Diesel jest równie ekologiczny, co elektryki!

Tak przynajmniej wynika z testów przeprowadzonych przez organizację Green NCAP, która sprawdza faktyczną emisję nowych samochodów oraz to, na ile wydajnie wykorzystują swoją moc.

Green NCAP opublikowało raport ze swojego najnowszego cyklu testów, którym poddano pięć nowych samochodów. Były to Mercedes C 220 d 4MATIC, Renault Scenic dci 150, Audi A4 Avant g-tron, Opel Corsa 1.0 oraz Nissan Leaf. Chociaż jest to dopiero drugi taki raport tej organizacji, już znajdziemy w nim całkiem interesujący rezultat.

Okazuje się, że silnik wysokoprężny, który od kilku już lat uważany jest z największego truciciela, może być równie ekologiczny, co napęd elektryczny. Według testów Green NCAP, klasa C 220 d 4MATIC otrzymała tyle samo punktów za emisję spalin, co samochód elektryczny. Jak to możliwe? Silnik Diesla w tym Mercedesie emituje oczywiście szkodliwe gazy, ale w tak niewielkiej ilości, że zmieścił się on w najbardziej ekologicznych widełkach, w których do tej pory znaleźć można było wyłącznie modele elektryczne.

Reklama

Czytając raport z testu nie dowiemy się, niestety, ile dokładnie wynosi ta emisja. Jedyna informacja to taka, że zarówno dwutlenek węgla, tlenki azotu, węglowodory, jak i cząstki stałe mieszczą się w "najbardziej ekologicznym" przedziale. Dotyczy to każdego z testowych scenariuszy. Większa ich część odbywa się w laboratorium, gdzie na rolkach sprawdza się emisję silnika na zimno, na ciepło, w trybie ekologicznym, trybie sportowym oraz podczas symulacji jazdy autostradowej. Pozostała część testu odbywa się już na drogach, gdzie sprawdzana jest emisja podczas jazdy miejskiej, pozamiejskiej oraz autostradowej.

Warto dodać jeszcze, że kilka z testowanych aut bardzo zbliżyło się do tego idealnego wyniku. Na drugim miejscu znalazły się ex equo Mercedes klasy A 200 oraz BMW X1 18d (9,4/10), a na trzecim Volkswagen up! GTI (9,2/10). Okazuje się więc, że nie tylko diesle, ale również silniki benzynowe mogą być uznawane za równie ekologiczne, co "elektryki". Warunek to oczywiście rozbudowany katalizator, filtr cząstek stałych, a w przypadku jednostek wysokoprężnych również katalizator SCR.

Na drugim końcu spektrum znajduje się Volkswagen Golf 1.6 TDI z wynikiem 3,1/10 (efekt braku SCRa), Ford Fiesta 1.0 EcoBoost 100 KM z wynikiem 1,1/10 (wersja o mocy 140 KM ma filtr cząstek stałych i otrzymała wynik 8/10) oraz Fiat Panda 0.9 TwinAir, który otrzymał równe 0/10 (efekt mało wydajnego katalizatora oraz braku filtra cząstek stałych).

Tym z kolei, czym "elektryki" nadal górują nad autami spalinowymi, jest efektywność, z jaką zamieniają wytworzoną energię na ruch samochodu. Wszystkie trzy przetestowane auta na prąd (Nissan Leaf, BMW i3, Hyundai Ioniq) otrzymały wynik 8,5/10. Podczas gdy najlepszy wynik dla samochodów z konwencjonalnym napędem wyniósł 6,7/10 i należy do Volkswagena Golfa 1.6 TDI (tego samego, który okazał się wyjątkowo nieekologiczny) i Volkswagena up!'a GTI. 6,6/10 to wynik (również wyjątkowo nieekologicznej) Fiesty 1.0 EcoBoost 100 KM.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy