Car of the Year 2016 - znamy faworytów

Chociaż oficjalną listę pretendentów do tytułu "Samochodu Roku 2016" poznamy 1 grudnia, po teście zdecydowanej większości kandydatów organizowanym w Danii, wiadomo już, które modele należą do faworytów tegorocznej edycji konkursu. O tym, które auta znajdą się w gronie siedmiu finalistów będzie wiadomo 14 grudnia.

Jak co roku, podczas testów na północy Danii - organizowanych w tym roku już po raz 38 - jurorzy plebiscytu "Car of the Year" mieli okazję przetestować zdecydowaną większość kandydatów do przyszłorocznego tytułu. Finał tegorocznej edycji plebiscytu "Car of the Year" zaplanowano na 29 lutego 2016 r., czyli tuż przed pierwszym dniem prasowym salonu samochodowego w Genewie. Testowanie kandydatów do tytułu "Samochodu Roku" rozpoczęło się jednak już w styczniu 2015 r. Na pierwszy ogień poszła nowa Kia Sorento. Pierwsze jazdy testowe nową generacją dużego SUV-a Kii odbywały się już na początku tego roku.

Reklama

Od blisko 4 dekad ważnym punktem na testowej mapie konkursu "Car of the Year" jest tzw. Tannistest, podczas którego wszyscy lub przynajmniej większość kandydatów do tytułu "Samochodu Roku" spotyka się w jednym miejscu i w jednym czasie. Przydomek "Tannis" pochodzi od nazwy malutkiej i spokojnej nadmorskiej, wczasowej miejscowości, która od lat szczyci się tym, że jest gospodarzem największego niezależnego testu samochodów na świecie.

Czy "Tannistest" zasługuje na miano największego testu nikt nie sprawdzał, ale tylko w tym roku producenci aut oddali do dyspozycji jurorów w sumie aż 62 samochody. Oprócz jazd testowych zwykłymi drogami wszystkie auta zostały poddane próbom dynamicznym na lotnisku, na którym musiały wykazać się sprawnością nie tylko podczas tzw. testu łosia, ale również w slalomie. Z kolei nocne jazdy testowe służyły praktycznemu sprawdzianowi nowoczesnych systemów oświetlenia, które w wielu sytuacjach podejmują decyzję za kierowców. Jak się okazało, jedne robią to lepiej, inne gorzej.

1 grudnia, gdy poznamy oficjalną listę kandydatów, okaże się, ile modeli z prowizorycznej listy zabrakło podczas testów w Danii. Do wielkich nieobecnych należały, między innymi, Alfa Romeo GiuliaAudi R8, Ferrari 488 GTB, McLaren 570SMercedes AMG GT, które znajdowały się na prowizorycznej liście kandydatów do tytułu "Car of the Year 2016". Być może, ze względu na niespełnienie niektórych konkursowych wymagań (np. dostępność auta w 5 krajach do końca roku, w którym samochód kandyduje do tytułu), tych modeli zabraknie na oficjalnej liście? Dowiemy się już niedługo.

Wśród samochodów, które udostępniono dziennikarzom do testu w Danii, najmocniejszym było BMW serii 7 w wersji 750Li xDrive z silnikiem o mocy 450 KM. W tym samym miejscu i czasie jurorzy mogli przetestować również... 75-konnego Opla Karla z 1-litrowym, 3-cylindrowym silnikiem pod maską, który był najsłabszym samochodem biorącym udział w tegorocznej edycji "Tannistestu". Najwięcej różnych modeli, które w tym roku na 100% biorą udział w konkursie zaprezentowała Mazda. Obok "2" i "CX-3" o tytuł "Samochodu Roku 2016" walczy również "MX-5" i wiele wskazuje na to, że właśnie ten niszowy model ma największe szanse, aby znaleźć się w gronie siedmiu finalistów.

W gronie faworytów wymienia się także inny model, który z Mazdą MX-5 może rywalizować zarówno na kultowość, jak i na dostarczanie kierowcy przyjemności z jazdy, a mianowicie Forda Mustanga. Szczególnie w wersji z 5-litrowym, 421-konnym silnikiem V8 pod maską Mustang zasługuje na miano absolutnie wyjątkowego. Nie tylko z uwagi na osiągi i brzmienie jednostki napędowej, ale również na bardzo atrakcyjną cenę (najtańsze 400 KM na rynku) i... niskie zużycie paliwa. Podczas spokojnej jazdy potężna "V-ósemka" potrafi zadowolić się zużyciem paliwa na poziomie jedynie 8,5 l/100 km.

Na drugim końcu skali pod względem emocji w czasie jazdy znajduje się napędzana wodorem Toyota Mirai. Jej udział w tegorocznej edycji konkursu "Car of the Year" wciąż stoi pod znakiem zapytania, ale - z pewnością - ogniwo paliwowe, które produkuje energię do napędu elektrycznego silnika w Toyocie Mirai zasługuje na uznanie za technologiczną nowość. Samochodów, które podczas jazdy wytwarzają wodę zamiast spalin, potrzebuje teraz nie tylko Kraków.

W porównaniu z Toyotą Mirai takie auta jak Opel Astra 5. generacji czy Volvo XC90 2. generacji wydają się zdecydowanie bardziej zwyczajne, ale za ich pozornie nieskomplikowaną konstrukcją i tradycyjnymi zespołami napędowymi kryje się spora dawka nowoczesnej technologii za przystępne pieniądze lub ponadprzeciętna jakość wykonania i nadzwyczajny poziom bezpieczeństwa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy