Fabryka baterii Samsunga. Polska może stracić szansę na ważną inwestycję
Czy w Polsce powstanie nowa fabryka baterii do samochodów elektrycznych? Zgodnie z niedawnymi doniesieniami, takie plany rozważa koreańska firma Samsung SDI, która od kilku miesięcy prowadzi rozmowy dotyczące ulokowania wartego blisko 2 mld euro zakładu w okolicy Gdańska. Na drodze do szczęścia może jednak stanąć Komisja Europejska i przygotowywane przez nią regulacje, które stanowczo zamykają drogę dla nowych inwestycji w krajach, gdzie produkcja energii opiera się głównie na paliwach kopalnianych.
Od kilku lat Polska odgrywa istotną rolę w produkcji i dostawach baterii masowo stosowanych w samochodach elektrycznych i hybrydowych. Dość powiedzieć, ze w naszym kraju inwestują obecnie takie firmy, jak LG Energy Solutions, Northvolt, Umicore czy Capchem. Eksport akumulatorów litowo-jonowych stanowi już ponad 2,4 proc. całego polskiego eksportu, a kolejne inwestycje stoją dosłownie za rogiem.
Przykładem może być koreańskie przedsiębiorstwo Samsung SDI, które od pewnego czasu rozważa ulokowanie nowej fabryki na terenie naszego kraju. Warty blisko 2 mld euro zakład miałby zostać ulokowany na terenie działek o wielkości około 200 ha. Jedna z nich znajduje się nieopodal Gdańska. Rozmowy w tej sprawie rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku i chociaż decyzja miała zapaść w ciągu najbliższych miesięcy, prawdopodobnie nastąpi najwcześniej na początku pierwszego kwartału 2025 r. Dlaczego?
Na drodze do szczęścia stanęły bowiem niekorzystne dla Polski regulacje europejskie. Jeden z przygotowywanych aktów wykonawczych do tzw. rozporządzenia bateryjnego dotyczy obliczania śladu węglowego baterii produkowanych do pojazdów elektrycznych. Wprowadzona na ostatnim etapie konsultacji poprawka przewiduje, że w obliczeniach ma się uwzględniać strukturę produkcji energii w danym kraju, a nie to, z jakiej energii korzysta produkująca baterię firma.
W dużym skrócie oznacza to, że nowe regulacje będą faworyzowały producentów z krajów, w których produkcja opiera się głównie na odnawialnych źródłach energii lub energii jądrowej, zamykając jednocześnie drogę dla inwestycji w krajach, gdzie produkcja energii opiera się głównie na paliwach kopalnianych. Niestety wśród takich państw znajduje się obecnie Polska. Jak zaznaczają eksperci - wspomniana poprawka wynika z lobbingu Francji, która od pewnego czasu konkuruje z naszym krajem w produkcji baterii.
Według nieoficjalnych informacji kwestia wspomnianych przepisów może zaważyć na wspomnianej inwestycji koreańskiego giganta. Nie jest bowiem tajemnicą, że Samsung SDI posiada już swoje zakłady produkcyjne na Węgrzech, a ich ewentualna rozbudowa w dłuższej perspektywie czasu, może okazać się nie tylko tańsza, ale też bezpieczniejsza dla samego przedsiębiorstwa. Rzekomo w sprawie zainterweniował już polski resort rozwoju i technologii, który zwrócił się do europejskiego komisarza ds. rynku wewnętrznego i usług Thierry'ego Bretona o zmiany w metodologii obliczania śladu węglowego akumulatorów do pojazdów elektrycznych.