Ministerstwo Transportu jest zadowolone

Rządowe instytucje co roku marnują 1-2 mld zł, które powinny być przeznaczone na drogi. W 2006 roku zaplanowano wydanie 9,2 mld zł, a wydano jedynie 7,2 mld. Paradoksem jednak jest to, że resort transportu ten fakt poczytuje nie jak porażkę, lecz jak sukces.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

"Rok 2006 był rekordowy zarówno pod względem wydatkowanych środków na zadania drogowe, jak i pod względem wartości wykonanych robót" - takim stwierdzeniem rozpoczyna się komunikat ministerstwa podsumowujący ubiegłoroczne wydatki.

Ministerstwo Transportu wyliczyło, że wydatki z KFD nie są o jedną czwartą niższe od planów - choć na to wskazują liczby - lecz o 600 mln zł wyższe od planu.

Tyle tylko, że nie zmieniono w porę rządowego rozporządzenia i płatności zostały przesunięte na rok 2007 i w efekcie plan na 2006 r. został po prostu zmniejszony. Resort wyliczył, że dzięki wydanym w ubiegłym roku 7,2 mld zł oddano do użytku 265,5 km autostrad i 49,2 km dróg ekspresowych.

Ilu pieniędzy na drogi nie udało się wykorzystać w latach 2004-2006 (w mld zł)

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w latach 2004-2006 dysponowała w sumie 24,68 mld zł na budowę dróg. Nie wykorzystano około 20% tej kwoty, czyli 5,76 mld zł. Pieniądze pochodziły z Krajowego Funduszu Drogowego (pieniądze unijne, opłata paliwowa, opłata drogowa i pożyczki) oraz z wpływów z akcyzy paliwowej i winiet. KFD otrzymał pomoc z UE z Sektorowego Programu Operacyjnego Transport. Dostaliśmy 1,16 mld euro na lata 2004-2008 z możliwością wykorzystania do końca 2008 r. W 2007 r. resort transportu planuje wydanie 500-600 mln euro ze środków SPOT. KFD otrzymał także 2,8 mld euro z Funduszu Spójności. Te pieniądze przyznano Polsce na lata 2000-2006 z możliwością wykorzystania do 2010 r. Do tej pory wydaliśmy 888,3 mln, w tym na projekty drogowe w 2006 r. przeznaczono 324,75 mln euro.

19 mld euro - tyle dostaniemy w latach 2007-2013 z UE. 11 mld euro ma być przeznaczone na budowę dróg, jednak część tej kwoty może być po prostu zmarnowana.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas