Drony na wyposażeniu samochodów? Szykuje się rewolucja , Stellantis z patentem
Zachodni dziennikarze ujawnili patent Stellantisa opisujący samochód z wbudowaną stacją dokującą dla drona. Bezzałogowiec miałby startować i lądować na pojeździe, a przy okazji ładować się automatycznie podczas dokowania. Pomysł może wydawać się futurystyczny, ale ma bardzo konkretny i praktyczny cel.

W skrócie
- Stellantis opatentował innowacyjny system dokowania drona w samochodzie, umożliwiający start, lądowanie i ładowanie bezzałogowca bezpośrednio z auta.
- Dron miałby pełnić funkcje użytkowe, takie jak monitorowanie otoczenia, inspekcja trudno dostępnych miejsc oraz transport drobnych przedmiotów.
- Inne firmy motoryzacyjne, takie jak Rivian czy General Motors, również testują podobne rozwiązania, jednak Stellantis wyróżnia się zaawansowaniem projektu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kiedy w 2021 roku Jeep pokazał koncepcyjnego Wranglera, któremu towarzyszył dron unoszący się nad autem, wielu uznało to za efektowny chwyt marketingowy. Pokaz miał jedynie podkreślić przygodowy charakter i terenowego ducha marki. Dziś, cztery lata później, okazuje się, że wcale nie była to czysta fantazja - pomysł na połączenie samochodu z dronem może wkrótce stać się rzeczywistością.
Stacja dokująca dla drona w samochodzie. Istnieje patent
Dziennikarze amerykańskiego serwisu CarBuzz dotarli do patentu koncernu Stellantis, który opisuje system wbudowanej stacji dokującej dla drona w samochodzie. Zgodnie z dokumentacją, dron miałby startować bezpośrednio z pojazdu i automatycznie do niego wracać, a podczas dokowania następowałoby jego ładowanie. Co więcej - w każdej chwili użytkownicy mogliby przejąć kontrolę nad bezzałogowcem - sterować nim ręcznie za pomocą pokładowego interfejsu graficznego lub aplikacji mobilnej.

Z dokumentacji patentowej wynika, że dron miałby dokować w schowku bagażowym pojazdu. Na jednym z rysunków pokazano, że przestrzeń ta zostałaby umieszczona między siedzeniami pasażerów. Po otwarciu specjalnego panelu w dachu, dron mógłby wystartować bezpośrednio z wnętrza samochodu. Co więcej, pojazd byłby wyposażony w czujniki pogodowe i system zbierający lokalne dane meteorologiczne, które pozwalałyby ocenić warunki lotu.
Po co komuś dron w samochodzie?
Naturalnie pojawia się pytanie, po co właściwie komu dron w samochodzie? Odpowiedź na to także znajduje się w dokumentacji patentowej. Zgodnie z jej opisem urządzenie miałoby pełnić funkcje użytkowe w sytuacjach, gdy pojazd poruszałby się z niewielką prędkością lub był zaparkowany. Dron mógłby służyć do rejestrowania obrazu z powietrza, monitorowania otoczenia, zwiadu terenowego oraz inspekcji trudno dostępnych miejsc. Dodatkowo urządzenie posiadałoby możliwość transportu i odbioru drobnych przedmiotów. Przyznać trzeba, że całość brzmi interesująco.
Nie tylko Stellantis. Drony także w chińskich samochodach?
Co ciekawe, Stellantis nie jest jedyną firmą badającą możliwości integracji dronów z samochodami. Od pewnego czasu nad koncepcją dronów zwiadowczych do swoich pojazdów pracuje amerykańska marka Rivian. Także General Motors zgłosił wnioski patentowe na zastosowanie dronów w celach terenowych. Z kolei producenci chińscy zaprezentowali samochody koncepcyjne wyposażone w drony uruchamiane z przestrzeni bagażowej.
Większość z tych projektów to jednak wciąż prototypy i eksperymenty koncepcyjne. Na tym tle Stellantis wyróżnia się szczegółowością podejścia - koncern posiada dwa powiązane ze sobą patenty, które przedstawiają realne, dopracowane rozwiązania techniczne.










