Systemu już nie ma, mandaty są. e-TOLL wciąż uderza w kierowców
Choć system e-TOLL dla samochodów osobowych został wyłączony ponad rok temu, tysiące polskich kierowców nadal otrzymuje wezwania do zapłaty kar. Każdy przejazd bez opłaty to 500 zł mandatu. Problem dotyczy setek tysięcy osób, a wezwania trafiają do skrzynek pocztowych z Łodzi.

Spis treści:
System e-TOLL wyłączony. Kary za przejazd bez biletu wciąż obowiązują
System e-TOLL działał od 1 grudnia 2021 r. do 30 czerwca 2023 r. Z autostrad zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zniknęły szlabany, a kierowcy musieli opłacać przejazdy przez aplikację lub kupując bilet. Za każdy brak opłaty groziło 500 zł kary. Problem w tym, że system był niewygodny, nieintuicyjny i pełen błędów.

Choć e-TOLL przestał obowiązywać dla pojazdów do 3,5 tony już 1 lipca 2023 r., to kary za wcześniejsze przejazdy bez opłaty nadal są wysyłane. Według Ministerstwa Finansów, do 20 czerwca 2025 r. do Izby Administracji Skarbowej w Łodzi przekazano około 333 tys. informacji o naruszeniach.
Setki tysięcy listów i żadnego przedawnienia dla kierowców
Tylko w 2024 roku wystawiono prawie 48 tys. wezwań do zapłaty, a w pierwszej połowie 2025 r. kolejne ponad 28 tys. Jeśli tempo zostanie utrzymane, do końca roku liczba pism przekroczy 60 tys. Co istotne, ponad 2/3 spraw wciąż czeka na rozpatrzenie, co oznacza, że tysiące kierowców dopiero otrzyma list z karą.
Wezwania są zgodne z prawem - obowiązek zapłaty przedawnia się dopiero po 5 latach. Oznacza to, że pierwsze przejazdy bez opłat przedawnią się dopiero w grudniu 2026 r., a ostatnie w czerwcu 2028 r. Kary są więc jak tykająca bomba z opóźnionym zapłonem.
e-TOLL - system, który nie działał jak trzeba
Założenia e-TOLL były ambitne: likwidacja szlabanów, koniec korków, cyfrowy system opłat. W praktyce było odwrotnie. Wielu kierowców nie mogło kupić biletu na ostatniej stacji przed wjazdem na płatny odcinek. Przykład? MOP Wirek na A4 - stacja Shell nie sprzedawała biletów, bo nie przystąpiła do rządowego programu. Alternatywa? Zakup kilkadziesiąt kilometrów wcześniej albo zjazd z autostrady.
Aplikacja e-TOLL również nie spełniła oczekiwań. Trzeba było mieć profil zaufany, zakładać konto, włączać aplikację przed wjazdem i trzymać ją aktywną aż do końca odcinka. W przeciwnym razie - brak opłaty i 500 zł kary.
Podsumowując, łącznie nawet 300 tys. osób może otrzymać mandat za nieopłacony przejazd sprzed wielu miesięcy. Przedawnienia nie będzie przez kolejne trzy lata. Sprawę komplikuje fakt, że wielu kierowców nie miało realnej możliwości opłacenia przejazdu lub popełniło błąd w aplikacji. Mimo to, kary są egzekwowane. Ostatecznie, zamiast nowoczesnego i przyjaznego systemu, wielu Polaków pozostało z poczuciem, że zostali ukarani za błędy administracji.