Cupra Formentor VZ ma 333 KM i dodatkowy popcorn. To najlepszy model w gamie
Formentor był pierwszym własnym modelem Cupry, stanowiącym manifest tego, że marka nie chce ograniczać się tylko do oferowania mocniejszych wersji modeli Seata. Dzisiaj Cupra ma cztery własne modele, ale nadal najlepiej definiuje ją właśnie Formentor w wersji VZ, który po modernizacji nabrał jeszcze więcej charakteru.

Spis treści:
- Co wyróżnia Cuprę Formentor po face liftingu?
- Największym wyróżnikiem wnętrza Formentora VZ są (opcjonalne) kubełkowe fotele
- Jaki silnik napędza Cuprę Formentor VZ po liftingu?
- Ile kosztuje Cupra Formentor VZ?
Cupra z założenia była marką oferującą samochody w usportowionych wersjach, budzące emocje swoimi osiągami. Dzisiaj ma w ofercie również hybrydy, elektryki oraz odmiany o osiągach przeciętnych, zaś najbardziej emocjonującą pozycją w gamie pozostaje właśnie Formentor.
Co wyróżnia Cuprę Formentor po face liftingu?
Chociaż Formentor debiutował pięć lat temu, to dzięki przeprowadzonemu rok temu face liftingowi nadal wygląda świeżo i wpisuje się w aktualną linię stylistyczną modeli hiszpańskiej marki. Jej znaki rozpoznawcze to zarysowany ostrymi kątami zderzak oraz trójkątne reflektory z również trójkątnym wzorem świateł do jazdy dziennej. Motyw ten powtórzony jest w tylnym oświetleniu, a fakt, że mamy do czynienia z odświeżonym Formentorem podkreśla świecące logo Cupry wpisane w świetlną listwę.

Testowany egzemplarz wyróżniał się ponadto matowym lakierem o nazwie Enceladus Grey Matt. Nazwa całkiem intrygująca, jako że pochodzi od jednego z księżyców Saturna, ale niezbyt tu pasująca - Enceladus pokryty jest lodem, co nadaje mu barwę srebrzystej bieli, zaś kolor Formentora wpada w odcienie szałwii. Jednak poza tą drobną niekonsekwencją, prezentuje się on naprawdę dobrze, szczególnie, gdy połączymy go z kontrastującymi miedziano-czarnymi felgami oraz lusterkami wykończonymi włóknem węglowym.

Największym wyróżnikiem wnętrza Formentora VZ są (opcjonalne) kubełkowe fotele
Długość stażu Formentora bardziej rzuca się w oczy we wnętrzu, gdzie producent uczynił swoim znakiem rozpoznawczym lewitującą konsolę środkową pokrytą geometrycznymi wzorami. Tego tu nie znajdziemy, a deska rozdzielcza jest taka sama jak w Leonie. Jej centralny element stanowi ekran o przekątnej 12,9 cala. System tradycyjnie dla Seata i Cupry ma inny wygląd niż w pozostałych markach koncernu Volkswagena, ale rozplanowano go w niemal identyczny sposób i potrafi na początku przytłoczyć liczbą dostępnych opcji.

Największym wyróżnikiem testowanego egzemplarza były bez wątpienia kubełkowe fotele Cupra Performance, stanowiące element pakietu Extreme za 20 tys. zł. Bardzo pasują do topowej odmiany Formentora, zapewniają świetne trzymanie boczne, a przy tym okazują się zaskakująco wygodne. Mają także pełną elektryczną regulację.

Co ważne, nie ograniczają one ilości miejsca na nogi dla pasażerów z tyłu (choć wysokim osobom może przeszkadzać wykończenie tyłu oparć twardym plastikiem), która jest w zupełności wystarczająca również dla dorosłych podróżnych. Niewygodnie będzie dopiero przy próbie posadzenia tu trzeciej osoby, za sprawą wysokiego tunelu środkowego.

Zadowalające rozmiary ma także bagażnik oferujący 420 l pojemności. To co prawda o 30 l mniej od odmian z napędem na przednie koła, ale i tak wyraźnie więcej niż w przypadku hybryd plug-in (345 l).

Jaki silnik napędza Cuprę Formentor VZ po liftingu?
Przed modernizacją Formentora VZ napędzał 2-litrowy silnik TSI o mocy 310 KM, który później wzmocniono do 333 KM. Różnica raczej symboliczna i tak też wpłynęła na osiągi, skracając czas potrzebny na przyspieszenie do 100 km/h o 0,1 s (do 4,8 s). Jednostka standardowo współpracuje z 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową, a moc trafia oczywiście na wszystkie koła.

Podczas codziennej jazdy, gdy pozostajemy w trybie Normal, Formentor VZ jeździ podobnie jak słabsze wersje, choć po dodaniu gazu daje się słyszeć rasowy pomruk, zdradzający potencjał napędu. Jednak przechodząc na tryb Sport, a najlepiej Cupra, charakter samochodu wyraźnie się wyostrza, co natychmiast zwiastuje… głośna imitacja dźwięku silnika płynąca z głośników.

Zwykle podobne rozwiązania bardziej irytują swoją sztucznością, niż podkręcają emocje płynące z dynamicznej jazdy. W przypadku Formentora jest to jednak dźwięk akceptowalny (choć po pewnym czasie jego głośność może okazać się zbyt natarczywa), szczególnie że nieźle współgra on z naturalnym dźwiękiem płynącym z czterech końcówek układu wydechowego.

Testowany egzemplarz był zaś wyposażony w opcjonalny wydech Akrapovica, który zapewnia zaskakujące dobre wrażenia dźwiękowe. Nie tylko za sprawą "popcornu" podczas redukcji, ale także przyjemnych, przeciągłych burknięć, podczas zmiany przełożeń na wyższe. Sam gang podczas przyspieszania też jest zaskakująco głośny i rasowy, ale paradoksalnie najmniej nacieszy się nim… kierowca. Nie tylko ze względów oczywistych, takich jak wyciszenie kabiny, ale także z uwagi na sztuczne odgłosy dochodzące z głośników, które zagłuszają naturalny dźwięk. Niestety, w przeciwieństwie do Golfa R (z którym Formentor VZ dzieli technikę), jedno jest z drugim powiązane - jeśli chcecie sportowy dźwięk z wydechu, musicie też słuchać warkotu płynącego z głośników.

Sportowych wrażeń dostarcza także układ jezdny z seryjnymi adaptacyjnymi amortyzatorami, oferującymi płynną, 15-stopniową regulację twardości. Dla większości osób wystarczające byłyby dwa, najwyżej trzy ustawienia, zaś możliwość wielostopniowej zmiany siły tłumienia wydaje się zbędnym bajerem. Jeśli jednak ktoś nie jest do końca zadowolony z ustawień narzuconych przez producenta, Formentor daje możliwość dużej indywidualizacji w tym zakresie.
Pochwalić należy także napęd na cztery koła, który tradycyjnie dla aut z Grupy Volkswagena, realizowany jest przez sprzęgło Haldex. W Formentorze działa ono bez opóźnień typowych dla zwykłych wersji silnikowych, a podczas szybko pokonywanych zakrętów czujemy, jak auto płynnie zmienia rozdział mocy między osiami, stabilizując auto.

Ile kosztuje Cupra Formentor VZ?
Formentor jest samochodem, który pozwolił zamanifestować Cuprze własną odrębność i zdobyć szerokie grono klientów, stając się jej najchętniej wybieranym modelem, pomimo konsekwentnego rozszerzania gamy. Nadal też pozostaje autem najlepiej realizującym założenia przyświecające powstaniu marki. To stylowy crossover o sportowych osiągach, prowadzeniu oraz brzmieniu. Nie jest już najmocniejszy z gamy (ten tytuł należy do 340-konnego, elektrycznego Tavascana), ale bez wątpienia najbardziej ekscytującym.

Niewątpliwym wyróżnikiem testowanego modelu jest też fakt, że nie ma on właściwie konkurencji. Volkswagen T-Roc R znika z tynku wraz z pojawieniem się nowej generacji modelu, która trudno powiedzieć, czy dostępna będzie w porównywalnej odmianie. Z kolei samochody takie jak BMW X1 M35i oraz Mercedes-AMG GLA 35 grają w innej lidze cenowej.
Co do ceny natomiast, to ta nie jest niska. Bazowy Formentor z silnikiem o mocy 150 KM i manualną skrzynią biegów kosztuje 142 tys. zł, zaś topowa odmiana VZ z 333-konnym napędem to już wydatek 245 tys. zł, a testowany, kompletnie wyposażony egzemplarz został wyceniony na 312 tys. zł.
Dane techniczne | |
Silnik | R4, t. benz. |
Pojemność | 1984 ccm |
Moc | 333 KM (5600-6500 obr./min) |
Maksymalny moment obrotowy | 420 Nm (2100-5500 obr./min) |
Skrzynia biegów | 7b dwusprzęgłowa |
Napęd | 4x4 |
Osiągi | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,8 s |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Średnie spalanie | 8,7 l/100 km |
Wymiary | |
Długość | 4451 mm |
Szerokość | 1839 mm |
Wysokość | 1505 mm |
Rozstaw osi | 2681 mm |
Pojemność bagażnika | 420 l |
Masa własna | 1641 kg |
Cena | 244 600 zł |










