Kiedy auto osiąga prawidłową temperaturę? Nie chodzi o temperaturę cieczy

Wśród kierowców panuje przekonanie, że silnik ich samochodu osiąga właściwą temperaturę pracy kiedy wskazówka temperatury cieczy osiąga 90 stopni Celsjusza, inaczej - zatrzymuje się w połowie skali. To po części słuszna interpretacja jednak nie do końca - ważna jest przede wszystkim temperatura oleju.

Większość współczesnych i kilkunastoletnich samochodów prezentuje na desce rozdzielczej temperaturę cieczy chłodzącej. Dzieje się tak głównie z powodów mechanicznych - znacznie częściej dochodzi do usterek układu chłodzenia, termostatu, chłodnicy lub pompy wody, niż do usterek związanych z układem olejowym.

Zasadniczo, jeśli pamiętamy o tym, aby utrzymywać poziom i jakość oleju we właściwym stanie, silnik nie jest totalnie wyeksploatowany i nie pochłania dużych ilości oleju, układ smarowania powinien działać z grubsza prawidłowo. Na dodatek, jeśli pojawią się usterki układu smarowania, zbyt wysoka temperatura lub ciśnienie, samochód komunikuje to stosowną kontrolką na desce rozdzielczej. Wielu ekspertów mówiąc o właściwej temperaturze pracy silnika powołuje się na temperaturę cieczy chłodzącej, która powinna wynosić 90 stopni. Zasadniczo nie jest to błędem, bowiem rozgrzanie układu chłodzenia do tej temperatury niemal gwarantuje, że silnik ma już odpowiednią temperaturę by pracować pod większym obciążeniem. 

Reklama

Ważna jest temperatura oleju

To jednak głównie temperatura oleju decyduje o tym, czy silnik jest odpowiednio rozgrzany, czy też nie. Oczywiście trudno rozpoznać czy olej zdążył się rozgrzać, choć niektóre samochody, jak na przykład niektóre auta marki BMW prezentują temperaturę oleju na desce rozdzielczej. Kierowcom samochodów, które tego wskaźnika nie mają pozostaje sugerowanie się wskaźnikiem cieczy chłodzącej (płynu chłodniczego).

Zasadniczo przyjęło się, że olej powinien mieć temperaturę około 100 stopni Celsjusza aby oferował najlepszą skuteczność smarowania, możliwie trwały nieprzerwalny film olejowy (powłoka olejowa pokrywająca elementy silnika, zapewniające zmniejszenie tarcia), wymianę ciepła i odpowiedni obieg oleju w silniku. To oznacza, że aby silnik osiągnął właściwą temperaturę pracy nie wystarczy rozgrzać cieczy chłodzącej do 90 stopni - rozgrzanie oleju do wysokiej temperatury trwa zwykle nieco dłużej.

Można przyjąć, że gdy temperatura oleju osiągnie około 80 - 90 stopni Celsjusza silnik pracuje w niemal optymalnych warunkach. Zwykle staje się to po przejechaniu kilkunastu kilometrów ogółem, a kilku dodatkowych od osiągnięcia właściwiej temperatury cieczy chłodzącej. W silnikach Diesla ten proces może zająć nieco więcej czasu.

Nie piłuj silnika po odpaleniu

Wszystko to sprowadza się do odpowiedniego zachowania kierowcy tuż po odpaleniu silnika. Oczywiście zgodnymi z prawdą są zalecenia mechaników i ekspertów, mówiących o tym, żeby nie wkręcać silnika na wysokie obroty zaraz po jego odpaleniu, a raczej łagodnie obchodzić się z gazem i pozwolić silnikowi osiągnąć właściwą temperaturę pracy poprzez spokojną, równą jazdę. Utrzymywanie stałych obrotów i spokojne obchodzenie się z pedałem gazu powoduje równomierny wzrost temperatury silnika, odpowiednie smarowanie i "gospodarkę temperaturową". Zwłaszcza w zimie ważne jest jednak, aby utrzymać ten styl jazdy jeszcze przez kilka dodatkowych kilometrów po osiągnięciu optymalnej temperatury cieczy.

Olej w skrzyni biegów też potrzebuje temperatury

Podobnie jest w przypadku oleju w automatycznych skrzyniach biegów. Do prawidłowej pracy również potrzebują odpowiedniej temperatury, jednak w tym przypadku mamy niewielki wpływ na to jak rozgrzewa się olej w skrzyni biegów. Tu również zalecana jest spokojna jazda przez kilkanaście kilometrów, aby środek smarny osiągnął wyższą temperaturę.

Współczesne oleje ułatwiają zadanie

Dużą rolę we właściwej gospodarce temperaturowej silnika odgrywa też jakość i rodzaj oleju silnikowego. Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu oleje silnikowe były wyjątkowo wrażliwe na temperaturę otoczenia - w niskiej temperaturze mocno gęstniały, co utrudniało ich dystrybucję do wszystkich zakamarków silnika. Istniało ryzyko, że zaraz po rozruchu niektóre części pracowały niemal "na sucho", a jeśli kierowca wkręcał silnik na wysokie obroty zużycie elementów dodatkowo przyspieszało.

Nowoczesne formuły olejów silnikowych zawierających zaawansowane składniki takie jak estry, sprawiają, że olej utrzymuje odpowiednią gęstość w znacznie większym zakresie temperaturowym - jest mniej wrażliwy na niskie temperatury.

Na dodatek tworzy bardziej trwałą strukturę filmu olejowego i szybciej dociera do zakamarków silnika dbając o równowagę temperaturową i odpowiednie smarowanie. Dzięki tym nowym technologiom oleje lepiej dbają o trwałość naszego silnika, ale mimo to, warto stosować powyższe zalecenia, aby dodatkowo wydłużyć żywotność silnika.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy