Pogrom kierowców? 140 tys. osób straci prawo jazdy?

Poseł PiS Wiesław Janczyk skierował do Ministerstwa Infrastruktury nietypową interpelację. Pyta w niej o możliwość warunkowego przywrócenia możliwości poruszania się pojazdem po zatrzymaniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h.

W dokumencie (interpelacja nr 7316) czytamy, że "na spotkaniach i dyżurach poselskich podnoszony jest problem utraty prawa jazdy przez kierowców w oparciu o artykuł 135. Prawa o ruchu drogowym (przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym - przyp. red.). Wiele osób prosi, aby umożliwić im poruszanie się najkrótszą drogą od domu do pracy, nawet wytypowaną wcześniej i wyznaczoną w uzgodnieniu z policją".

Poseł Janczyk zauważa, że sytuację komplikuje trwająca pandemia koronawirusa, "która w znacznym stopniu ograniczyła możliwość przemieszczania się między miejscowościami przy pomocy komunikacji publicznej". Ograniczenie kursowania autobusów czy pociągów, w połączeniu z restrykcjami dotyczącymi zmniejszenia liczby pasażerów, oznacza dla wielu osób utratę  możliwość dojazdu do pracy w sposób inny, niż własnym pojazdem.

Reklama

Parlamentarzysta pyta więc, czy Ministerstwo Infrastruktury może podjąć analizę tej sytuacji na bazie doświadczeń innych wiodących krajów Unii Europejskiej i czy - w dobie pandemii - nie należałoby złagodzić istniejących przepisów w ramach kolejnych regulacji procedowanych w sejmie i kolejnej tarczy antykryzysowej?". Zwraca się też z prośbą o informację, jaki procent zatrzymanych praw jazdy jest wynikiem przekroczenia prędkości o 50 km/h.

Jeśli chodzi o ostatnią kwestię - spieszymy z pomocą! W ubiegłym roku za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym uprawnienia straciło dokładnie 45 329 kierowców. To niespełna 52 proc. wszystkich, którzy rozstali się z prawem jazdy. Pozostałe 48 proc. straciło je z innych przyczyn. W tej grupie jest oczywiście spora liczba kierowców, którzy musieli pożegnać się z prawem jazdy w wyniku przekroczenia bariery 24 punktów karnych (20 jeśli staż za kółkiem nie przekracza roku). Nie sposób jednak przeoczyć, że aż w 35 324 przypadków (ponad 40 proc. ogółu!) kierowcy rozstawali się z uprawnieniami w wyniku jazdy na tzw. podwójnym gazie, czyli pod wpływem alkoholu lub innego środka odurzającego!

Nietypowa interpelacja jest o tyle ciekawa, że od 1 lipca liczba kierowców, którzy czasowo tracić będą uprawnienia do prowadzenia, lawinowo wzrośnie. W życie wejść mają bowiem przepisy mówiące o zatrzymywaniu praw jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h również poza terenem zabudowanym!

Jeśli szacunki mówiące o "podobnej lub wyższej" liczbie zatrzymań praw jazdy za "nowe" wykroczenie okażą się trafne, pierwszy rok obowiązywania nowych przepisów oznaczać może czasową utratę uprawnień do prowadzenia nawet dla 80-100 tys. rodaków - za samo tylko przekroczenie prędkości! Dla porównania w całym ubiegłym roku Polakom zatrzymano w sumie 87 452 praw jazdy! Jeśli do prognozowanych 80-100 tys. zatrzymań doliczymy jeszcze około 40 tys. kierujących, którzy pozbędą się prawa jazdy np. w wyniku jazdy po alkoholu, okaże się, że rocznie uprawnienia do prowadzenia tracić może w Polce nawet 120-140 tys. obywateli. W tym miejscu warto dodać, że w całym 2018 roku w Polsce wydano 418 tys. nowych praw jazdy. Gdyby więc najczarniejsze scenariusze okazały się prawdziwe, oznaczać to będzie, że na jedno zatrzymane w naszym kraju prawo jazdy przypadać będą zaledwie trzy wydane po raz pierwszy!

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy