"Diagności są jak Reksio z pieczątką". Burza po słowach ministra

Środowisko diagnostów samochodowych nie kryje oburzenia po słowach Rafała Webera - sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Na jednej z niedawnych konferencji prasowych porównał on pracę diagnosty do "Reksia", który hurtowo podbija pieczątki. Diagności wystosowali w tej sprawie list do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Minister Weber porównał diagnostów do "Reksia", który hurtowo przystawia pieczątki
Minister Weber porównał diagnostów do "Reksia", który hurtowo przystawia pieczątki 
"Do Izby docierają liczne sygnały od przedsiębiorców i diagnostów którzy są zdumieni i głęboko poruszeni wypowiedzią Pana Ministra Rafała Webera podczas konferencji prasowej w dniu 26 lipca, dotyczącej przyjętego przez Rząd projektu zmiany ustawy - Prawo o ruchu drogowym, który stwierdził, że stacje kontroli pojazdów zachowują się jak Reksio" - czytamy na stronach Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.

Przedstawiciele PISKP przekonują, że takie porównanie jest krzywdzące "dla zdecydowanej większości przedsiębiorców i diagnostów, którzy wykonują badania technicznie rzetelnie i uczciwie".

Diagności jak "Reksio"? Ale to Ministerstwo Infrastruktury ma "zaczarowany ołówek"...

Diagności jak Reksio? Ale to Ministers trzyma "Zaczaroway ołowek"... 

W treści skierowanego do ministra Adamczyka pisma czytamy m.in., że wypowiedziane przez ministra Webera słowa "nie powinny paść w przestrzeni publicznej".

Przedstawiciele diagnostów sugerują, że tak mocne oskarżenie może być wynikiem uwag, jakie PISKP kierowała ostatnio pod adresem - przyjętych właśnie przez Radę Ministrów - zmian w zakresie i sposobie przeprowadzania badań technicznych. Przedstawiciele stacji kontroli pojazdów wskazywali na - tu cytat - "kardynalne błędy w treści projektu" i jego "niski poziom".

"Wielokrotnie wskazywaliśmy także na błędy w projekcie zmiany ustawy - Prawo o ruchu drogowym, który został niedawno przyjęty przez Rząd. Nasze wnioski w tym zakresie pozostały bez echa, a pragniemy przypomnieć, że to jakość tworzonych przez resort przepisów prawa wpływa bezpośrednio na prace stacji kontroli pojazdów - czytamy w piśmie PISKP do ministra Adamczyka.

Diagności demaskują hipokryzję ministra

W dokumencie, kolejny już raz, zwrócono uwagę na trudną sytuację materialną SKP i niechęć Ministerstwa Infrastruktury do znowelizowania cennika opłat za badania techniczne.

"Środowisko pamięta, że Pan Minister, gdy był Posłem, Przewodniczącym Sejmowej Komisji Infrastruktury, w 2012 roku w interpelacji nr 6362, pytał ówczesnego ministra czy planuje działania mające na celu zmianę cennika opłat za badania techniczne. To było dekadę temu. Przez ten czas życie gospodarcze istotnie się zmieniło. Opłata za badania pozostała bez zmian" - czytamy w piśmie PISKP.

W tym miejscu warto przypomnieć, że w swojej interpelacji datowanej na 27 czerwca 2012 roku poseł Andrzej Adamczyk pytał ówczesnego Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej o "podjęcie w najbliższym czasie działań mających na celu zmianę cennika opłat pobieranych za przeprowadzenie badań technicznych pojazdów".

***

Moto Flesz - odcinek 50. Rosną koszty budowy dróg, auta elektryczne w Polsce mają pod górkęINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas