Wysiadła z auta i próbowała podnieść rogatkę. Niebezpieczne nagranie z Puszczykowa
Przejazd kolejowy w Puszczykowie po raz kolejny znalazł się w centrum uwagi po tym, gdy biały Mercedes utknął za rogatkami. Spanikowaną kierującą z opresji wyratowali świadkowie sytuacji, którzy unieśli rogatkę, umożliwiając dostawczakowi bezpieczny wyjazd. Niewiele brakowało, a znów doszłoby do tragedii.

Spis treści:
W 2019 roku przejazd kolejowo-drogowy w Puszczykowie znalazł się na językach wszystkich mediów w Polsce za sprawą tragicznego zdarzenia z udziałem karetki pogotowia ratunkowego. Doszło wówczas do kolizji pojazdu ratunkowego z rozpędzonym pociągiem. W tragicznym zdarzeniu śmierć poniosły dwie osoby - lekarz i ratownik medyczny, natomiast kierowca z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. W 2023 roku kierowcę skazano prawomocnie na 5 lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Wydawałoby się, że historia tej tragedii spowoduje, iż kierowcy dojeżdżający do przejazdu w Puszczykowie będą wykazywali się większą ostrożnością. Tymczasem sytuacja sprzed kilku dni pokazuje coś całkiem odwrotnego.
Samochód za rogatkami i panika kierującej
Niedawno w sieci pojawiło się nagranie, które ukazuje niebezpieczną sytuację na przejeździe kolejowo-drogowym w Puszczykowie. Uwieczniono na nim dostawczego Mercedesa, który utknął pomiędzy rogatkami. Nagranie trwa niespełna minutę i wywołuje sporo emocji. Na początku widać, jak kierująca opuszcza białego Mercedesa i bezskutecznie próbuje unieść opuszczoną rogatkę.
Na jej wysiłki reaguje inny świadek zdarzenia, który podchodzi do rogatki i podnosi ją na wysokość dachu Mercedesa. Niestety okazuje się, że to zbyt nisko, by samochód mógł się pod nim zmieścić. W tym momencie dobiegają również inni świadkowie zamieszania, którzy pomagają wyżej unieść rogatkę, tworząc kierującej Mercedesem przestrzeń do bezpiecznego wyjazdu.
Znany problem na nagraniu. Kierowcy wolą ryzykować życiem
Cała sytuacja okazała się źródłem wielu emocji u świadków zdarzenia. W trakcie próby "oswobodzenia" kierującej Mercedesem, słychać dźwięki klaksonów i krzyki osób uczestniczących w "akcji ratunkowej". Kierująca miała sporo szczęścia, że udało się jej pomóc jeszcze przed przyjazdem pociągu, choć wykazała się także niemałą lekkomyślnością.
Jej postawa dokładnie uwidacznia problem, o którym od pewnego czasu głośno mówi się w przestrzeni medialnej. Pomimo zakrojonych na szeroką skalę akcji edukacyjnych, które pokazują, jak powinno się zachować będąc w podobnej sytuacji, kierowcy wciąż wolą ryzykować własnym życiem, zamiast wyłamać rogatki i się ratować. Postawa ta wydaje się być totalnie niezrozumiała.
Kiedy wjazd na przejazd jest niedozwolony?
Przypomnijmy sobie podstawowe zasady, które powinien znać każdy kierowca dojeżdżający do przejazdu kolejowo-drogowego wyposażonego w rogatki i sygnalizację świetlną. Na samym początku warto wiedzieć, że wjazd na przejazd kolejowo-drogowy jest dozwolony tylko w momencie, gdy sygnalizacja świetlna jest wyłączona, a rogatki podniesione. W każdym innym przypadku obecność samochodu na torach będzie niedozwolona.
Ponadto kierowca powinien upewnić się, że będzie w stanie opuścić przejazd przed nieoczekiwanym zamknięciem się rogatek. Dlatego poruszając się np. w korku warto poczekać z wjazdem na tory do momentu, gdy za przejazdem zrobi się miejsce na jeszcze jeden samochód. Bywa, że taka postawa spotyka się ze zniecierpliwieniem kierowców poruszających się z tyłu, lecz w takim przypadku życie jest ważniejsze niż kilka obelg od nieznajomych osób. Gdy dojdzie do zamknięcia się rogatek, będziemy mieli pewność, że znajdujemy się w bezpiecznym miejscu, które nie koliduje z nadjeżdżającym pociągiem.
Wjazd na przejazd kolejowo-drogowy jest niedozwolony przede wszystkim, gdy rogatki są opuszczone, jednak warto wiedzieć, że nie można z niego skorzystać także, gdy sygnalizacja świetlna jest włączona. Wielu kierowców zdaje się o tym zapominać, a policja tylko patrzy i zaciera ręce na tych, którzy przejeżdżają przez tory chwilę po podniesieniu się rogatek i przy włączonej sygnalizacji.
Mandat za wjazd na przejazd kolejowy
Kierowca, który wbrew obowiązującym przepisom wjedzie na przejazd kolejowo-drogowy, musi liczyć się z mandatem karnym w wysokości 2 tys. zł i 15 punktami karnymi. Jest to wykroczenie objęte zasadą recydywy. Oznacza to, że kierowca otrzyma mandat w wysokości 4 tys. zł i 15 punktów karnych, jeśli w ciągu dwóch lat po raz kolejny zostanie złapany na tym samym wykroczeniu.
Zasada recydywy to nie jedyny problem, który może dotyczyć nierozważnych kierowców. Warto zwrócić uwagę na to, że za pojedyncze wykroczenie otrzymuje się aż 15 punktów karnych. To oznacza, że jeśli kierowca w ciągu niespełna roku dwukrotnie przejedzie przez przejazd pomimo włączonej sygnalizacji świetlenj, to nie tylko zapłaci 4 tys. zł mandatu, ale również straci prawo jazdy z powodu wyczerpania limitu punktów karnych. Przypomnijmy, że każdy kierowca, mający prawo jazdy powyżej roku, może zebrać maksymalnie 24 punkty karne. Punkty się reaktywują dopiero rok po otrzymaniu mandatu.
Co zrobić, gdy zamkną się rogatki?
Czasami obecność samochodu na przejeździe kolejowym może okazać się dziełem nieszczęśliwego przypadku. Nie zawsze jest to wynik cwaniactwa kierowców próbujących w ostatniej chwili przejechać przez przejazd. Wystarczy chwila nieuwagi, chwilowe spowolnienie ruchu i problem gotowy. Ważne, aby w takich sytuacjach nie panikować i nie próbować zmieniać ustawienia samochodu w taki sposób, aby znalazł się on najbliżej opuszczonych rogatek.
Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. rekomenduje kierowcom tylko jedno prawidłowe zachowanie w takiej sytuacji. Jak wynika ze stanowiska PKP, kierowca powinien dodać gazu i wyłamać rogatkę, która znajduje się przed nim. Rogatki na przejazdach kolejowych są skonstruowane w taki sposób, aby łamać się bez powodowania uszkodzeń samochodu. Nie trzeba się zatem martwić o dodatkowe zarysowania lub inne uszkodzenia. Po wyłamaniu rogatki należy odłożyć ją na pobocze, by nie przeszkadzała innym kierowcom w ruchu. Następnie należy powiadomić służby techniczne, do których kontakt znajduje się na żółtej naklejce PLK.
Jeśli np. z powodu nagłego uszkodzenia pojazdu, wyjazd jest niemożliwy, należy możliwie najszybciej zadzwonić na 112 i podać wszelkie niezbędne informacje. Dyspozytor numeru ratunkowego sprawi, że informacja trafi do maszynisty, który wyhamuje rozpędzony pociąg. W takiej sytuacji nie należy pozostawać w pojeździe. Trzeba natychmiast udać się poza opuszczone rogatki.