Renault Austral E-Tech ma 3 silniki i 15 "biegów". Kierowcy są zachwyceni

Austral debiutował na rynku w dwóch wersjach benzynowych z układem miękkiej hybrydy, ale teraz dostępny jest z nowym napędem hybrydowym o mocy niemal 200 KM. Obiecuje on więc bardzo dobre osiągi przy rozsądnym zużyciu paliwa, a pierwsze dane sprzedażowe wskazują, że klienci bardzo polubili topową odmianę SUV-a Renault. Sprawdziłem, czy faktycznie warto do niej dopłacić.

Renault Austral E-Tech staje się najchętniej wybieraną wersją silnikową modelu
Renault Austral E-Tech staje się najchętniej wybieraną wersją silnikową modeluMichał DomańskiINTERIA.PL

Renault Australa mieliśmy okazję poznać bardzo dobrze, ponieważ rok temu na dłużej gościł on w naszej redakcji. Był to egzemplarz z silnikiem 1.3 o mocy 158 KM, wspomagany przez układ mild hybrid. Zapewniał on przyspieszenie do 100 km/h w 9,7 s i zadowalał się rozsądnymi ilościami paliwa (w mieście nieco powyżej 8 l/100 km). Takie parametry są w zupełności wystarczające podczas codziennej eksploatacji, ale nie brakuje kierowców, którzy poszukują samochodu oferujących lepszą dynamikę, a odpowiedzią na ich potrzeby ma być testowana odmiana E-Tech.

Jak działa napęd w Renault Austral E-Tech?

Renault od lat stosuje układy hybrydowe w swoich modelach, które wyraźnie różnią się od konstrukcji, stosowanych przez konkurencję. Głównym źródłem napędu jest tu benzyniak 1,2 l o mocy 130 KM, a wspomagają go dwa silniki elektryczne, generujące 68 oraz 34 KM. Pierwszy z nich napędza koła, zaś drugi pełni funkcję rozrusznika zintegrowanego z alternatorem, podobnie jak w miękkich hybrydach. W sumie kierowca ma do dyspozycji 199 KM mocy systemowej.

Pod maską Australa E-Tech full hybrid 200 pracuje 3-cylindrowy silnik 1.2, ale dzięki elektrycznemu wspomaganiu, kierowca ma do dyspozycji 199 KMMichał DomańskiINTERIA.PL

To już całkiem sporo jak na kompaktowego SUV-a i Austral E-Tech full hybrid 200 (bo takie jest jego pełne oznaczenie) przyspiesza do 100 km/h w 8,4 s. Różnica zauważalna w porównaniu do wersji 158-konnej, a co najważniejsze, zauważalna nie tylko na papierze. Testowana odmiana wyraźnie chętniej reaguje na dodanie gazu i sprawia wrażenie całkiem dynamicznej.

W przeciwieństwie do większości konkurencyjnych rozwiązań, Renault nie stosuje w swojej hybrydzie przekładni bezstopniowej, więc mocnemu wciskaniu gazu nie towarzyszy głośny i jednostajny dźwięk silnika. Zamiast tego Francuzi zastosowali skrzynię "multimodalną", co oznacza przekładnię mającą co prawda tylko cztery biegi, ale dodatkowe dwa dla silnika elektrycznego. System żongluje przełożeniami zależnie od potrzeb i wybiera jedną z 15 kombinacji.

Wybierak skrzyni automatycznej w Australu znajduje się po prawej stronie kolumny kierowniczej, ale pozostawiono tam także dźwignię wycieraczek oraz pilota do radiaMichał DomańskiINTERIA.PL

Jak to działa z punktu widzenia kierowcy? Nawet gdy maksymalnie wciśniemy pedał gazu, obroty rosną stosunkowo wolno, jak to w skrzyniach z długimi przełożeniami. Ponieważ jednak auto wspomaga silnik elektryczny (który też ma swoje biegi), auto chętnie nabiera prędkości. Niestety mocniejsze wciskanie gazu powoduje, że silnik robi się dość głośny, przypominając przy okazji o fakcie, że ma tylko 3 cylindry.

Ile pali Renault Austral E-Tech

Silnik spalinowy, dwa elektryczne i przekładnia z 15 trybami brzmi jak skomplikowany pomysł na napęd, więc można oczekiwać, że przekłada się to na bardzo dobre wyniki spalania. Przykładowo w Renault Clio, korzystającym z napędu hybrydowego o mocy 143 KM, który działa na identycznej zasadzie, udało się nam zejść ze spalaniem poza miastem do 3,2 l/100 km. Austral E-Tech nie osiągnął niestety tak imponujących wyników.

Renault Austral ma bardzo minimalistyczną grafikę zegarów, ale niedługo się to zmieniMichał DomańskiINTERIA.PL

Zużycie paliwa podczas spokojnej jazdy drogami pozamiejskimi wyniosło 5,4 l/100 km, co jest bardzo dobrym rezultatem jak na niemałego SUV-a o mocy 199 KM, ale liczyliśmy na nieco lepszy wynik. Podobnie w ruchu miejskim, gdzie spalanie oscylowało w granicach 7 l/100 km. To zauważalnie mniej od słabszej wersji z napędem mild hybrid, ale spodziewaliśmy się, że różnica będzie większa.

Austral z systemem 4Control jest wyraźnie zwinniejszy

Kolejną nowością w gamie Australa jest system 4Control, czyli skrętna tylna oś. Dodatek ten (dostępny tylko w testowanej wersji silnikowej) kosztuje 7000 zł, ale w cenie otrzymujemy także wielowahaczowe tylne zawieszenie oraz, co ciekawe, większe tarcze hamulcowe (350 mm z przodu oraz 330 mm z tyłu). 4Control pozwala na skręt tylnych kół o nawet 5 stopni, co wyraźnie zmniejsza średnicę zawracania - z 11,4 metra do 10,1 metra. Innymi słowy ten mierzący 451 cm długości SUV, robi się wtedy zwrotny, niczym małe miejskie autko. Z kolei w czasie szybszej jazdy, skrętna tylna oś poprawia stabilność na krętej drodze. Czujemy wtedy jak samochód "zawija się" wokół łuku, pozwalając kierowcy bardziej zacieśniać zakręt.

Renault Austral ma 451 cm długościMichał DomańskiINTERIA.PL

Co ciekawe, Renault daje nawet możliwość regulacji tego, o ile skręcać się mają tylne koła. Rozwiązanie właściwie niespotykane, ale może i dla niektórych osób przydatne. Tył w aucie ze skrętną tylną osią zachowuje się nieco inaczej i na przykład podczas cofania w ciasne miejsce postojowe, wymaga od kierowcy wybrania nieco innej linii jazdy. Podobnie podczas wyjeżdżania z niego. Można w teorii założyć, że wtedy jest to (paradoksalnie) pewne utrudnienie dla niedoświadczonych kierowców, którzy "nie czują" jak zmienia się tor jazdy auta przez skrętną tylną oś.

Takie osoby mogłyby chcieć wyłączyć w pewnych sytuacjach opcję skręcania tylnych kół. Ewentualnie móc zmniejszyć kąt skrętu o połowę. Renault postanowiło zaoferować jednak regulację w 13-stopiowej skali. Kto i kiedy miałby tego korzystać? Kto wyczuje różnicę, jaką daje możliwość zmiany maksymalnego wychylenia kół o niecałe 0,5 stopnia? Nie mamy pojęcia. Nie byłoby to jednak problemem, gdyby nie fakt, że wspomniana regulacja zależy także od wybranego trybu jazdy. Jest w tym pewna logika, ale maksymalny poziom wychylenia kół jaki można ustawić w trybie normalnym to 9. Jeśli chcecie, aby skręcały się maksymalnie (a dopłacając do skrętnej tylnej osi nie macie powodu nie chcieć tego), musicie za każdym razem po uruchomieniu auta, przełączać się na tryb Sport lub Perso (indywidualny), w których dostępny jest poziom 13. Nie jest to jakiś istotny problem, ale niepotrzebnie komplikuje korzystanie z możliwości 4Control.

Skrętna tylna oś w Australu ma aż 13-stopniową regulacjęMichał DomańskiINTERIA.PL

Wnętrze w Renault Austral E-Tech pozostało bez zmian

Na tym kończą się różnice, między Australem E-Tech full hybrid, a słabszymi odmianami. Jego wnętrze jest w obu rzędach tak samo przestronne, a pojemność bagażnika wynosząca 555 l jest jedynie o 20 l mniejsza od wersji mild hybrid.

Renault Austral ma kokpit dobrze znany także z innych modeli producentaMichał DomańskiINTERIA.PL

Tym natomiast co niedługo się zmieni, i to we wszystkich wersjach modelu, są cyfrowe zegary oraz system multimedialny. Oparty jest on na Android Automotive, co poza tak przydatnymi funkcjami jak wbudowane Mapy Google czy dostęp do sklepu z aplikacjami, pozwala na przeprowadzanie zdalnych aktualizacji. Renault ma już gotową nowszą wersję oprogramowania (widzieliśmy ją już w Scenicu E-Tech), która największe zmiany wprowadza w wyglądzie zegarów, które obecnie są przesadnie wręcz minimalistyczne i wykorzystują potencjał 12-calowego ekranu tylko przy wybraniu widoku mapy.

Renault Austral E-Tech - cena

Obecnie za bazowego Australa trzeba zapłacić 135,9 tys. zł, ale testowana, topowa wersja silnikowa jest oczywiście wyraźnie droższa. Austral E-Tech full hybrid 200 kosztuje przynajmniej 173,9 tys. zł, czyli o 15 tys. zł więcej od odmiany mild hybrid 160. Czy warto tyle dopłacić?

Renault Austral E-Tech to najbardziej dynamiczna wersja w gamie i najbardziej oszczędnaMichał DomańskiINTERIA.PL

Naszym zdaniem zdecydowanie tak. Otrzymujemy bowiem w tej cenie napęd nie tylko mocniejszy, ale także bardziej oszczędny. Ponadto dający możliwość dokupienia skrętnej tylnej osi, która wyraźnie ułatwia manewrowanie i poprawia wrażenia z jazdy, a do tego wraz z nią otrzymujemy lepsze zawieszenie i bardziej skuteczne hamulce. Podobnego zdania są zresztą sami kierowcy, czego odzwierciedleniem jest fakt, że obecnie ponad połowa kupujących Australa, wybiera właśnie testowaną odmianę.

Dane techniczne 
Silnik spalinowy
R3, t. benz.
Pojemność
1199 ccm 
Moc
130 KM 
Moment obrotowy
205 Nm
Moc silników el.
68+34 KM
Moment obr. silników el.
205+50 Nm
Maksymalna moc układu
199 KM 
Maksymalny moment układu
b.d.
Pojemność baterii
2 kWh
Skrzynia biegów
automatyczna MMT
Napęd
na przód
Osiągi 
Przyspieszenie 0-100 km/h
8,4 s
Prędkość maksymalna
175 km/h 
Średnie spalanie
4,6 l/100 km
Wymiary 
Długość
4510 mm
Szerokość
1825 mm 
Wysokość
1644 mm 
Rozstaw osi
2667 mm 
Pojemność bagażnika
555 l
Wyposażenie wersji Iconic
20-calowe alufelgi, światła LED, system bezkluczykowy, cyfrowe zegary 12,3 cala, nawigacja 12 cali, pakiet systemów asystujących kierowcy z adaptacyjnym tempomatem, system kamer 360 st., czujniki parkowania przód/tył, klimatyzacja automatyczna, fotel kierowcy z elektryczną regulacją i masażem, podgrzewane fotele przednie i kierownica.
Cena wersji Iconic
188 900 zł
Renault Austral nadal ma charakterystyczne światła w kształcie litery C, od których producent pomału odchodziMichał DomańskiINTERIA.PL
Również tylne światła Australa są bardzo charakterystyczneMichał DomańskiINTERIA.PL
Wbrew pozorom model nie nazywa się AustralE - ostatnia litera jest złota i podkreśla, że mamy do czynienia z wersją E-TechMichał DomańskiINTERIA.PL
Renault Austral ze skrętną tylną osią ma oznaczenie na słupku B, podkreślające, że zamówiliśmy system 4ControlMichał DomańskiINTERIA.PL
Fotele w Australu są wygodne, a ten kierowcy ma także elektryczną regulację oraz masażMichał DomańskiINTERIA.PL
Renault Austral E-Tech ma duży bagażnik o pojemności 555 lMichał DomańskiINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas