnego auta będzie prowadził samochód należący np. do znajomego, rodziców czy auto służbowe i doprowadzi do kolizji, to odszkodowanie wypłaca ubezpieczyciel pojazdu, a konsekwencje w postaci choćby utraty zniżek za bezszkodową jazdę, ponosi właściciel tego pojazdu. Chociaż to nie on zawinił! Może więc pewnym pocieszeniem dla nich będzie fakt, że nie poniosą oni kolejnych konsekwencji, jeśli osoba której użyczyli swój samochód "zarobi" w nim punkty karne. Ale z drugiej strony na kierowców bez własnych pojazdów nie będzie dotyczyło nowe prawo, którego celem jest przecież nakłonienie wszystkich do przepisowej jazdy.

Autorzy projektu nowelizacji przepisów powołują się na rozwiązania brytyjskie czy amerykańskie, które włączają do taryfy ubezpieczeń komunikacyjnych informacje o wykroczeniach popełnianych przez kierowcę. Tymczasem w Wielkiej Brytanii jest to spójny system, w którym OC może być kupowane zarówno przez kierowców jak i właścicieli pojazdów, a kierowcy nieposiadający własnego samochodu, lecz kierujący pojazdami innych, również mają obowiązek posiadania odpowiedniej polisy. Może być to ubezpieczenie upoważniając ogólnie do poruszania się pojazdami należącymi do innych osób lub krótkoterminowe, pozwalającej na to tylko w określonym czasie. Za brak polisy umożliwiającej kierowanie pojazdem innej osoby - nawet jeżeli właściciel auta ma wymaganą polisę OC - grozi 300 funtów kary, do 8 punktów karnych, a nawet zakaz prowadzenia pojazdów. Z kolei w USA dostępne jest ubezpieczenie dla kierowcy, nie będącego właścicielem samochodu.

- Wydaje się, że wprowadzenie w Polsce systemu wiążącego punkty karne z ceną OC wymaga dodatkowych przepisów zobowiązujących zakup tej polisy również przez kierowców bez własnego auta, kierujących jednak pojazdami innych - mówi Wojciech Rabiej prezes porównywarki ubezpieczeń Porówneo. - Inaczej ponad 3,5 miliona kierowców pozostanie poza systemem wiążącym punkty karne z ceną ubezpieczenia OC - dodaje.

Z sondażu przeprowadzonego przez Porówneo wynika, że kierowcy bez samochodu to przede wszystkim osoby młode, w wieku do 29 lat. W tej grupie wiekowej ponad 30 procent deklaruje brak auta i korzystanie z pojazdów innych. W większości są to osoby studiujące lub pracujące i mieszkające z rodzicami; mieszkające na wsi lub w miastach do 500 tys. mieszkańców, na terenie wschodniej Polski. Poza studentami i uczniami w grupie kierowców bez własnego auta dość często są również gospodynie domowe (40 procent gospodyń deklaruje prowadzenie pojazdów innych osób) i osoby bezrobotne (30 procent). Ogółem brak samochodu, ale prowadzenie pojazdów innych, deklaruje 16 procent respondentów.

***

Motoflesz (4). Podsumowanie tygodniaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas