Euro NCAP podsumowało 2020 rok. Był zaskakująco dobry!

​Euro NCAP, czyli niezależna organizacja badająca poziom bezpieczeństwa oferowany przez debiutujące na europejskich rynkach samochody, podsumowała rok 2020. Chociaż pandemia koronawirusa wpłynęła również na działalność tej instytucji, efekty jej działań zasługują na wysoką ocenę.

Ogłoszony w marcu ogólnoświatowy "lockdown" nie pozostał bez wpływu na Euro NCAP. Organizacja, na kilka miesięcy, zmuszona była wstrzymać testy zderzeniowe nowych pojazdów. Do pracy pod pełną parą udało się wrócić dopiero w połowie roku. W efekcie w ubiegłym roku przetestowano jedynie 11 nowych pojazdów. Dla porównania w roku 2019 przeprowadzono aż 55 prób zderzeniowych nowych aut.

Mimo tego ubiegłoroczne wyniku napawają optymizmem. Aż dziewięć z jedenastu modeli samochodów otrzymało maksymalną notę ogólną - pięciu gwiazdek. W elitarnej grupie znalazły się nowe: Audi A3, Honda Jazz, Isuzu D-Max, Kia Sorento, Land Rover Defender, Mazda MX-30, Seat Leon (oraz Leon e-Hybrid), Toyota Yaris oraz Volkswagen ID.3.

Reklama

Ogólny wynik czterech gwiazdek otrzymało tyko jedno z rozbitych aut. Był nim pierwszy produkcyjny model Hondy z napędem elektrycznym - Honda e. Jedno - Hyundai i10 - otrzymało też wynik trzech gwiazdek.

Mimo że liczba przetestowanych samochodów nie jest imponująca, uzyskane rezultaty uznać trzeba za obiecujące. Warto bowiem zauważyć, ze maksymalną notę otrzymały nie tylko pojazdy segmentu premium, ale też - przystępna cenowo - Toyota Yaris oraz użytkowe Isuzu D-Max. W przypadku zaprojektowanego do pracy pickupa o ramowej konstrukcji taki rezultat traktować można nawet w kategorii pewnego zaskoczenia! Dość przypomnieć, że jeszcze w 2018 roku, zbudowany wg podobnych założeń, Jeep Wrangler oceniony został na zaledwie jedną gwiazdkę!

Ubiegły rok przyniósł też nowe wytyczne dotyczące samych testów zderzeniowych. W maju zmodyfikowano scenariusze samych prób. Zamiast uderzenia w nieruchomą przeszkodę pojawił się test "mobilny". Badane auto rozpędzane jest do 50 km/h, a z naprzeciwka - z taką samą prędkością - porusza się wózek o masie 1400 kg, na przedzie którego znajduje się odkształcalny blok. Pojazdy zderzają się z tzw. offsetem - uderzenie następuje w połowę przedniego pasa od strony kierowcy. W nowym teście oceniane są nie tylko siły działające na podróżnych w sprawdzanym aucie. Analizie poddany jest także blok zamocowany z przodu wózka oraz gwałtowność wytracania prędkości przez wózek. Pozwala to oszacować czy dany model odkształca się w sposób "bezpieczny" dla osób w drugim pojeździe, czy też nie pochłania on dużych ilości energii przy zderzeniu i może stanowić poważniejsze zagrożenie dla innych uczestników wypadku.

Przy okazji zmieniono też kilka innych aspektów. Przykładowo - specjaliści badają teraz np. czy w czasie zderzenia bocznego nie dochodzi od potencjalnej interakcji pomiędzy pasażerami poszczególnych foteli. Właśnie z tego powodu w nowych autach coraz częściej montowane są np. centralne poduszki powietrzne oddzielające pasażerów poszczególnych foteli. Pozostałe nowości obejmują m.in. ocenę obecności systemów monitorujących uwagę kierowcy oraz pomocnych po tym, kiedy już doszło do wypadku (jak np. hamulce pokolizyjny).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama