Koniec z pobłażliwością dla przestępców drogowych. Radykalne zmiany w prawie

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej okazał się impulsem dla Ministerstwa Sprawiedliwości, by zaostrzyć przepisy drogowe. Na celowniku wymiaru sprawiedliwości mają się znaleźć głównie przestępcy drogowi, a ma to być możliwe m.in. za sprawą stworzenia nowej kategorii przestępstw - tzw. zabójstwa drogowego.

W zeszły weekend, wielokrotnie karany recydywista, Łukasz Ż, który m.in. odsiedział wyrok za notoryczne łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, jadąc z olbrzymią prędkością, uderzył w tył Forda. W wyniku wypadku zginął 36-letni pasażer tego samochodu, a jego żona i dwoje dzieci zostało rannych. Ranna została również kobieta podróżująca Volkswagenem Arteonem prowadzonym przez Ż.

Wypadki Łukasza Ż. i Sebastiana M. dużo łączy

Sam wypadek, jak i ucieczka jego sprawcy, do złudzenia przypomina wypadek spowodowany we wrześniu ubiegłego roku przez Sebastiana M, który prowadząc BMW z prędkościami przekraczającymi 250 km/h najechał na autostradzie A1 na prawidłowo jadącą Kię. Zepchnięty na bariery samochód stanął w ogniu. W płomieniach zginęła trzyosobowa rodzina. 

Reklama

Prowadzonego przez Sebastiana M. rozbitego BMW policjanci początkowo nie powiązali ze spaloną Kią, co umożliwiło mu ucieczkę z Polski. Obecnie Sebastian M. przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a Polska ma spory problem z doprowadzeniem do ekstradycji. Z Polski uciekł również Łukasz Ż. On został jednak zatrzymany już w Niemczech i obecnie ruszyła procedura ekstradycji.

Oba wypadki zbulwersowały opinię publiczną. Szczególne wątpliwości budził przypadek Łukasza Ż., na którego wielokrotnie nakładano kolejne zakazy jazdy. Dopiero niemal tydzień po wypadku prokuratura wyjaśniła, że z powodu łamania sądowych zakazów mężczyzna siedział w więzieniu. Prawo więc było stosowane i działało.

Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada zmiany w prawie

Mimo wszystko, Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że przyjrzy się dokładnie nie tylko okolicznościom wypadku spowodowanego przez Łukasza Ż, ale też skuteczności orzekanych zakazów prowadzenia. Przypomnijmy, że każde złamanie sądowego zakazu karane jest kolejnym, obligatoryjnym zakazem.

Ponadto Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że będzie prowadziło intensywne prace dotyczące rozwiązań prawnych, które pozwolą lepiej walczyć z przestępczością na polskich drogach. Resort sprawiedliwości będzie przy tym współpracował z Ministerstwem Infrastruktury oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, "analizie poddane zostaną m. in. pojawiające się w przestrzeni publicznej postulaty zmian przepisów, takie jak wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego, stworzenie systemu identyfikacji na drogach osób z orzeczonymi zakazami prowadzenia pojazdów czy też przepadek pojazdu kierowanego przez osobę posiadającą zakaz jego prowadzenia."

Co to jest przestępstwo drogowe?

Kodeks Karny jasno precyzuje, jakie czyny są przestępstwami drogowymi. Na liście znajdują się następujące pozycje:

  • spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym (art. 173 k.k.), 
  • spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym (art. 174 k.k.), 
  • spowodowanie wypadku drogowego (art. 177 k.k.) 
  • spowodowanie wypadku drogowego pod wspływem alkoholu lub środka odurzającego (art. 178 k.k.), 
  • prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego (art. 178a k.k.),

Polskie drogi są coraz bardziej bezpieczne. Rok 2023 był rekordowy

Głośne tragedie nie powinny zaciemniać ogólnego obrazu sytuacji na polskich drogach, które z roku na rok są coraz bardziej bezpieczne. W 2023 na policję zgłoszono 20 936 wypadków drogowych, w porównaniu z rokiem 2022 liczba ta spadła o 386 (-1,8%). Ten spadek nie jest może duży, ale wystarczy spojrzeć, jak wyglądała sytuacja 10 lat temu, w 2014 roku. Wówczas odnotowano w Polsce 34 970 wypadków. A najgorszy w historii był rok 1997, gdy doszło do 66 586 wypadków, w których zginęło 7311 osób.  Tymczasem w 2023 roku życie na drogach straciło mniej niż 1900 osób.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy