Hyundai Inster to elektryk za mniej niż 100 tys. zł, zaskakujący wyposażeniem
Rozwój elektromobilności nadal nie następuje tak szybko, jak zakładały prognozy, ale wymogi dotyczące obniżania emisji spalin, wcale nie zostały złagodzone. Rozwiązaniem tego problemu mają być tanie elektryki i kolejni producenci zapowiadają wprowadzenie takiego modelu do oferty lub już go wprowadzają. Jednym z nich jest Hyundai Inster, którym miałem już okazję jeździć.

Spis treści:
Hyundai inwestuje w modele elektryczne od lat - zanim powstała linia modelowa Ioniq, mieliśmy do czynienia z elektryczną Koną a wcześniej modelem Ioniq (dostępnym jako hybryda, hybryda plug-in oraz elektryk). Teraz zaś do gamy dołącza najmniejszy model w gamie, nie tylko tej elektrycznej. Odpowiednią nazwą dla takiego auta wydaje się być Ioniq 1, ale producent postanowił nie łączyć go ze znaną od kilku lat linią elektryków i zaoferować go pod nazwą Inster.
Hyundai Inster wyróżnia się bardzo wyrazistą stylistyką
Według niepisanej zasady, samochód elektryczny powinien mieć nietypową, futurystyczną stylistykę, aby podkreślać w ten sposób nowoczesność i "przyszłościowość” zastosowanego w nim napędu. Projektanci Instera też zdecydowali się iść tą drogą, łącząc przy tym różne pomysły oraz style.

I tak z przodu oraz z tyłu pojawiły się pikselowe światła, nawiązujące w ten sposób do rozwiązań znanych z Ioniq 5 oraz 6. Jednak główne reflektory, wzorem modeli takich jak Kona, umieszczono niżej w zderzaku, starając się nieco je ukryć. Tak by nie rzucały się w oczy gdy są wyłączone. W ciągu dnia uwagę mają zwracać otaczające je świetlne okręgi (pełniące rolę świateł do jazdy dziennej) oraz pikselowe kierunkowskazy.
Druga rzecz, na jaką zwracamy uwagę, to nietypowe proporcje Instera. Wysokość wynosząca 1614 mm o 4 mm przekracza jego szerokość. Różnica mikroskopijna, ale subiektywnie wydaje się znacznie większa. Tym bardziej, że tylne światła modelu umieszczono nie w rogach pojazdu, ale na blendzie pod szybą, co dodatkowo wizualnie zwęża Instera. Trochę przypomina przez to samochodzik-zabawkę, szczególnie że jego długość wynosi jedynie 383 cm.

Takie proporcje nie są oczywiście przypadkowe. Podczas przemierzania ciasnych uliczek Pragi (tej czeskiej), nie raz doceniałem to, jak wąski jest Inster. Jest to także bardzo wygodne na parkingach, na których miejsca coraz częściej zdają się być wyznaczane przez osoby, które nie biorą pod uwagę, że nie wystarczy, by pojazd się w nich zmieścił. Musi być jeszcze miejsce na otworzenie drzwi.
Wnętrze Instera okazuje się zaskakująco przestronne
Tak wąskie nadwozie budzi oczywiście obawy o ilość miejsca we wnętrzu. Nic więc dziwnego, że Inster homologowany jest tylko na cztery osoby. Co prawda niewykluczone, że na życzenie dostępna będzie odmiana pięciomiejscowa, ale we trójkę na tylnej kanapie byłoby ciasno nawet dzieciom.

Natomiast w domyślnej, czteroosobowej konfiguracji Inster jest zaskakująco wręcz przestronny. Pierwsze na co zwracamy uwagę, to ilość miejsca nad głową. Osoby mierzące ponad 180 cm wzrostu mogą nie ściągać kapelusza wsiadając, również do tyłu. Gorzej jest z miejscem na nogi - mając 183 cm wzrostu, mocno wbijałem kolana w twardy, plastikowy panel z tyłu oparcia kierowcy. Elektryk Hyundaia ma jednak niezależnie przesuwane połówki tylnej kanapy. Po jej maksymalnym odsunięciu ilość miejsca porównywalna była z niejednym autem klasy średniej.
Odbywa się to oczywiście kosztem bagażnika, ale 280 l przy maksymalnie odsuniętej do tyłu tylnej kanapie, to nadal niezły wynik. Natomiast gdy przesuniemy ją do przodu, uzyskamy 351 l. Ciekawie rozwiązano też półkę zakrywającą bagażnik, która jest częściowo przedzielona na pół. Dzięki temu możemy swobodnie przesuwać miejsca w drugim rzędzie siedzeń i niezależnie od ich ustawienia, zawsze nasze bagaże będą ukryte przed wzrokiem ciekawskich.

O dziwo pewne problemy z miejscem pojawiają się natomiast z przodu. Siedząc za kierownicą dotykałem kolanem panelu z przełącznikami do szyb i lusterek. Element ten jest tapicerowany, więc nawet po dłuższej jeździe nie powodowało to dyskomfortu, ale mimo wszystko daje to poczucie podróżowania wyjątkowo wąskim samochodem.
Z kolei pasażer z przodu ma inny problem - rozbudowaną konsolę środkową. Fotele zaprojektowano tak, że ich siedziska zdają się tworzyć jednolitą kanapę, co wraz z płaską podłogą sprawia, że można w miarę swobodnie przechodzić z jednego miejsca na drugie. Przedstawiciele Hyundaia podkreślali zresztą, że to zabieg jak najbardziej celowy - jeśli inny kierujący uniemożliwi na parkingu otwarcia drzwi kierowcy, łatwo może zająć miejsce za kierownicą wchodząc od strony pasażera. Jedyne co może mu przeszkodzić to właśnie konsola środkowa, która jest zbyt szeroka i zbyt głęboko wchodzi w głąb wnętrza. Zabiera ona sporo miejsca na kolano pasażera, a ponieważ wykończono ją tylko czarnym plastikiem, obijanie się o nią nie jest niczym przyjemnym.

Hyundai Inster ma bardzo bogate wyposażenie
Warto jednak zauważyć, że sama obecność wspomnianej konsoli jest dużym zaskoczeniem w nowym samochodzie, a do tego samochodzie z założenia budżetowym. Większość producentów dąży do maksymalnej redukcji fizycznych przełączników, przenosząc wszystko na dotykowe ekrany i maksymalnie upraszczając kształt kokpitu. Pod przykrywką nowoczesności oraz „czystego designu” redukują w ten sposób koszty. Jednym z niewielu wyjątków jest Hyundai, a najlepszym chyba przykładem jego podejścia jest właśnie Inster.

Najmniejszy elektryk koreańskiego producenta mocno zaskakuje wyposażeniem. Już w podstawowej wersji oferuje dwa ekrany (10,25 cala każdy), co również jest sposobem na oszczędność - te wyświetlacze znajdziemy w innych modelach marki, więc taniej zastosować je również w Insterze, niż tworzyć jakaś zubożoną wersję multimediów. Seryjnie oferowana jest także automatyczna klimatyzacja, która ma swój panel z wyświetlaczem. Oprócz tego standardowo oferowany jest też adaptacyjny tempomat, system bezkluczykowy oraz kamera cofania.

Zasięg i osiągi Instera są w zupełności wystarczające
Hyundai Inster dostępny jest w dwóch wersjach różniących się mocą oraz pojemnością baterii. Różnice są stosunkowo nieduże, ale przedstawiciele marki zdradzili nam, że większość klientów pyta o mocniejszą wersję z większą baterią. Chociaż Inster jest samochodem typowo miejskim, to klienci chcą mieć wersję z jak największym zasięgiem. Ten wynosi 370 km, czyli 43 km więcej od odmiany z mniejszą baterią. Różnica skromna, ale biorąc pod uwagę jak zasięg w elektrykach potrafi spadać zimą, dodatkowa pojemność zawsze może się przydać.
42 kWh | 49 kWh | |
---|---|---|
Moc | 97 KM | 115 KM |
Maks. mom. obr. | 147 Nm | 147 Nm |
Bateria | 42 kWh | 49 kWh |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,7 s | 10,6 s |
Prędkość maksymalna | 140 km/h | 150 km/h |
Średnie zużycie energii | 14,3 kWh/100 km | 14,9 kWh/100 km |
Zasięg | 327 km | 370 km |
Czas ładowania do 80 proc. | 30 min | 30 min |
W przypadku Instera nie musimy jednak obawiać się dużego spadku zasięgu podczas ogrzewania kabiny, ponieważ w pakiecie winter otrzymamy nie tylko ogrzewanie foteli i kierownicy, ale przede wszystkim pompę ciepła - element kojarzony raczej z większymi i znacznie droższymi elektrykami.

Podczas jazd testowych drogami pozamiejskimi, mocniejszą odmianę, Inster potrafił przyjemnie wciksać w fotel, choć oczwście do sportowych wrażeń, spoor mu brakuje. Pozwala jednak na dynamiczną jazdę i sprawne wyprzedzanie, a prędkość maksymalna ustalona na poziomie 150 km/h sprawia, że i na autostradzie nie będzie on zawalidrogą.
Jak każdy elektryk Inster ma nisko położony środek ciężkości, więc w zakrętach radzi sobie całkiem dobrze, choć pewne obawy może budzić wąskie i wysokie nadwozie. W aucie miejskim ważniejszy jest jednak komfort jazdy, a ten niestety stoi na dość niskim poziomie. Testowany egzemplarz poruszający się na 17-calowych felgach (opony 205/45) dość nerwowo zachowywał się na dziurach i niezbyt dobrze szło mu wybieranie nierówności. Częściowym rozwiązaniem problemu jest pozostanie przy standardowych, 15-calowych obręczach, ale one z kolei prezentują się bardzo skromnie.

Hyundai Inster - polskie ceny i konkurenci
Nie da się zaprzeczyć, że Hyundai Inster może sporo namieszać na rynku tanich elektryków. Jest zaskakująco przestronny i praktyczny, a także bardzo dobrze wyposażony. Tym jednak co może mieć największe znaczenie dla potencjalnych klientów, to cena.
Ta również potrafi zaskoczyć, ponieważ w zaktualizowanym dosłownie kilka dni temu cenniku, cena wersji podstawowej spadła poniżej granicy 100 tys. zł i wynosi dokładnie 99,9 tys. zł. Dla porównania mniejsza, mająca tylko 65 KM i 228 km zasięgu Dacia Spring kosztuje w topowej (ale nadal gorzej wyposażonej) wersji 90,6 tys. zł. Z kolei nieco większe (ale wcale nie bardziej przestronne) Fiat Grande Panda EV oraz Citroen e-C3 kosztują około 110 tys. zł, ale w wyposażeniu nie mają nawet centralnego ekranu. Dobrze wyposażone egzemplarze kosztują natomiast 125 tys. zł.
Inster wydaje się więc być obecnie najciekawszą propozycją na rynku, biorąc pod uwagę osiągi, zasięg oraz wyposażenie jakie otrzymujemy w tej cenie. Chociaż może być też propozycją najdroższą, jeśli zdecydujemy się na pełne wyposażenie oraz wizualnie uterenowioną odmianę Cross. Pełny cennik znajdziecie poniżej - przedstawia on ceny promocyjne, ponieważ Hyundai zapowiada, że promocja szybko się nie skończy.

42 kWh | 49 kWh | |
---|---|---|
Pure | 99 900 zł | 108 900 zł |
Modern | 108 900 zł | 116 900 zł |
Smart | - | 131 900 zł |
Cross | - | 126 900 zł |
Cross Smart | - | 143 900 zł |









