Izera. Co łączy czołgi, elektrownię atomową i polskie auto elektryczne?
Nie milkną spekulacje dotyczące dostawcy platformy dla polskiego samochodu elektrycznego Izera. Coraz więcej poszlak prowadzi do Korei, a ściślej - koncernu Hyundai.
Kilka dni temu ElektroMobility Poland ogłosiła, że udało jej się zakończyć negocjacje z partnerem strategicznym i w drugiej połowie listopada poznamy wreszcie dostawcę platformy dla polskiego auta. W rozmowie z WNP.PL prezes firmy - Piotr Zaremba - stwierdził, że:
Chociaż partner strategiczny Izery, bo w tej kategorii traktować trzeba dostawcę platformy, wciąż okryty jest tajemnicą, coraz więcej poszlak prowadzi do Korei Południowej
"Telenowela" pod tytułem "dostawca platformy dla Izery" ciągnie się od dobrych trzech lat. W tym czasie termin ogłoszenia dostawcy płyty podłogowej dla polskiego pojazdu przesuwany był już kilkukrotnie. Warto przypomnieć, że 19 października minęło - uwaga - 6 lat od momentu, gdy cztery największe polskie firmy energetyczne - Enea, Energa, Tauron i PGE - powołały do życia spółkę ElektroMobility Poland.
Jeszcze w ubiegłym roku w spekulacjach dotyczących dostawcy platformy królowała Toyota.
Ten wątek pojawił się m.in. w słynnej aferze "mailowej" ministra Dworczyka. Przypomnijmy - w czerwcu ubiegłego roku do prasy wyciekły domniemane maile między Michałem Dworczykiem (szef Kancelarii Rady Ministrów), Mateuszem Morawieckim i Krzysztofem Michalski (zastępca dyrektora Biura Prezesa Rady Ministrów). W korespondencji minister Dworczyk sugerować miał stworzenie fabryki wspólnie z Toyotą.
W domniemanej korespondencji wskazywano, że od 2025 roku Toyota wygaszać będzie produkcję silników spalinowych w Wałbrzychu (efekt Fit for 55 i zakazu rejestracji samochodów spalinowych w UE od 2035 roku - przyp. red.), więc wykorzystanie istniejącej już lokalizacji do stworzenia fabryki z dwiema liniami montażowymi - Toyoty i Izery - wydawało się całkiem rozsądnym pomysłem.
Problem w tym, że fabryka Izery - ponad wszelką wątpliwość - powstać ma w Jaworznie. Opracowano już projekt koncepcyjny fabryki i - zdaniem prezesa Zaremby - trwają właśnie zaawansowane prace nad projektem budowlanym. Pierwsze prace ziemne ruszyć mają na przełomie roku.
Oczywiście decyzja o lokalizacji fabryki w Jaworznie nie oznacza wcale automatycznego "skreślenia" Toyoty. Trzeba jednak brać pod uwagę deklaracje ElektromobilityPoland dotyczące wykorzystania rozwiązań "już obecnych na rynku". W przypadku samochodów bateryjnych dorobek japońskiego koncernu jest na ten moment bardzo skromny i ogranicza się właściwie do jednego modelu - Toyoty bZ4X.
Obecnie coraz więcej poszlak prowadzi do koreańskiego Hyundaia.
Koreańskie plany zakładają, że do 2027 roku sama tylko Kia będzie miała w ofercie aż 14 elektrycznych modeli. Już dziś na Starym Kontynencie dostępne są trzy:
- Kia Soul,
- Kia Niro,
- Kia EV6.
Do tego wypada też doliczyć bliźniacze modele samego Hyundaia.
Na ostry zwrot w tym kierunku może też wskazywać mocne zacieśnienie współpracy z Koreańczykami polskiego przemysłu zbrojeniowego i energetycznego. Przypominamy, że w ostatnich miesiącach Polska podpisała z firmą Hyundai Rotem umowę wykonawczą na zakup pierwszych 180 czołgów K2 Black Phanter, które docelowo zastąpić mają w polskich siłach zbrojnych niemieckie Leopardy 2.
Współpraca z Koreańczykami nie ogranicza się wyłącznie do pozyskania nowych wozów. W Polsce - w okolicach Poznania - powstać ma zakład produkcyjny, w którym - docelowo - budowane będą maszyny w zmodernizowanej kompletacji K2PL. Umowa ramowa zakłada pozyskanie przez polskie siły zbrojne nawet - uwaga - 1000 egzemplarzy nowych wozów.
Stworzenie w Polsce fabryki otwiera Koreańczykom drogę do lukratywnego europejskiego rynku i stanowi duże zagrożenie dla niemieckiej dominacji w tym zakresie. W perspektywie kilkunastu najbliższych lat przed koniecznością wymiany starzejących się Leopardów 2 stanie wiele europejskich krajów. Wprawdzie Niemcy mają możliwość skutecznego zablokowania koreańskiej ekspansji ograniczając dostawy - wykorzystywanych w czołgach K2 - niemieckich przekładni, nie jest jednak tajemnicą, że od kilku lat Koreańczycy pracują nad stworzeniem własnych rozwiązań w tym zakresie.
Nie sposób też pominąć koreańskich inwestycji w gliwicki Bumar, gdzie - obok polskich Krabów - powstawać też mają koreańskie haubice samobieżne K-9, których zakup rozważa już kilka europejskich krajów (m.in. Norwegia).
Warto też przypomnieć, że z końcem października PGE (Polska Grupa Energetyczna) i ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin) zawarły z Korea Hydro & Nuclear Power list intencyjny dotyczący współpracy w ramach projektu budowy elektrowni jądrowej w Pątnowie. Druga - z trzech planowanych polskich elektrowni atomowych - powstać ma właśnie przy współpracy z Koreańczykami (w budowie pierwszej pomóc mają firmy z USA).
Co ciekawe, całkiem możliwe, że ogłoszenie dostawcy platformy zbiegnie się w czasie z kolejną rocznicą zakończenia produkcji w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu. W listopadzie 2010 roku z Żerania wyjechały ostatnie egzemplarze Chevroleta Aveo. W marcu minęło natomiast 26 lat od powołania do życia spółki Daewoo-FSO, która - przynajmniej w pierwotnym zamyśle - uratować miała polską fabrykę przed bankructwem.
Warto przypomnieć, że chociaż dziś wiele osób krytykuje decyzje o wyborze Daewoo na partnera żerańskiej fabryki, w połowie lat dziewięćdziesiątych była to jedyna opcja gwarantująca rozwój i zatrudnienie załodze. Trzeba też pamiętać, że sami Koreańczycy wzorowo wywiązywali się ze swoich obietnic, przynajmniej do czasu, gdy sama Korea Południowa pogrążyła się w gigantycznym kryzysie ekonomicznym...
Czy tym razem uda się uniknąć błędów przeszłości i koreańska technologia po raz kolejny odmieni krajobraz polskich dróg?
Oczywiście kierunek koreański to jedynie przypuszczenia. Zgodnie z zapowiedziami prezesa ElektroMobility Poland dostawcę platformy dla Izery poznać mamy w drugiej połowie listopada, o ile termin - kolejny raz - nie zostanie przesunięty.