Euro NCAP bierze się za asystentów jazdy. Zaskakujące wyniki i wnioski!

Od kilku lat na wyniki pojazdu w testach bezpieczeństwa Euro NCAP składa się kilka kategorii: poziom zabezpieczenia dorosłych, dzieci, niechronionych uczestników ruchu oraz "dodatkowe systemy wspomagające bezpieczeństwo".

W każdej z nich testowany samochód otrzymuje ocenę w punktach procentowych, mających ogromny wpływ na końcową notę ogólną. Ta - dla uproszczenia przekazu - od początku istnienia Euro NCAP wyrażana jest w przejrzystej skali "gwiazdkowej" - od jednej (najniższa nota) do pięciu (najwyższa ocena). Postęp w dziedzinie stosowanej w pojazdach elektroniki wymaga jednak od Euro NCAP rozszerzenia klasyfikacji.

Organizacja poinformowała właśnie o wprowadzeniu nowej, czterostopniowej, skali dotyczącej samych systemów wspomagających kierowcę. Chodzi o to, by potencjalni nabywcy mogli łatwo zorientować się w poziomie wyposażenia pojazdu. Poszczególne poziomy tej skali to: podstawowy, umiarkowany, dobry i bardzo dobry.

Reklama

Najniższy oznacza takie dodatki jak chociażby adaptacyjny tempomat i system utrzymywania pasa ruchu, ale z uwagi na ograniczoną liczbę czujników i zastosowane oprogramowanie - ich działanie ogranicza się do najprostszych scenariuszy drogowych (np. zwolnienie przed poprzedzającym pojazdem i utrzymywanie stałego dystansu). Mówiąc prościej - powierzanie im własnego bezpieczeństwa bez trwałego nadzoru ze strony prowadzącego to jawne proszenie się o kłopoty...

Warto dodać, że na końcową ocenę wpływ ma wiele czynników, jak np. opóźnienie między wykryciem zagrożenia, a reakcją systemu, czy radzenie sobie w konkretnych scenariuszach (np. nagła zmiana pasa ruchu przez pojazd, do którego się zbliżamy, nagłe hamowanie przez poprzedzający pojazd czy niespodziewane wjechanie między nas a pojazd jadący przed nami innego uczestnika ruchu). W przypadku oceny "umiarkowanej" elektronika jest w stanie skutecznie poradzić sobie nie tylko w sytuacjach standardowych i zapewnia zdecydowanie wyższy poziom bezpieczeństwa niż "podstawowy".

Na ogólną ocenę składają się nie tylko próby obejmujące różne scenariusze drogowe, ale również to, na ile systemy elektroniczne wymagają (wykrywają) zaangażowanie w prowadzenie ze strony kierowcy. To bardzo ważny aspekt, bowiem najlepszy nawet zestaw czujników i oprogramowanie wciąż nie jest w stanie zastąpić trzeźwej oceny sytuacji przez kierującego.

Ocena "dobra" zarezerwowana jest dla systemów które sprawnie radzą sobie w większości sytuacji i w różnych warunkach pogodowych. Zapewniają też szereg dodatkowych funkcji, jak - przykładowo - automatyczne dostosowanie prędkości do panującego na danym odcinku ograniczenia czy krzywizny drogi (na podstawie danych z kamer i GPS).

Na notę "bardzo dobrą" zasługują pojazdy, których systemy "autonomicznej" jazdy wykorzystują "rozszerzony zestaw czujników" zapewniający stabilną pracę w najrozmaitszych warunkach i scenariuszach drogowych. Warto dodać, że na ostateczną notę wpływają też wyniki testów zderzeniowych i to, w jaki sposób systemy wspomagające kierowcę współpracują z innymi elementami wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa (np. czy w przypadku wykrycia niebezpieczeństwa samochód potrafi automatycznie skorygować ustawienie foteli, by ograniczyć ryzyko urazów u pasażerów itd.).

Euro NCAP opublikowało też listę dziesięciu nowych samochodów, których systemy wspomagania kierowcy oceniono według nowej skali. W tym przypadku mówić można o dużym zaskoczeniu. Podstawową notę otrzymały stosunkowo przystępne cenowo: Renault Clio i Peugeot 2008 - takie wyniki w przypadku aut popularnych nie powinny raczej nikogo dziwić. W kategorii zaskoczenia można natomiast traktować "umiarkowaną" ocenę przyznaną takim pojazdom jak: Nissan Juke, Volkswagen Passat, Volvo V60 czy... Tesla Model 3! W przypadku tej ostatniej najwięcej zarzutów dotyczyło "zachęcania" kierowcy do "autonomicznej" jazdy, która - bez odpowiedniej kontroli ze strony kierującego - daje tylko złudne poczucie bezpieczeństwa. Mówiąc prościej, specjaliści z Euro NCAP zarzucają amerykańskiemu producentowi nadużywania hasła "autopilot" (jak zresztą nazywa się zestaw systemów wspomagających kierowcę w modelach Tesli) i twierdzą, że w trybie automatycznym samochód w zbyt małym stopniu angażuje kierowcę do kontrolowania sytuacji.

Ciekawie prezentuje się też wynik Volvo. W gruncie rzeczy jest to jednak pozytywne zjawisko. Na jego przykładzie przedstawiciele Euro NCAP zwracają uwagę, na bardzo szybki rozwój systemów bezpieczeństwa w nowych pojazdach i fakt, że w tej branży - nawet na chwilę - nie można osiąść na laurach! 

Z testowanej dziesiątki pojazdów ocenę "dobrą" otrzymał wyłącznie nowy Ford Kuga. Na notę "bardzo dobrą" zasłużyli jedynie reprezentanci segmentu premium: Audi Q8, BMW serii 3 i Mercedes GLE.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama