OC za elektryczną hulajnogę? Dziura w polskich przepisach!
20 maja weszły w życie zmiany w Prawie o ruchu drogowym, które uregulowały wreszcie kwestię poruszania się po drogach i chodnikach tzw. urządzeń transportu osobistego. Korzystanie z nich wciąż rodzi jednak sporo problemów. Przepisy wciąż nie nadążają za szybkim rozwojem technologii...
Przekonał się o tym pewien emerytowany inżynier z Warszawy, który ze swoją "elektryczną hulajnogą" wybrał się na wakacyjny odpoczynek do Sopotu. Jak informuje serwis smartride.pl, pan Marek jest posiadaczem elektrycznej hulajnogi Kugoo M4, do której - w ramach fabrycznych akcesoriów - dokupić można np. dedykowane siodełko. Emeryt zdecydował się na takie właśnie rozwiązanie, bo - zwłaszcza z punktu widzenia osób starszych - jest ono niezwykle praktyczne. Czyni eksploatację wygodniejszą i - dodatkowo - poprawia stabilność.
Problem w tym, że jego montaż, w świetle polskiego prawa, czyni z e-hulajnogi... motorower, a te podlegają pod ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych! Oznacza to, że wyposażając elektryczną hulajnogę w siodełko powinniśmy wykupić obowiązkową polisę OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Tyle tylko, że żaden z ubezpieczycieli nie oferuje takiego produktu dla... elektrycznych hulajnóg!
To nie żart. W lipcu pan Marek był uczestnikiem niegroźnej kolizji. Kobieta, która wyjeżdżała z parkingu zatrzymała się wprawdzie przed drogą rowerową z której korzystał, ale ruszyła gdy znajdował się wprost przed maską jej pojazdu. Wina kierującej byłą bezsprzeczna. Poszkodowany otrzymał nawet odszkodowanie z jej polisy OC. Policjant obsługujący zdarzenie uznał jednak (całkiem słusznie, jeśli wczytać się w definicje z Pord), że pan Marek nie poruszał się hulajnogą lecz "innym pojazdem" - mówiąc ściślej - motorowerem. Mimo tego że - w świetle prawa - motorower nie może poruszać się po drodze dla rowerów, mężczyzna nie został ukarany mandatem. Sprawą zajął się jednak... Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
UFG - za poruszanie się motorowerem bez wymaganego ubezpieczenia OC - ukarał emeryta karą w wysokości 190 zł. Dopiero w tym miejscu pojawiły się prawdziwe schody Ponieważ - bez siodełka - Kugoo M jest zwykłą elektryczną hulajnogą, kupując ją otrzymujemy jedynie paragon lub fakturę. W oparciu o takie dokumenty nie da się jednak dokonać rejestracji pojazdu - do tego niezbędny jest np. wykaz ze świadectwa homologacji...
Problem w tym, Kugoo M, jako hulajnoga elektryczna, takowego nie posiada. I posiadać nie musi, bo - jako hulajnoga właśnie - nie wymaga rejestracji... Tak oto kółko się zamyka!
Mamy więc do czynienia z czystym absurdem. Bez homologacji nie zarejestrujemy "motoroweru", a bez dokumentów z wydziału komunikacji żadne z towarzystw ubezpieczeniowych nie wystawi polisy OC!
Mówiąc wprost - emerytowi nie pozostaje nic innego, jak demontaż siodełka, które czyni jazdę wygodniejszą i bezpieczniejszą lub... świadomie łamanie prawa narażając się na mandaty i - w razie nieszczęścia - kolejne kary z UFG. Polskie przepisy dotyczące UTO nie przewidują bowiem czegoś, co można by nazwać hulajnogą z siodełkiem i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek szybko się w tej kwestii zmieniło.
***