Podpalił karetkę, spłonęły cztery pojazdy. To dlatego, że jechały do Ukrainy?
W Radłowie podpalono karetkę, która miała trafić do Ukrainy. Wskutek pożaru uszkodzeniu uległ jeszcze jeden ambulans. Sprawca został już zatrzymany przez policję.
W miniony piątek (3 marca) ok. 22:00 w Radłowie w powiecie tarnowskim doszło do podpalenia jednej z zaparkowanych przed miejscowym Urzędem Miasta karetek Fundacji Moc Przyszłości. W wyniku pożaru uszkodzeniu uległa jeszcze jedna karetka, a także dwa samochody osobowe.
Wszystkie pojazdy miały trafić do obwodu sumskiego znajdującego się na północnym-wschodzie Ukrainy, przy granicy z Rosją. Ostatecznie konwój uszczuplony łącznie o cztery pojazdy wyruszył w sobotę.
Policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu. Dzięki nim udało się zatrzymać 35-letniego mężczyznę. Jak się okazało, był on już notowany za podobne przestępstwo. W minioną niedzielę (5 marca) mężczyzna został doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o tymczasowy areszt. Zastosowano jednak wobec niego dozór policyjny.
Mężczyźnie postawiono już zarzuty dotyczące czterech podpaleń. Objęły one pustostan (cegielnię i skład palet), nieużytki rolne, oraz karetkę pogotowia. Wszystkich dokonał w przeciągu kilku godzin. Aspirant sztabowy Paweł Klimek poinformował również, że "35-latek dodatkowo dostał zarzut w związku z recydywą, ponieważ był karany za podobne przestępstwa".
Fundacja Moc Przyszłości w związku z zaistniałą sytuacją ogłosiła zbiórkę pieniędzy na zakup nowej karetki. Zgodnie z informacjami podanymi na jednej z platform służącej do tworzenia zbiórek internetowych, w momencie powstawania tego artykułu fundacji udało się zebrać 80 tys. złotych. Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zaapelował z kolei o przekazanie ambulansu, który mógłby zastąpić zniszczony pojazd. W końcu o przekazaniu jednej ze swoich karetek poinformował Podhalański Szpital Specjalistyczny w Nowym Targu.
***