Koniec patologii na polskich drogach. Minister zapowiada zmiany
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha w rozmowie z Polsat News opowiedział o planach zmian w przepisach, które miałyby zapobiegać tragediom drogowym i skutecznie karać ich sprawców.
Ostatnie głośne, tragiczne w skutkach wydarzenia na polskich drogach stały się przyczynkiem do rozpoczęcia dyskusji na temat zmian w prawie.
Niewiele ponad miesiąc temu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie doszło do zderzenia samochodu prowadzonego przez kierującego wielokrotnie karanego za przestępstwa drogowe, z autem, którym podróżowała rodzina. W wyniku tego zdarzenia zginął 37-letni ojciec, a do szpitala trafiły jego dzieci i żona.
Niecałe dwa tygodnie temu na Południowej Obwodnicy Gdańska w ciągu drogi S7 doszło do tragicznego karambolu, w którym zginęły 4 osoby, a 15 zostało rannych.
Wciąż pamiętamy też o tragedii na autostradzie A1 sprzed roku, w której zginęła rodzina podróżująca Kią uderzoną przez rozpędzone do absurdalnej prędkości BMW. Kierujący rozpędzonym pojazdem wciąż nie trafił przed oblicze sądu.
Tym głośnym wydarzeniom towarzyszą setki mniejszych, które nie przedostają się na czołówki serwisów informacyjnych.
Arkadiusz Myrcha, pytany na antenie Polsat News o reakcję władz na patologiczne zjawiska na polskich drogach, przyznał, że problem jest kompleksowy i zapowiedział kompleksową reakcję władz. Od kilku tygodni pracują nad tym specjaliści z Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Infrastruktury, Komendy Głównej Policji i Inspekcji Transportu Drogowego.
Myrcha Zapewnił:
Wiceminister zwrócił też uwagę na fakt konieczności ujęcia w przepisach pojęć, które aktualnie się w nich nie znajdują, takich jak nielegalne wyścigi czy bezpardonowe naruszanie zasad ruchu drogowego. Zapewnia, że rząd zadba również o zmiany nabywania uprawnień i egzekwowania wyroków i decyzji administracyjnych.
Z tym ostatnim wciąż jest problem. Regularnie słyszymy o kierujących, którzy siadają "za kółko" mimo wielokrotnych zakazów nakładanych przez sąd i to zwykle pod wpływem substancji, które wykluczają możliwość prowadzenia pojazdów.
Niestety, wiceminister nie podjął się sprecyzowania jakich przykładów zmian możemy oczekiwać, ani kiedy mogą one wejść w życie. Zapowiedział tylko, że będą o nich informować "właściwi ministrowie w odpowiednim czasie".