Jak rozumieć nowe przepisy? Poznaj kodeks hulajnogisty

20 maja weszły w życie (nareszcie!) przepisy regulujące zasady poruszania się na hulajnogach elektrycznych, a także na urządzeniach transportu osobistego oraz na urządzeniach wspomagających ruch. Takie oto nowe pojęcia wprowadzono do kodeksu drogowego. Niestety, tym ważnym zmianom nie towarzyszyła żadna kampania informacyjna.

article cover
Arkadiusz ZiolekReporter

W mediach było trochę wiadomości na ten temat, ale nigdzie nie spotkałem syntetycznego, pełnego objaśnienia nowych zasad poruszania się na hulajnogach. Jedynie policja (KWP w Olsztynie) opracowała filmik prezentujący w skrócie te zasady i chwała jej za to. Bardzo mnie cieszy, że policjanci sami, skromnymi środkami, przygotowali ten filmik, nie oglądając się na urzędników, decydentów itd. Oby więcej takich inicjatyw.

Policjanci z Olsztyna wyjaśniają przepisy dotyczące hulajnógPolicja

Szkoda, że takiego filmu, który notabene powinien być emitowany we wszystkich stacjach telewizyjnych, nie przygotowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która ma na takie kampanie edukacyjne miliony złotych...  I taka edukacja należy do jej statutowych zadań.

Zawsze uważam, że aby wymagać od ludzi przestrzegania przepisów, najpierw tych przepisów trzeba ich nauczyć. Dlatego właśnie przygotowałem dla was graficzny kodeks hulajnogisty (wiem, że to dziwne słowo, ale czy macie lepszą nazwę?). Wystarczy popatrzeć uważnie na zamieszczone poniżej rysunki i zapamiętać podstawowe zasady.

INTERIA.PL

Bardzo słuszne jest to, że hulajnogę elektryczną zaliczono do pojazdów. Decyzja ustawodawcy obala zatem niczym nieuzasadnione poglądy tych, którzy twierdzili, że osoba poruszającą się na hulajnodze elektrycznej jest pieszym. Osoba jadąca hulajnogą elektryczną jest kierującym!

Zwróćcie uwagę, że maksymalna dopuszczalna prędkość hulajnogi elektrycznej wynosi 20 km/h. Od 2022 roku we wszystkich sprzedawanych hulajnogach elektrycznych mają być montowane ograniczniki prędkości.

INTERIA.PL

Dziecko do 10. roku życia nie może kierować hulajnogą elektryczną (z wyjątkiem stref zamieszkania, ale w takich strefach tylko pod opieką osoby dorosłej).

INTERIA.PL

Osoby niepełnoletnie powyżej 10. roku życia muszą mieć do kierowania hulajnogą elektryczną kartę rowerową lub prawo jazdy.

Informacja prasowa (moto)

W ustawie hulajnogi elektryczne potraktowano tak samo jak rowery - osoba, która ukończyła 18 lat, nie musi mieć żadnych uprawnień, lecz może kierować hulajnogą elektryczną na drogach publicznych. Nikt nie sprawdza chociażby w elementarnym zakresie jej wiedzy o przepisach ruchu ani stanu zdrowia. Tak, jakby ukończenie 18 roku życia dawało automatycznie wiedzę. Efekty takiego rozumowania możemy codziennie zobaczyć na drogach.

INTERIA.PL

Nowoutworzony art. 33 a ustawy Prawo u ruchu drogowym stanowi: "Kierujący hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów."

Oznacza to, że w takiej sytuacji kierujący hulajnogą elektryczną nie może jechać po chodniku. Tyle tylko, że takich dróg z ograniczeniem prędkości do 30 km/h jest raczej niewiele.

INTERIA.PL

Nie oznacza to jednak, że hulajnogą elektryczną można jeździć po każdej jezdni, a zwłaszcza po ruchliwych miejskich arteriach.

INTERIA.PL

Jeżeli dopuszczalna prędkość na danej jezdni jest większa, niż 30 km/h, kierujący hulajnogą elektryczną nie może po niej jechać. Pozostają zatem dwie możliwości. Jeżeli obok jezdni przebiega droga dla rowerów, to kierujący hulajnogą elektryczną obowiązany jest jechać po tej drodze.

INTERIA.PL

Nie wolno mu w takiej sytuacji, gdy obok jezdni przebiega droga dla rowerów, jechać po chodniku.

INTERIA.PL

Bardzo słuszną decyzją ustawodawcy jest dopuszczenie ruchu hulajnóg elektrycznych na drogach dla rowerów. Jazda hulajnogą po takiej drodze jest o wiele bezpieczniejsza, niż jazda po chodniku pomiędzy pieszymi.

INTERIA.PL

Jeżeli na jezdni dopuszczalna prędkość jest wyższa niż 30 km/h, a obok tejże jezdni nie ma drogi dla rowerów, to w takiej i tylko w takiej sytuacji kierujący hulajnogą elektryczną może jechać po chodniku. Ale uwaga! Dopuszczalna prędkość hulajnogi na chodniku musi być zbliżona do prędkości pieszych. W objaśnieniu do ustawy podano, że prędkość ta nie powinna przekraczać 7 km/h. Ponadto hulajgonista nie może utrudniać ruchu pieszym. Co to oznacza?

Nie wolno przejeżdżać zbyt blisko pieszych, aby nie uderzyć ich kierownicą lub swoim ciałem. Należy przewidywać, że pieszy może nagle zmienić kierunek poruszania się albo zatrzymać się. Na chodniku ma do tego pełne prawo. Musicie też pamiętać, że po chodnikach poruszają się dzieci, a także osoby starsze i niepełnosprawne, czasem niedosłyszące albo niedowidzące.

W żadnym razie nie wolno dzwonić na pieszych, żądając w ten sposób, aby usunęli się z drogi. To zwyczajne chamstwo! Hulajnoga jest gościem na chodniku i kierujący nią musi wiedzieć, że piesi zawsze mają na nim pierwszeństwo.

INTERIA.PL

Dla porządku wyjaśnię, że w żadnym razie nie jest dopuszczalna jazda hulajnogą elektryczną na drogach poza obszarem zabudowanym.

INTERIA.PL

Dotyczy to także pobocza.

INTERIA.PL

Przy okazji ważna informacja dla kierowców: podczas wyprzedzania hulajnogi, podobnie jak w przypadku rowerów, należy zachować odstęp boczny od hulajnogisty wynoszący co najmniej 1 metr. Trzeba pamiętać, że hulajnoga jest pojazdem mało stabilnym i łatwo może zmienić tor jazdy.

INTERIA.PL

Przepisy wymagają, aby kierujący hulajnogą elektryczną sygnalizował zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu ręką, albowiem hulajnogi nie są wyposażane w kierunkowskazy. Podejrzewam, że autorzy tego zapisu sami  nigdy nie jeździli hulajnogą. Hulajnoga to nie rower i kierowanie nią tylko jedną ręką może okazać się niebezpieczne. Osoba na hulajnodze może nie tylko gwałtownie, w sposób niezamierzony, zmienić tor jazdy, ale także stracić równowagę i przewrócić się.

Ministerstwo powinno przygotować warunki techniczne dotyczące hulajnóg elektrycznych poruszających się po drogach publicznych i stworzyć wymóg wyposażenia ich w kierunkowskazy oraz lusterko wsteczne. W jaki sposób kierujący hulajnoga ma upewnić się, czy może zmienić pas ruchu? Człowiek nie jest w stanie obrócić głowy o 180 stopni, a każde obejrzenie się za siebie spowoduje natychmiast skręcenie hulajnogi. To po prostu wynika z praw fizyki.

INTERIA.PL

Nowy zapis w ustawie stanowi: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu (...) hulajnogą elektryczną". Uwaga! Jeżeli kierujący hulajnoga elektryczna korzysta z drogi dla rowerów, to ma prawo również korzystać z przejazdów dla rowerzystów.

INTERIA.PL

Jeśli jednak kierujący hulajnoga elektryczną jedzie po chodniku, to podczas przekraczania jezdni na przejściu dla pieszych obowiązany jest zejść z hulajnogi i przeprowadzić ją przez jezdnię (podobnie jak rowerzysta). Przepisy zabraniają bowiem jazdy wzdłuż po przejściu dla pieszych wszystkim pojazdom, a hulajnoga elektryczna też jest pojazdem.

INTERIA.PL

Kolejny, bardzo ważny przepis stanowi: "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu (...) hulajnogą elektryczną (...) jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić".

Oznacza to, że w sytuacji pokazanej na rysunku hulajgonista jadący po chodniku lub drodze dla rowerów ma pierwszeństwo przed skręcającym samochodem, nawet jeżeli na jezdni nie jest wyznaczone przejście dla pieszych lub przejazd dla rowerów. Mało kto zna ten przepis, dlatego ostrzegam przed nim kierowców, bo w przypadku kolizji z hulajnogistą w takiej sytuacji będziecie ponosić całkowitą winę.

INTERIA.PL

Przepisy jednoznacznie stanowią, że hulajnoga elektryczna jest pojazdem jednoosobowym. W żadnym razie nie wolno na niej przewozić drugiej osoby.

INTERIA.PL

Na hulajnodze elektrycznej nie wolno przewozić tez żadnych bagaży, a także pieska czy kotka.

INTERIA.PL

Hulajnogiście nie wolno czepiać się innych pojazdów, a także jechać obok innego pojazdu.

INTERIA.PL

Z kolei kierowcom nie wolno ciągnąć samochodem czy motocyklem hulajnogi elektrycznej. Nie wiem wprawdzie, kto mógłby wpaść na taki pomysł, ale na wszelki wypadek podaję te informację.

INTERIA.PL

Ten wymóg podałem trochę na wyrost, bo formalnie rzecz ujmując, ministerstwo nie zdążyło jeszcze opracować warunków technicznych dla hulajnóg elektrycznych. W praktyce oznacza to, że po drogach publicznych, w tym także po jezdniach o dopuszczalnej prędkości do 30 km/h, mogą poruszać się po zmroku hulajnogi bez oświetlenia.

Każdy użytkownik hulajnogi elektrycznej powinien jednak pamiętać, że w jego własnym interesie leży posiadanie oświetlenia w pojeździe i włączanie go w porze nocnej, nie tylko na jezdniach, ale także na drogach dla rowerów i chodnikach.

INTERIA.PL

Przepisy zabraniają kierowania hulajnogą elektryczna po spożyciu alkoholu. Hulajnoga taka nie może być więc traktowana (jak to bywało dotychczas) jako doskonały środek lokomocji służący do powrotu z imprezy. Za jazdę hulajnogą elektryczną po spożyciu alkoholu można zostać ukaranym mandatem w wysokości 500 złotych.

Mam nadzieję, że opracowany przeze mnie kodeks hulajnogisty przyda się  wszystkim użytkownikom tych sympatycznych pojazdów, jeżeli chcą jeździć zgodnie z przepisami i przede wszystkim bezpiecznie. Przypominam jednak twórcom prawa i policji, że wszystkie przepisy są coś warte tylko wtedy, jeżeli egzekwuje się ich przestrzeganie. W przeciwnym razie pozostają martwymi przepisami na papierze i tylko ośmieszają ich autorów.

Apeluję do ministerstwa o jak najszybsze opracowanie warunków technicznych dla hulajnóg elektrycznych, bo nie powinno tak być, że wprowadza się zmiany w Prawie o ruchu drogowym, tworzy się nowe kategorie pojazdów, a nie ma określonych dla nich warunków technicznych.

Krajowa Rada BRD ani ministerstwo nie przygotowały żadnej kampanii informacyjnej dotyczącej nowych przepisów o ruchu hulajnóg elektrycznych. Wielka szkoda. Za parę dni, 1 czerwca, wchodzą w życie następne nowe przepisy, szumnie zapowiadane, a dotyczące bezpiecznego odstępu na autostradach i pierwszeństwa pieszych wkraczających na przejściach. Zapewniano, że te podobno rewolucyjne zmiany będą  poprzedzone tym razem wielką kampanią informacyjną. Szkoda tylko, że nic o niej nie słychać.

Polski kierowca

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas