Domniemany sprawca tragedii na A1 coraz bliżej ekstradycji. Sąd podjął decyzję

Sąd apelacyjny w Dubaju zdecydował, że ekstradycja Sebastiana M. do Polski może stać się faktem. Taki komunikat oficjalnie przekazał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. M. jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 w połowie września 2023 r.

Sąd w Dubaju potwierdził możliwość wykonania procesu ekstradycji kierowcy BMW podejrzanego o spowodowanie wypadku na A1
Sąd w Dubaju potwierdził możliwość wykonania procesu ekstradycji kierowcy BMW podejrzanego o spowodowanie wypadku na A1KM PSP w Łodzimateriały prasowe

Adam Bodnar poinformował o postępie w sprawie ekstradycji kierowcy BMW przebywającego od przeszło roku na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Wczorajsze orzeczenie oznacza jednak znaczący postęp w staraniach o sprowadzenie podejrzanego do Polski.

Minister wyjaśnił jednak, że decyzja sądu, która dopuszcza ekstradycję podejrzanego, nie jest prawomocna. Oskarżony może jeszcze w ciągu 30 dni odwołać się od niej i wtedy sprawą zajmie się Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Doniesienie to potwierdził również premier Donald Tusk w swoim kanale nadawczym na Instagramie:

Mamy zgodę na ekstradycję Sebastiana M. ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Bandyta drogowy z A1 nie uniknie kary.

Ekstradycja Sebastiana M. Potrzebny głos ministra

Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego uszczegóławia, że procedura ekstradycyjna składa się z dwóch etapów, w tym etapu postępowania sądowego, w którym ocenia się prawną dopuszczalność wydania, a następnie etapu podjęcia decyzji w przedmiocie ekstradycji przez wyznaczony do tego organ państwowy. Sama decyzja o ekstradycji jest decyzją państwa - nie ma charakteru orzeczenia sądowego. Sąd potwierdził, że nie ma przeciwwskazań by ją podjąć, a teraz konieczny jest krok ministra sprawiedliwości ZEA.

Jak doszło do wypadku BMW na autostradzie A1

Wypadek, do którego doszło 16 września 2023 roku na autostradzie A1 w Sierosławiu odbił się echem na całą Polskę i wywołał masę kontrowersji. Prowadzone przez Sebastiana M. BMW M850i, jadące z szybkością 250 km/h, uderzyło w poruszającą się w tym samym kierunku Kię. Koreański pojazd uderzył w barierki energochłonne i stanął w płomieniach. W wyniku zdarzenia życie straciły wszystkie osoby jadące Kią - małżeństwo i ich pięcioletnie dziecko. Ich ciała znaleziono we wraku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przed wypadkiem BMW poruszało się z prędkością przekraczającą 300 km/h. Przed uderzeniem w Kię kierujący miał rozpocząć awaryjne hamowanie, ale zdołał zwolnić jedynie do 250 km/h. Po wypadku pochodzący z majętnej rodziny z Łodzi mężczyzna nie został zatrzymany.

Krótko po zdarzeniu, gdy służby zdecydowały o zatrzymaniu Sebastiana M. w charakterze podejrzanego, okazało się, że nie ma go już w Polsce. W listopadzie 2023 r. zatrzymano go na lotnisku w Dubaju. Od tego czasu ma zakaz opuszczania Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a polski wymiar sprawiedliwości stara się o przeprowadzenie procesu ekstradycji, która pozwoli na uruchomienie procesu sądowego.

PolsatPolsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas