Największy problem elektryków przestaje istnieć. Chińczycy nie mają litości

Niespełna 30 tys. zł brutto kosztuje dziś producenta samochodów nowa, wyprodukowana w Chinach, bateria trakcyjna o pojemności 60 kWh do auta elektrycznego. Za 1 kWh zapłacić trzeba średnio około 97 dolarów. To może być przełomowy moment w historii elektryków - ceny akumulatorów jeszcze nigdy w nie były tak niskie.

Ceny baterii litowo-jonowych do samochodów elektrycznych jeszcze nigdy nie były tak niskie
Ceny baterii litowo-jonowych do samochodów elektrycznych jeszcze nigdy nie były tak niskieKrzysztof MocekINTERIA.PL

Sceptycy elektromobilności z lubością wytykają samochodom elektrycznym wysokie ceny i ograniczoną użyteczność będącą pochodną niskiej pojemności baterii i słabo rozwiniętej sieci ładowarek. Wielu z nich czeka na technologiczny rewolucję, którą będzie najpewniej upowszechnienie się nowej generacji baterii ze stałym elektrolitem.

Tymczasem motoryzacja zdaje się właśnie podążać sprawdzoną ścieżką ewolucji. Jak wynika z najnowszego raportu BloombergNEF, dostawcom baterii udało się już okiełznać największą z punktu widzenia producentów pojazdów wadę elektryków – wysokie ceny baterii litowo-jonowych.

Ceny akumulatorów do aut elektrycznych niskie jak nigdy. Rekordowy spadek

O ciekawą analizę pokusił się BloombergNEF. Analitycy agencji przeprowadzili szczegółowe ankiety wśród osób związanych z przemysłem bateryjnym i motoryzacyjnym. W oparciu o nie powstała analiza cen ogniw bateryjnych dostarczanych w pakietach (baterie trakcyjne) producentom pojazdów. Wnioski dają do myślenia. Po okresie stagnacji a nawet chwilowych wzrostach w latach 2022-2024, w bieżącym roku baterie trakcyjne do szeroko pojętych pojazdów elektrycznych potaniały już o 20 proc.

Warto przypomnieć, że jeszcze w 2010 roku 1 kWh kosztowała blisko 1,5 tys. dzisiejszych dolarów, czyli równowartość 6,1 tys. zł. Pakiet o pojemności 60 kWh, jaki spotkamy w większości współczesnych elektrycznych kompaktów kosztowałby więc producenta ponad 450 tys. zł.

Dla porównania, obecnie w segmencie osobowych aut bateryjnych (BEV) za 1 kWh zapłacić trzeba średnio 97 dolarów, czyli równowartość niespełna 394 zł i mają to być ceny brutto!

Oznacza to, że bateria trakcyjna do miejskiego auta segmentu B, o pojemności 40 kWh – przynajmniej w teorii - kosztuje dziś producenta mniej niż 16 tys. zł. W przypadku SUV-a segmentu C i baterii o pojemności 60 kWh to wydatek nieco ponad 29 tys. zł, a rodzinnego auta z akumulatorem mieszczącym aż 100 kWh, co pozwala na pokonanie ponad 500 km na jednym ładowaniu, niespełna 40 tys. zł.

Baterie do elektryków tanie jak barszcz? Chińczycy miażdżą konkurencję

Na ostatni spadek cen akumulatorów złożyło się wiele czynników. Zdaniem BloombergNEF to m.in. efekt obniżek cen surowców, spadku sprzedaży pojazdów bateryjnych i zaciętej rywalizacji pomiędzy chińskimi producentami ogniw.

Dziś dwie największe firmy w tej branży, CATL i BYD, zagarnęły dla siebie już ponad 50 procent rynku
czytamy w serwisie elektrowóz.pl

Ile kosztuje bateria do samochodu elektrycznego? Ceny jeszcze spadną

Nic nie wskazuje też na to, by – przynajmniej w najbliższym czasie – ceny akumulatorów wzrosły. Wręcz przeciwnie BloombergNEF prognozuje kolejne spadki – do około 93 dolarów za kWh.

To szczególnie interesujące w kontekście szykowanej przez europejskich producentów pojazdów elektrycznej ofensywy będącej efektem nowych norm i kar za emisję CO2 wynikających z przepisów CAFE (Clean Air for Europe).

BloombergNEF zaważa, że moce produkcyjne – m.in. dzięki silnej wewnętrznej konkurencji chińskich firm – wynoszą obecnie ponad 3 mln TWh. To dwa razy więcej niż wynosi aktualne światowe zapotrzebowanie na akumulatory litowo-jonowe dla motoryzacji.

Kiedy samochody elektryczne potanieją? Europa nie ma szans z Chinami

Ciekawie prezentują się też ceny pakietów ogniw litowo-jonowych w podziale na główne światowe rynki. Z danych BloombergNEF wynika, że bezkonkurencyjne są w tym zestawieniu - dominujące na rynku - Chiny, gdzie w przeliczeniu na 1 kWh zapłacić trzeba około 94 dolarów. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych są to obecnie około 123 dolary, czyli o przeszło 30 proc. więcej.

Na szarym końcu tego zestawienia plasuje się Europa. Na Starym Kontynencie cena 1 kWh wynosi aktualnie aż 139 dolarów. To aż o 48 proc, czyli o blisko połowę, więcej niż w Chinach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas