"Aktywiści klimatyczni" uszkodzili ponad 50 aut. Niszczą zawsze te same modele
To już kolejna taka akcja "radykalnych aktywistów klimatycznych", którzy chcą swoimi dzianiami zmusić kierowców samochodów do zrezygnowania z tego środka transportu. Szczególnie upodobali sobie modele z jednego segmentu.
Spis treści:
"Aktywiści klimatyczni" znów uszkodzili samochody
Na temat radykalnej grupy "The Tyre Extinguishers" pisaliśmy już wcześniej. Organizują się oni nocami i przebijają opony w zaparkowanych samochodach. Tym razem taką akcję przeprowadzili w Berlinie.
Radykalni aktywiści klimatyczni przekonują, że uszkodzili w ten sposób ponad 50 SUV-ów w czwartkową noc w Berlinie-Pankow.
Jak potwierdziła berlińska policja, w czwartek rano wielu właścicieli samochodów zgłosiło władzom, że w ich autach przebito opony. 35 przypadków miało miejsce w rejonie Heinrich Boell Strasse w dzielnicy Pankow.
Można przypuszczać, że nie wszystkie przypadki zostały przez właścicieli do tej pory wykryte. Nie jest też jasne, czy wszystkie pojazdy, których dotyczy problem, to w rzeczywistości wyłącznie SUV-y.
To już kolejna taka akcja wymierzona przeciw właścicielom samochodów
W podobnej akcji w ubiegłym roku uszkodzili oni opony w 25 samochodach w Berlinie. Wtedy zostawiali za wycieraczkami aut ulotki, mówiące o "szkodliwości samochodów dla klimatu, i że trzeba coś z tym zrobić".
Podobne akcje grup klimatycznych mają miejsca także w innych niemieckich miastach. W lutym dziennik z Lipska "Leipziger Volkszeitung" poinformował o sytuacji, gdzie kierowca samochodu nie zwrócił uwagi na ulotkę aktywistów za szybą i "na szczęście uniknął wypadku, jadąc autostradą A9".
"Aktywiści" atakują nawet samochody elektryczne
Ulubionym celem "aktywistów klimatycznych" są samochody typu SUV - najlepiej te duże. Co ciekawe, bezpieczni nie mogą się czuć nawet właściciele elektrycznych modeli. Jak przekonują na swoich stronach internetowych:
Nie możemy uniknąć kryzysu klimatycznego poprzez elektryfikację - nie ma wystarczającej ilości minerałów ziem rzadkich, aby zastąpić każe auto spalinowe, zaś wydobycie tych surowców powoduje cierpienie. Ponadto takie auta nadal stanowią zagrożenie dla innych użytkowników dróg oraz dla czystości powietrza (pyły PM 2,5 pochodzą ze ścierania opon oraz klocków hamulcowych).
Niektórym może wydać się to zaskakujące, ale trudno się z taką argumentacją nie zgodzić - auta elektryczne wymagają dużych ilości minerałów ziem rzadkich, które, jak sama nazwa wskazuje, nie są powszechnie dostępne. Duża ich część wydobywana jest w środkowej Afryce, często w niehumanitarnych warunkach. Prawdą jest też, że groźne dla zdrowia pyły pochodzą ze ścierania opon oraz klocków hamulcowych (choć w elektrykach ten drugi czynnik jest znacznie mniejszy niż w autach spalinowych), a ponadto w czasie jazdy każdy pojazd powoduje wzbijanie zanieczyszczeń z asfaltu, czyli tak zwany unos wtórny, który również ma istotny wpływ na zanieczyszczenie powietrza.
***