Nowy przepis pochłonie wiele ofiar? Zmiana jest już pewna!
1 lipca polscy kierowcy obudzą się w nowej rzeczywistości drogowej. W życie wejść mają przepisy dotyczące tzw. ”bezwzględnego” pierwszeństwa dla pieszych (zanim jeszcze wejdą na przejście) i zatrzymywania praw jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym.
Od początku kształt nowych przepisów budził ogromne kontrowersje. Ich zwolennicy argumentowali np., że piesi od wielu lat mają pierwszeństwo przed przejściami dla pieszych np. w Niemczech. Sęk w tym, że u naszych zachodnich sąsiadów przejść dla pieszych w polskim rozumieniu Prawa o ruchu drogowym (z klasyczną zebrą), jest jak na lekarstwo. Zamiast nich powszechnie stosuje się za to furty (pieszy nie ma pierwszeństwa) czy tzw. przejścia sugerowane (bez zebry i sygnalizacji świetlnej), gdzie również pieszy ustępować musi miejsca pojazdom. Chociaż trudno o dokładne statystyki, śmiało stwierdzić można, ze na jedną "zebrą", gdzie pieszy ma pierwszeństwo, przypada w Niemczech kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt furtów i przejść sugerowanych, gdzie pierwszeństwo mają pojazdy!
O możliwość wprowadzenia nowych typów przejść dla pieszych zapytaliśmy przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury. Jak poinformował Interia.pl Szymon Huptyś - rzecznik prasowy resortu - "Typy przejść dla pieszych oraz ich parametry techniczne określone zostały w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. Obecnie w resorcie infrastruktury trwają prace nad stworzeniem nowej struktury wymagań technicznych w drogownictwie, które mają zastąpić obowiązujące dziś przepisy techniczno-budowlane i w sposób kompleksowy uregulować kwestie planowania, projektowania, realizacji, eksploatacji i utrzymania dróg publicznych".
Na mocy umowy, jaką Ministerstwo Infrastruktury podpisało w 2018 roku z konsorcjum podmiotów (Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki, Politechnika Gdańska, Politechnika Warszawska, Politechnika Wrocławska, spółka Transprojekt Gdański Sp. z o. o. oraz spółka Biuro Projektowo-Badawcze Dróg i Mostów Transprojekt - Warszawa Sp. z o. o.) - powstaje właśnie "Analiza jakości technicznej projektów drogowych współfinansowanych z funduszy Unii Europejskiej wraz z rekomendacjami optymalizacji i szczegółowymi warunkami technicznymi projektowania, realizacji, eksploatacji i utrzymania dróg publicznych".
"W ramach tego opracowania wykonawca określi (zwracamy uwagę na czas przyszły! - przyp. red.) zasady projektowania, w tym lokalizacji przejść dla pieszych, uwzględniając w szczególności warunki widoczności pieszego na przejściu z perspektywy kierowcy oraz widoczności pojazdu z perspektywy pieszego na przejściu" - wyjaśnia Huptyś.
Problem w tym, że analiza opracowywana jest od dwóch lat, a tzw. "bezwzględne" pierwszeństwo dla pieszych zacząć ma obowiązywać już od przyszłego miesiąca! Co więcej nowe przepisy wprowadzane są w trakcie trwania audytu przejść dla pieszych na drogach zarządzanych przez GDDKiA. Przypominamy, że z jego wstępnych wyników (kontrola 628 przejść na "najbardziej niebezpiecznych odcinkach) płyną dramatyczne wnioski. W opinii autorów raportu, aż 64 proc. skontrolowanych przejść wymaga mniejszych bądź większych modyfikacji (doświetlenia, zmiany oznakowania lub przebudowy!), by zagwarantować pieszym akceptowalny poziom ochrony! Inaczej: za bezpieczne uznać można JEDNO na TRZY przejścia w ciągu dróg krajowych!
Sam audyt - o czym pisaliśmy już w lutym - zaplanowany został na dwa lata. Pełne wnioski - najszybciej - poznamy więc dopiero w przyszłym roku! Mimo tego, przepisy wywracające drogową rzeczywistość do góry nogami mają wejść w życie już 1 lipca. Wygląda więc na to, że Ministerstwo Infrastruktury postanowiło przeprowadzić eksperyment na żywym organizmie i - w pierwszej kolejności - zacząć wymagać od innych. Mamy jedynie nadzieję, że piesi i kierowcy okażą się rozsądniejsi od rządzących i rok 2020 nie okaże się najczarniejszym pod względem liczby ofiar śmiertelnych na przejściach dla pieszych...
Paweł Rygas