Pasażerowie Sebastiana M. złożyli zeznania. "To Kia wjechała przed BMW"

Świadkowie twierdzą, że to Kia zajechała drogę BMW.
Świadkowie twierdzą, że to Kia zajechała drogę BMW.KM PSP w Łodzimateriały prasowe

W skrócie

  • Proces Sebastiana M. rozpoczął się po tragicznym wypadku na A1, w którym zginęły trzy osoby.
  • Pasażerowie BMW złożyli zeznania, wskazując, że to kierowca Kii miał zajechać drogę, uniemożliwiając uniknięcie zderzenia.
  • Świadkowie potwierdzili, że BMW jechało z bardzo dużą prędkością, a sąd planuje dalsze przesłuchania.
  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu

Sąd przesłuchał pasażerów Sebastiana M.

Zobacz również:

    Świadkowie twierdzą, że to Kia zajechała drogę BMW

    To była moja pierwsza podróż z Sebastianem. Charakterystyczne, że czułem taki spokój, który został zakłócony przez krzyk Sebastiana. Krzyknął „O, k…!” i zaraz poczułem uderzenie. Nie wiem, jak doszło do tego wypadku. Nie pamiętam. Ale wydawało mi się, że to trwało bardzo długo od zderzenia do zatrzymania auta
    zeznał świadek.
    Siedziałem z tyłu za kierowcą. Musieliśmy jechać lewym pasem, bo pamiętam barierki autostradowe po mojej lewej stronie. W pamięci mam slajdy, urywki, a później, że leżałem w karetce. Powiedział mi wtedy, że jechał normalnie - z prędkością autostradową, a kia zajechała mu drogę i nic nie mógł zrobić. Z tego, co powiedział Sebastian, winny był kierowca Kii
    zeznał w śledztwie świadek.

    Pojazd marki BMW poruszał się z "bardzo dużą prędkością"

    Nissan Micra powraca. Teraz jest bardziej francuski niż japońskimotoryzacjaINTERIA.PL