ADAC sprawdziło zabezpieczenia przed kradzieżą "na walizkę". Wyniki są szokujące
Niemiecki automobilklub ADAC przebadał ponad 500 modeli samochodów pod kątem ich zabezpieczeń przed jedną z popularnych metod kradzieży auta - "na walizkę". Wyniki śmiało uznać można za szokujące. Z przeszło pół tysiąca pojazdów podstawionym złodziejom oparło się zaledwie... 31!
- Kradzież auta "na walizkę" to jedna z ulubionych metod działania złodziei.
- Co pocieszające, sposób działa wyłącznie w samochodach wyposażonych w tzw. bezkluczykowy dostęp.
- W przeciwieństwie do rozwiązań siłowych nie potrzeba do niego żadnych "łamaków" do zamków, a sama kradzież nie wzbudza niczyich podejrzeń.
Złodziejski zestaw, który zmontować można już za kilkaset złotych, składa się z dwóch "walizek". To oczywiście nazwa umowna - w rzeczywistości urządzenia nadawczo-odbiorcze schować można np. w reklamówce z zakupami czy plecaku. Mechanizm kradzieży jest stosunkowo prosty. Chodzi o przechwycenie sygnału nadawanego przez kluczyk i przesłanie go drogą radiową do drugiego z przestępców, znajdującego się przy samochodzie.
Złodzieje zawsze działają w parach. Jeden z nich ma za zadanie przechwycić sygnał nadawany przez kluczyk pojazdu. Za sprawą tzw. "walizki" może go wzmocnić i wysłać do drugiego ze złodziei, który - z pomocą kolejnego urządzenia nadawczo-odbiorczego - dostaje się do naszego auta i uruchamia silnik. Taka kradzież nie budzi niczyich podejrzeń. Złodziej nie musi forsować zamków, wyłamywać stacyjki czy "pruć" instalacji elektrycznej pojazdu. Jak gdyby nigdy nic - otwiera drzwi, uruchamia silnik i odjeżdża.
Trzeba wiedzieć, że uruchomionym w ten sposób pojazdem przejechać można setki kilometrów. Gdy - po uruchomieniu silnika - samochód ruszy i elektronika wykryje brak kluczyka (pojazd wyjedzie poza zasięg działania "walizek") - ze względów bezpieczeństwa - zapłon nie zostanie wyłączony. To efekt, wymaganego przepisami, zabezpieczenia na wypadek, gdyby bateria zasilająca kluczyk rozładowała się np. w trakcie manewru wyprzedzania.
ADAC zwraca uwagę, że kradzież na walizkę może też wpędzić w kłopoty prawne właściciela pojazdu. Ponieważ auto nie nosi żadnych śladów włamania (zapisy z elektroniki pokładowej wskazują, że pojazd został otwarty i uruchomiony fabrycznym kluczykiem), w przypadku jego odnalezienia prawowity właściciel może być posądzony o współudział w przestępstwie (udostępnienie kluczyków) i próbę wyłudzenia odszkodowania!
Bardzo skuteczne okazują się najprostsze sposoby, jak np. zamykanie kluczyków na noc w metalowym pudełku (np. puszka na drobiazgi) lub owijanie ich folią aluminiową, która stanowią barierę dla fal radiowych.
Takie rozwiązania działają jednak wyłącznie "w domu", gdy nie planujemy korzystania z pojazdu. Na rynku spotkać też można inne przeznaczone do tego celu wynalazki - od prostych etui na kluczyki, po układy elektroniczne (do samodzielnego montażu w kluczyku) służące do odcinania zasilania, gdy znajduje się on w stanie spoczynku. Tego rodzaju rozwiązanie stosowane jest fabrycznie np. przez BMW i Forda, nie zapewnia jednak pełnej ochrony, bowiem "wzbudzenie" kluczyka następuje gdy znajdzie się on w ruchu. W praktyce tak zabezpieczonego auta nie można ukraść sprzed domu, ale przechwycenie sygnału w galerii handlowej nie będzie już stanowiło żadnego problemu.
Najskuteczniejsza metoda, po którą - niestety niechętnie - sięgają obecnie producenci, to tzw. UWB (Ultra Wide Band). Chodzi o elektroniczny system pozwalający z ogromną precyzją obliczyć czas transmisji sygnału między pilotem a odbiornikiem zamontowanym w pojeździe. Kluczyk i pojazd komunikują się przy użyciu stale zmieniających się częstotliwości, a komputer mierzy czas opóźnienia w transmisji sygnału. Gdy jest zbyt duża, co wskazuje na większą odległość kluczyka od samochodu, zamki nie zostaną odryglowane. Takie rozwiązanie od dłuższego czasu stosuje grupa Jaguar Land Rover. Jak wynika z testu ADAC znajdziemy je również w wybranych modelach koncernu Volkswagena.
Wypada zauważyć, że chociaż metoda kradzieży "na walizkę" znana jest powszechnie od co najmniej 7 lat, rezultaty testów ADAC wciąż są szokujące. Próbie otwarcia pojazdu oparło się zaledwie 6 proc. przetestowanych modeli.
Zaledwie w 5 proc. z 501 sprawdzonych przez niemieckich ekspertów pojazdów nie udało się uruchomić silnika! Czyżby producenci samochodów bagatelizowali poważny problem? A może wychodzą raczej z założenia, że okradziony kierowca będzie przecież musiał kupić kolejne auto...?
Poniżej prezentujemy pełną listę - 31 pojazdów - które, częściowo lub zupełnie, oparły się próbom kradzieży metodą na walizkę w teście ADAC. Liczba - np. 6/2019 - oznacza datę pierwszej rejestracji pojazdu:
- Audi A5 40 g-tron 6/2019 - pełna ochorna
- BMW iX xDrive 9/2021 - pełna ochorna
- Cupra Formentor 2/2021 - pełna ochrona
- Genesis GV70 8/2021 - pełna ochrona
- Jaguar E-Pace D180S AWD 9/2018 - pełna ochrona
- Jaguar i-Pace 4/2018 - pełna ochrona
- Land Rover Defender 9/2021 - pełna ochrona
- Land Rover Discovery 3/2018 - pełna ochrona
- Range Rover 2/2018 - pełna ochrona
- Range Rover 5/2019 - pełna ochrona
- Mazda CX-30 1/2021 - auto otwarte, nie uruchomione
- Mercedes S500 11/2020 - pełna ochrona
- Nissan Qashqai 7/2021 - auto otwarte, nie uruchomione
- Renault Arkana 3/2021 - auto otwarte nie uruchomione
- Renault Captur 12/2019 - auto otwarte, nie uruchomione
- Renault Captur E-Tech 2/2020 - auto otwarte, nie uruchomione
- Renault Clio 11/2020 - auto otwarte, nie uruchomione
- Renault Kangoo 6/2021 - auto otwarte, nie uruchomione
- Seat Leon 2/2020 - pełna ochrona
- Seat Leon 4/2021 - pełna ochrona
- Skoda Enyaq 3/2021 - pełna ochrona
- Skoda Octavia 8/2020 - pełna ochrona
- Skoda Octavia 9/2020 - pełna ochrona
- Volkswagen Caddy (2020) - pełna ochrona
- Volkswagen Golf 8 11/2019 - pełna ochrona
- Volkswagen Golf 8 7/2020 - pełna ochrona
- Volkswagen Golf 8 Variant 10/2020 - pełna ochrona
- Volkswagen Golf 8 2/ 2021 - pełna ochrona
- Volkswagen ID.3 7/2020 - pełna ochrona
- Volkswagen ID.4 GTX 7/2021 - pełna ochrona
- Volkswagen Polo 9/2021 - pełna ochrona
***