Nowy przegląd techniczny będzie droższy? Twarde stanowisko Ministerstwa
Nie będzie podwyżek opłat za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. To oficjalne stanowisko Ministerstwa Infrastruktury, jakie znaleźć można w odpowiedzi na jedno z licznych poselskich pytań w tej sprawie. Czy po głośnym - trwającym właśnie - strajku egzaminatorów, wkrótce czekają nas również protesty diagnostów?
W Ministerstwo Infrastruktury mają ostatnio pełne ręce roboty. Z jego przedstawicielami nie chcą już rozmawiać - strajkujący od poniedziałku - egzaminatorzy na prawo jazdy.
Egzaminatorzy obrażeni "mydleniem oczu"
Środowisko poczuło się oszukane "mydleniem oczu", w jaki to sposób zinterpretowano ministerialną deklarację powołania zespołu roboczego zajmującego się ich postulatami. Sęk w tym, że zbiegło się to w czasie z odpowiedzią wiceministra Rafała Webera na jedną z poselskich interpelacji (posłanki Iwony Arent).
"Minister Infrastruktury na chwilę obecną nie planuje zmiany polegającej na kwotowym podwyższaniu stawek wynagrodzenia egzaminatorów" - napisał Weber w odpowiedzi na interpelację datowanej na 29 lipca br.
Odpowiedź na interpelację była jedną z iskier, która - po miesiącu przerwy - na nowo rozpaliła falę protestów wśród egzaminatorów na prawo jazy.
Wnosimy o bezpośrednie spotkanie z ministrem Andrzejem Adamczykiem. Wiceminister Weber nie jest już dla nas partnerem do rozmów - mówił w poniedziałek (8 sierpnia) RMF.FM Wojciech Dusza z Komitetu Egzaminatorów RP.
Zła passa wiceministra Webera
Niewykluczone, że podobny efekt będzie mieć kolejna z odpowiedzi resortu udzielona parlamentarzyście. Tym razem chodzi o zapytanie poselskie wystosowane w czerwcu przez posłankę Monikę Wielichowską, która wprost pytała ministra Andrzeja Adamczyka, czy ten zamierza zmienić wysokość opłat za badania techniczne pojazdów?
"Uprzejmie informuję, że obecnie Minister Infrastruktury nie planuje podwyższenia opłat za badania techniczne pojazdów" - czytamy w podpisanej przez wiceministra Webera odpowiedzi datowanej na 2 sierpnia.
Minister Weber dodaje w niej, że "na etapie rozpatrywania przez Radę Ministrów znajduje się projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (UC48), który zakłada zmiany w systemie badań technicznych pojazdów". Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że o przyjęciu przez Radę Ministrów wskazanego przez Webera projektu UC48 serwis gov.pl informował już 27 lipca.
Jakby tego było mało, konferencja prasowa zorganizowana przy okazji poinformowania o przyjęciu projektu UC48 wywołała powszechne oburzenie wśród samych diagnostów. Minister Weber stwierdził na niej, że "stacje kontroli pojazdów zachowują się jak Reksio" - nawiązując do czołówki słynnej kreskówki i masowego "podbijania" pieczątek w dowodach rejestracyjnych.
Ministerstwo po stronie kierowców? Na SKP lepiej niż mówią diagności?
W odpowiedzi na poselskie zapytanie czytamy ponadto, że:
"W 2021 r. Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego wydał 125 poświadczeń dla przedsiębiorców, którzy otworzyli nowe stacje kontroli pojazdów, natomiast 106 poświadczeń zostało wydanych w odniesieniu do przedsiębiorców przejmujących stacje kontroli pojazdów."
Weber dodał też, że do 22 lipca 2022 roku (data wskazuje na faktyczny dzień sporządzenia pisma, co może wyjaśniać "wpadkę" z datą odpowiedzi po zaakceptowaniu projektu UC48 przez Radę Ministrów - przyp. red.) Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego wydał 61 poświadczeń zgodności wyposażenia i warunków lokalowych dla przedsiębiorców, którzy otworzyli nowe stacje kontroli pojazdów.
Z pisma można więc wywnioskować, że rzeczywista kondycja finansowa diagnostów i właścicieli SKP jest lepsza, niż przedstawia to środowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że wysokość opłat za obowiązkowe badania techniczne pojazdów nie uległa zmianie od 2004 roku. W tym czasie - na co zwracał uwagę m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich - przeciętne wynagrodzenie miesięczne w sektorze przedsiębiorstw wzrosło przeszło dwukrotnie z 2439 zł do 5840 zł.
***