Sprawdź, czy wulkanizator się nie pomylił. Opony będą do wyrzucenia

Rosnące temperatury i coraz bardziej wiosenna pogoda skłaniają kierowców do myślenia o sezonowej zmianie ogumienia. Odbierając auto po założeniu opon letnich, warto rzucić okiem, czy wulkanizator w pośpiechu nie popełnił błędu, który może skrócić ich żywotność.

Proces wymiany opon nie jest skomplikowany, ale wulkanizatorom zdarza się popełniać błędy
Proces wymiany opon nie jest skomplikowany, ale wulkanizatorom zdarza się popełniać błędyTadeusz Koniarz/REPORTEREast News

Marzec to miesiąc, w którym kierowcy zaczynają myśleć o zmianie ogumienia. Coraz wyższe temperatury podpowiadają, że opony zimowe mogą się już nie przydać. Problem nie dotyczy kierowców, którzy korzystają z ogumienia całorocznego, choć i oni powinni pomyśleć o odwiedzinach u wulkanizatora i okresowym wyważeniu kół. Sama wymiana opon nie wydaje się zbyt skomplikowanym procesem. Jednak jest kilka kwestii, które warto mieć na uwadze.

Wszyscy wiedzą, że opony samochodowe można podzielić na letnie, zimowe i całoroczne. Teraz bardziej ważny jest inny podział, o którym wie mało kto: na ogumienie symetryczne, kierunkowe i asymetryczne.

Opony symetryczne - na co zwrócić uwagę przy montażu?

Opony symetryczne są najłatwiejsze w obsłudze i montażu. Nie ma znaczenia, w jakim kierunku będą się obracać podczas jazdy oraz którą stroną na zewnątrz zostaną zamontowane. Bieżnik w takich oponach jest skonstruowany w taki sposób, żeby zawsze zapewniać takie same właściwości trakcyjne. Jedynym błędem, jaki można popełnić przy ich montażu, jest wypełnienie niewłaściwą ilością powietrza. Informację o tym, jakie powinno być ciśnienie w oponie zwyczajowo znajdziemy na nalepce na progu drzwi kierowcy.

Opony kierunkowe - na co zwrócić uwagę przy montażu?

Z ogumieniem kierunkowym nie jest już tak łatwo. Takie opony posiadają bieżnik, który z wyglądu przypomina "jodełkę". Podczas jazdy do przodu muszą się obracać w wyznaczonym przez producenta kierunku. Podpowiada go strzałka umieszczona na ściance bocznej.

Obrót w prawidłową stronę zapewnia odpowiednią przyczepność i stabilność, a także pozwala na prawidłowe odprowadzanie wody spod opony. Zdarza się, że wulkanizatorzy nie zwrócą odpowiedniej uwagi i w pośpiechu koła z takimi oponami zamontują odwrotnie. Kierowca szybko odczuje pogorszenie właściwości jezdnych na mokrej i śliskiej nawierzchni.

Uwaga! Czasami można spotkać się z poradami, które wręcz sugerują, żeby w odwrotny sposób zamontować opony kierunkowe na tylnej osi. Zwolennicy takiej metody twierdzą, że dzięki temu skrócą drogę hamowania. Nie jest to prawdą, a takim działaniem ryzykujemy znaczne pogorszenie przyczepności tylnej osi podczas jazdy w deszczu.

Żeby sprawdzić, czy opony zostały prawidłowo zamontowane, wystarczy stanąć przed samochodem i zobaczyć, czy "jodełka" jest skierowana na nawierzchnię. Stojąc za samochodem, wzór bieżnika powinien być skierowany ku górze, w kierunku nadkoli. Można też spojrzeć na wspomnianą wcześniej strzałkę na boku opony. Powinna być skierowana ku przodowi auta - czyli w kierunku, w którym zwykle auto się porusza.

Opony asymetryczne - na co zwrócić uwagę przy montażu?

Montując opony asymetryczne trzeba sprawdzić, która strona ogumienia znajduje się po zewnętrznej stronie samochodu. Na bokach opony można znaleźć oznaczenia "inside" oraz "outside". Pierwsze oznacza stronę wewnętrzną, a drugie - zewnętrzną. Bardzo często bieżnik w takich oponach wygląda bardzo nietypowo. Ogumienie przeznaczone do samochodów sportowych często jest asymetryczne, a do tego kierunkowe. Opony są wtedy oznaczane jako lewe i prawe.

Mniej zużyte opony zakładać na przód czy tył?

W niektórych warsztatach oponiarskich panuje jeszcze przekonanie, że mniej zużyte opony z tylnej osi powinno się przekładać na przód. Nie warto podejmować takiej decyzji. To na tylnej osi powinny się znajdować opony w lepszym stanie. Dlaczego? Bo w przypadku utraty przyczepności łatwiej nam będzie poradzić sobie z poślizgiem podsterownym (utratą przyczepności przednich kół) niż nadsterownym (poślizgiem kół tylnej osi).

***

Moto Flesz: 80: Lifting Corolli, zapowiedź Kii EV9, nowy samochód medyczny F1
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas