Macierewicz zakleił gwiazdki na tablicy. Co na to przepisy?

Antoniemu Macierewiczowi służbowa limuzyna i ochrona osobista już nie przysługują. Taki stan rzeczy zmusił posła PiS do powrotu “za kółko” swojego leciwego Volkswagena. Krótka przejażdżka przerodziła się w skandal. Fotoreporterzy “Faktu” przyłapali go na popełnieniu poważnych wykroczeń.

Antoni Macierewicz nie może już poruszać się służbowymi limuzynami w eskorcie ochroniarzy. Poseł PiS, chcąc przedostać się z punktu A do punktu B, musi teraz samodzielnie wsiąść “za kółko" swojego prywatnego auta. Po dłuższej przerwie polityk wrócił do kierowania swojego dość już leciwego Volkswagena Passata.

Reklama

Jakim autem jeździ Antoni Macierewicz?

Przez wiele lat Antoni Macierewicz jeździł Daewoo Espero, które zastąpiło Volvo 343. Teraz, od dobrych kilkunastu lat pod domem posła PiS parkuje wyprodukowany w 2006 roku Volkswagen Passat B6. To benzynowa wersja z 2-litrowym silnikiem TSI, który generuje moc 200 KM i przyspiesza do pierwszej “setki" w 7,6 sekundy. Sedan w kolorze United Grey został z czasem oklejony folią w kolorze wojskowej, ciemniej zieleni.

Antoni Macierewicz został przyłapany na łamaniu przepisów

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia polityk Prawa i Sprawiedliwości został przyłapany przez fotoreportera “Faktu" na łamaniu przepisów. Poseł był bowiem w takim pośpiechu, że nie próbował zwalniać przed progami zwalniającymi. Zamiast tego, przejechał pomiędzy nimi, przejeżdżając nad podwójną linią ciągłą. Za taki manewr policja kara kierowców mandatem karnym w wysokości 200 zł.

Antoni Macierewicz zalepił flagę Unii Europejskiej na tablicy rejestracyjnej

Po przeanalizowaniu materiału okazało się, że Antoni Macierewicz dopuścił się jeszcze jednego wykroczenia. Na zdjęciach udostępnionych przez “Fakt" widać, że flaga Unii Europejskiej, która znajduje się w lewym górnym rogu tablicy rejestracyjnej, została zalepiona szarą taśmą. Co za to grozi?

Zgodnie z przepisami ruchu drogowego, ozdabianie bądź zakrywanie tablic rejestracyjnych jest zagrożone mandatem karnym. W taryfikatorze od dawna widnieje kilka pozycji, które dotyczą tablic rejestracyjnych. Kierowca może dostać mandat jeśli:

  • są brudne w takim stopniu, że utrudnia to odczytanie mandatu (100 zł),
  • są niewłaściwe - np. zmniejszone, gdy przewidziano przestrzeń na zwykłe (do 500 zł),
  • są zakryte lub ozdobione w taki sposób, że są niemożliwe do odczytania (500 zł).

W razie kontroli Macierewicz mógłby próbować tłumaczyć policjantowi, że kawałek taśmy nie utrudnia odczytania numeru rejestracyjnego, więc nie ma podstawy do ukarania go mandatem. Gdyby doszło do konfrontacji z policją, polityk najprawdopodobniej otrzymałby pouczenie i został poproszony o uprzątnięcie tablicy, aby była widoczna w całości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | Volkswagen Passat | poseł PiS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy