Pan i pani golf

VW golf i Skoda Octavia. Czy można różnić się bardziej, będąc identycznymi konstrukcjami?

Zaiste, to chyba odosobniony przypadek w skali światowej motoryzacji. Bo choć technicznie rzecz ujmując, niemal wszystkie elementy składowe Golfa i Octavii są wzajemnie wymienne, te dwa modele dzielą światy.

Wyposażony w relatywnie niewielki bagażnik Golf postrzegany jest dziś jako samochód dla osoby rozpoczynającej karierę zawodową. W zamian jednak ten Volkswagen jest pozycjonowany przez koncern jeszcze może nie jak arystokrata z segmentu Premium, ale wcale nie tak daleko od tego poziomu. Służyć temu ma nie tylko niezwykle spokojny design, ale też staranny dobór materiałów wykończeniowych i dostosowanie komfortu do oczekiwań klientów. Oczywiście, by nikt nie czuł się pominięty czy zapomniany, Golf jest dostępny w ogromnej masie wersji i wyposażeń, pozwalających literalnie skomponować sobie samochód. Także i w wersjach ekstremalnych - GTD i GTI to już marki same w sobie.

Reklama

Ale wciąż mamy tu do czynienia z samochodem dla singla lub bezdzietnej pary. Jasne, i Golf może mieć cechy pojazdu dla rodziny, ale wówczas mówimy o innej wersji nadwoziowej: kombi, czyli Variant. Nawet on ma jednak dużo mniejszy bagażnik od bazowej Octavii.

Bo Czesi bardzo twórczo rozwinęli koncepcję "rodzinności", udanie łącząc w swoim kompakcie kilka na pozór przeciwstawnych przeznaczeń. Korzystając z bazy konstrukcyjnej "Wielkiego Brata" z Wolfsburga, uzyskali auto relatywnie tanie (bo bazą jest kompakt!), a jednak noszące pewne cechy limuzyny, co przejawia się m.in. w postrzeganiu Octavii jako idealnego samochodu służbowego dla poważniejszych już przedstawicieli szanujących się firm. Zarazem jednak nadwozie kompaktowej Skody, choć tak pojemne (bagażnik - 560 l!) unika niemile widzianego w Europie w tej klasie, wydzielonego bagażnika. Razem - naprawdę udana wersja Golfa.

Kabina Skody, choć absolutnie bez zarzutu pod względem ergonomii i użyteczności oraz funkcjonalności, cechuje się w porównaniu z Golfem pewną prostotą. Materiały, mimo że doskonale spasowane i ładnie zaprojektowane, są wyraźnie tańsze niż w Volkswagenie. Także przytłaczająco szara kolorystyka nie pomaga wnętrzu.

Również pod względem zachowań na drodze Volkswagen Golf i Skoda Octavia różnią się bardzo wyraźnie. Golfem - poza jego najbardziej ekstremalnymi wcieleniami (rozumieć przez to należy także ekstremalne wersje wyposażeniowe, jeżdżące np. na opcjonalnych oponach 225/40 R18) - zawsze jeździ się co najmniej komfortowo. W dodatku Volkswagen ma tak dopracowane zawieszenie, że nawet na największych kołach i oponach prowadzi się precyzyjnie.

Zawieszenie Skody, choć technicznie takie samo, jest w sensie zestrojenia starsze o generację. To czuć wyraźnie, auto jest w każdej konfiguracji twardsze, a postawione na kołach większych niż 16 cali, zaczyna podążać za każdą koleiną.

Wśród oferowanych do obu aut silników na szczególne zainteresowanie zasługują nowoczesne diesle 1.6 TDI CR (105 KM). Świetny jest też topowy turbodiesel Golfa, 140-konny 2.0 TDI z wtryskiem Common Rail. Skoda jeszcze się go nie doczekała, tu najmocniejszy TDI ma wciąż pompowtryskiwacze. Za to w obu tych samochodach dostępne są niesamowite benzynowe jednostki turbo - przede wszystkim rewelacyjne 1.4 z wtryskiem bezpośrednim.

Oba te samochody są bestsellerami w Polsce ze słabszym z nich - 122-konnym. I trudno się dziwić, bo jest to jednostka znakomita. Gdy trzeba, ostra, na co dzień spokojna i oszczędna - ale zawsze mile brzmiąca.

Auto Moto
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | bagażnik | Skoda | Skoda Octavia | Volkswagen Golf
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy