Dostawca platformy dla Izery wybrany. Jego renoma zamknie usta niedowiarkom

Prezes ElectroMobility Poland przyznał, że firma zakończyła negocjacje z partnerem, który ma dostarczyć platformę do produkcji polskiego auta elektrycznego.

Dostawcę platformy do Izery mamy poznać jeszcze w tym miesiącu
Dostawcę platformy do Izery mamy poznać jeszcze w tym miesiącumateriały prasowe

Niestety, dzisiaj jeszcze nie dowiemy się, jakiego partnera udało się namówić do udziału w tym projekcie. Jednak w rozmowie z serwisem wnp.pl, prezes Zaremba w kontekście wyboru dostawcy platformy zapewnił, że "ta książka jest już zamknięta". Zapowiedział, że informacja o wybranym rozwiązaniu i technologii zostanie zaprezentowana w połowie tego miesiąca. To drugi raz, kiedy EMP zapewnia o wyborze dostawcy. O tym, że sprawa jest zamknięta, słyszeliśmy już we wrześniu ubiegłego roku. Już wówczas była mowa o "dużym, globalnym graczu", który "produkuje dobre samochody". O kim mowa, mieliśmy się dowiedzieć na początku 2022 r. Jak widać, ogłoszenie trochę się przeciągnęło.

Izera - platforma najlepsza z możliwych

Piotr Zaremba przy okazji dodał, że wybrana przez EMP technologia oraz renoma partnera rozwieją wszelkie wątpliwości co do projektu. Stanie się jasne, że Izera będzie w stanie dostarczyć samochód zdolny do konkurowania z innymi modelami, które już istnieją na rynku.

Nie chciał zdradzić żadnych dodatkowych szczegółów. Dodał, że to rozwiązanie stosowane obecnie w wielu pojazdach. Oczywiście nie podał przykładów, bo w ten sposób popsułby niespodziankę. Stwierdził, że firma miała możliwość dokonać wyboru innej platformy wcześniej, ale EMP zależało na tym konkretnym partnerze, bo parametry samej platformy, a także relacja biznesowa, jaką udało się dzięki niej wytworzyć, nie miały sobie równych.

Po ogłoszeniu dostawcy platformy, projekt Izera ma ruszyć jak z płatka

Podobno EMP będzie w stanie sprawować lepszą kontrolę nad harmonogramem prac i ruszy z budową fabryki. Sama budowa może potrwać dwa lata, a kolejne dwa mógłby trwać proces uzyskiwania pozwoleń na budowę, ocen środowiskowych i innych zezwoleń. Zaremba jest przekonany, że w tej kwestii uda się uzyskać "oszczędności czasowe".

Izera hatchback na zdjęciach

Długo zapowiadany, pierwszy model nowej polskiej elektrycznej marki, został niedawno zaprezentowany. Izera nadal jest jeszcze prototypem, ale prototypem jeżdżącym.

Izera hatchback na zdjęciachPiotr Rejowski 
Izera hatchback na zdjęciachPiotr Rejowski 
Izera hatchback na zdjęciachPiotr Rejowski 
Nazwa Izera pochodzi od gór Izerskich, co ma podkreślać związanie marki z naszym krajem. Pierwszy model jest póki co nazywany po prostu hatchbackiem, aby odróżnić go od drugiego, również jeszcze nienazwanego modelu - SUVa.Piotr Rejowski 
Izera hatchback to auto kompaktowe, które za sprawą architektury typowej dla aut elektrycznych, ma oferować na tyle miejsca, aby móc pełnić rolę auta rodzinnego. Sami twórcy podkreślają, że zależało im na stworzeniu samochodu przede wszystkim praktycznego, komfortowego i przyjaznego w codziennym użytkowaniu.Piotr Rejowski 
Według przekazanych podczas premiery informacji, Izera hatchback ma mieć baterię pozwalającą na przejechanie około 400 km na jednym ładowaniu. Silnik natomiast powinien rozpędzać polskiego elektryka do 100 km/h w 8 s. Projektanci nie zdradzili natomiast, czy auto będzie miało napęd na przednie czy na tylne koła.Piotr Rejowski 
W ten sposób dochodzimy do problemu Izery. Jest projekt nadwozia, jest projekt wnętrza, ale nie ma płyty podłogowej, ani układu napędowego. Firma nadal nie wybrała ostatecznego rozwiązania, co jest kluczowe, także dla ostatecznego wyglądu pierwszej Izery. Bez tego nie sposób także budować fabryki i przygotowywać linii produkcyjnej. Mimo tego przedstawiciele firmy zapewniają, że wszystko jest na dobrej drodze i w 2023 roku na drogi wyjadą pierwsze seryjne egzemplarze IzeryPiotr Rejowski 

Kiedy Izera wjedzie na rynek?

W tej kwestii żadne deklaracje nie padły. Wiadomo, że projekt fabryki został odnowiony, by sprostać aktualnym wymaganiom wynikającym ze zmieniającej się technologii produkcji i wymogów wybranej platformy. Prezes wspomniał też, że trudna sytuacja gospodarcza też odciśnie swój ślad na projekcie - w związku z problemami z dostępnością półprzewodników proces przygotowania obiektu musi się wydłużyć. Jako przykład podano spawalnie, na które czeka się dziś 18 miesięcy, znacznie dłużej niż przed kryzysem. Brakuje też takich elementów jak szafy sterownicze, czy moduły bezpieczeństwa, które do niedawna leżały na półkach, a teraz trzeba czekać na nie kilkanaście miesięcy.

Tak czy inaczej, okres oczekiwania na Izerę wciąż musimy liczyć w latach. Dla przypomnienia - podczas premiery marki, która miała miejsce w lipcu 2020 r. padły zapewnienia, że budowa fabryki rozpocznie się w 2021 r., a produkcja wystartuje w roku 2024.

***

Moto Flesz - odcinek 62. Norma Euro 7, Lotus Eletre, koniec produkcji w FordzieMarek Wicher INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas