Ekowandale terroryzują kierowców. Chcą z nimi walczyć kaszą
Przyklejanie się do pojazdów to tylko jeden z pomysłów na walkę z kierowcami. Wśród "aktywistów klimatycznych" coraz szersze kręgi zatacza moda na unieruchamianie aut przez spuszczanie powietrza z opon. W tym przypadku mówić już można o prawdziwej antysamochodowej "międzynarodówce".
Już w kwietniu brytyjskie gazety rozpisywały się o terroryzującej zmotoryzowanych grupie "Tyre Extinguishers", która postawiła sobie za cel walkę z kierowcami suvów. Chodzi o spuszczanie powietrza z opon, co w praktyce uniemożliwić ma korzystanie z pojazdów.
Sami aktywiści mówią, że są "pozbawionym przywództwa autonomicznym ruchem działających niezależnie grup" wywodzących się z "nieformalnych" organizacji znanych w sieci jako:
- "The DundeeFlators" (Szkocja),
- "Reifenbande Wien" - Tyre Gang Vienna" (Austria),
- "Les Degonfleurs" (Francja),
- "SUVVersive" (Włochy).
Na swoich stronach internetowych deklarują, że ich celem jest zainteresowanie pomysłem spuszczania powietrza z kół "całego świata", do momentu, gdy "posiadanie SUV-a stanie się niemożliwe".
Ruch dorobił się nawet własnego serwisu internetowego, w którym znajdziemy rzeczowe, kierowane do aktywistów, porady dotyczące tego "jak rozpoznać suva?" lub w jaki sposób - bez przebijania opon - spuścić z nich powietrze.
W tym miejscu wypada zaznaczyć, że "ekolodzy" nie zachęcają do niszczenia mienia, a jedynie spuszczania powietrza przez wentyle. O poziomie odbiorców najlepiej świadczy fakt, że w instrukcji walki z suvami określono nawet kierunki odkręcania nakrętek wentyli, by mieć pewność, że skomplikowana nowoczesna technika nie zniweczy wysiłków obrońców klimatu.
Aktywiści przekonują ponadto, że gdyby kierowców SUV-ów traktować w kategorii kraju, "byłby to szósty co do wielkości emitent CO2 na świecie".
Na ich stronach internetowych "Tyre Extinguishers" znajdziemy wzór manifestu, który - po skończonej walce - należy umieścić za wycieraczką samochodu, by ostrzec kierowcę przed jazdą bez powietrza w ogumieniu. O zasięgu akcji najlepiej świadczy fakt, że aktualnie do pobrania jest 14 wersji językowych. Oprócz tego przygotowano też wzór nalepki, którą - zgodnie z instrukcją - należy umieszczać "wszędzie".
Do tej pory działania grupy dawały się we znaki głownie kierowcom z Wysp Brytyjskich. W lipcu o nasilającym się zjawisku spuszczania powietrza z kół informowała francuska policja. Problem dotyczyć miał głównie okolic Paryża i Bordeaux.
Najnowsze doniesienia dotyczące zorganizowanych akcji spuszczania powietrza z kół pochodzą z Holandii. Ostatnio, w dwie noce, aktywiści z Tyre Extinguishers unieruchomili w ten sposób 41 samochodów w miejscowości Enschede. Zdaniem lokalnych mediów to cześć zarojonej na szeroką skalę akcji, w ramach której "sterroryzowano" też kierowców suvów m.in. z: Voorburga, Hengelo, Apeldoorn, Zwollew i - mniejszym stopniu - Amsterdamu i Hagi.
Sami aktywiści informują, że tylko ostatniej nocy (z 25 na 26 października) unieruchomili 55 suvów zaparkowanych w dzielnicy Clifton w Bristolu (Wielka Brytania).
Chociaż policje z wszystkich "zainfekowanych" aktywizmem krajów deklarują ściganie takich występków "z całą surowością", nie jest to łatwe. Wandal musi zostać zatrzymany na gorącym uczynku i - w najlepszym przypadku - grozi mu kara grzywny.
Na szczęście, ponieważ nie mamy do czynienia z fizycznym przebijaniem opon, przywrócenie auta do sprawności jest bardzo proste. Wystarczy jedynie sprawdzić, czy nic nie blokuje zaworu (aktywiści blokują wentyle np. drobnym żwirem lub kaszą kuskus) i napompować koło. To szczególnie łatwe w przypadku posiadania w aucie tzw. zestawu naprawczego, w którego skład wchodzi przecież kompresor do kół.
Właściciele aut z "pełnym" kołem zapasowym powinni jednak zawczasu wyposażyć się w przenośne kompresory zasilane z gniazda zapalniczki. Na szczęście najtańsze takie urządzenia kupić dziś można za około 30 zł.
***