Ktoś mu wjechał w samochód, ale to on może trafić za kraty nawet na pięć lat

W Ełku kierowca Toyoty wymusił pierwszeństwo, w wyniku czego zderzył się z BMW. Choć pokrzywdzonym był ten drugi kierowca, okazało się wkrótce, że sam będzie miał problemy.

Toyota uderzyła w BMW. Konsekwencje poniesie również drugi kierowca

Do zdarzenia doszło w Ełku przy ulicy Grajewskiej. Funkcjonariusze, którzy zjawili się na miejscu, ustalili, że kierowca Toyoty nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu BMW. Efektem było zderzenie obu aut. Jak informuje warmińsko-mazurska policja, nikomu nic się nie stało. Okazało się jednak, że kierowca BMW, który wprawdzie sam był pokrzywdzonym w tym zdarzeniu, również będzie miał problemy.

Reklama

Wyszło na jaw, że kierowca BMW prowadził mimo nałożonego przez sąd zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi. Ponadto miał zamontowane tablice rejestracyjne z innego pojazdu. W rozmowie z funkcjonariuszami kierujący BMW stwierdził, że założył inne tablice, ponieważ jego samochód nie był zarejestrowany i nie posiadał ubezpieczenia OC. Nie chciał też, żeby zagraniczne tablice pochodzące z auta rzucały się w oczy.

Ostatecznie za kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu prowadzący BMW otrzymał mandat w wysokości 1,5 tys. złotych oraz trzy punkty karne. To jednak nie koniec konsekwencji, które może ponieść w związku z całym zdarzeniem. Za kierowanie mimo sądowego zakazu oraz przełożenie tablic rejestracyjnych grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Problem z sądowym zakazem prowadzenia

Orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów ma zabezpieczać innych uczestników ruchu przed kierowcą, który stwarza dla nich zagrożenie. Kara może zostać zasądzona w związku z:

  • niezatrzymaniem się do kontroli drogowej
  • kierowaniem bez uprawnień
  • przestępstwem komunikacyjnym
  • prowadzeniem auta pod wpływem narkotyków lub alkoholu
  • nieudzieleniem pomocy ofierze wypadku spowodowanego przez innego kierowcę.

Zakaz prowadzenia pojazdów może zostać nałożony z paragrafów Kodeksu wykroczeń oraz Kodeksu karnego. W pierwszym przypadku kara wynosi od sześciu miesięcy do trzech lat. Jeśli jednak kierujący wpadnie na prowadzeniu auta mimo zakazu, czeka go znacznie surowsza kara. Sąd może ukarać go pozbawieniem wolności na okres od trzech miesięcy do pięciu lat. Ponadto taki kierujący otrzymuje kolejny zakaz prowadzenia, tym razem mogący wynosić nawet 15 lat. Chociaż w teorii każdy kierowca, który prowadzi mimo zakazu, powinien mieć świadomość, że może trafić do więzienia, praktyka pokazuje, że wielu z nich karanych jest kolejnymi zakazami prowadzenia. Przykładów takich sytuacji niestety nie brakuje. Jakiś czas temu opisywaliśmy np. historię 24-letniej kierującej Volkswagenem Passatem, która prowadziła mimo pięciu aktywnych zakazów. Można więc retorycznie zapytać, czy kolejny zakaz zatrzyma osobę, która ma już kilka aktywnych zakazów prowadzenia?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zakaz prowadzenia pojazdów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy