Europa kontra USA - kupujemy auto amerykańskie
Poniżej prezentujemy sześć najważniejszych z punktu widzenia użytkownika różnic między samochodami europejskimi, a tymi importowanymi zza Oceanu.
1. Oświetlenie zewnętrzne
W USA przepisy o oświetleniu samochodów są zupełnie inne.
W Europie przednie reflektory muszą świecić asymetrycznie (tzn. lewy inaczej kieruje strumień światła, tak by nie oślepiać jadących z naprzeciwka). W USA normą są reflektory symetryczne, chociaż asymetryczne wcale nie są zabronione i mają je np. niektóre auta marek europejskich oraz nieliczne japońskie. Z tyłu kierunkowskazy są zazwyczaj czerwone - pomarańczowe występują tylko w pojazdach marek innych niż amerykańskie. Samochody z USA nie muszą mieć również tylnego światła przeciwmgielnego (obowiązkowe w Polsce). W związku z tym zakres przeróbek oświetlenia jest naprawdę poważny, a koszty z tym związane - bardzo duże. Szczególny problem pojawia się wtedy, gdy brak reflektorów, które można dopasować od europejskiego odpowiednika. Dzieje się tak np. dlatego, że samochód w USA nie występuje z lampami ksenonowymi (to rzadkość za Oceanem), a w Europie ma "ksenony" w standardzie. Jeśli chodzi o lampy tylne - są firmy, które dość estetycznie i precyzyjnie wkomponowują pomarańczowe kierunkowskazy w jednolicie czerwoną lampę tylną. Co do światła przeciwmgielnego, pozostaje tylko montaż dodatkowej, uniwersalnej lampy zawieszonej pod zderzakiem. Wygląda to dziwnie w takich luksusowych samochodach jak Cadillac czy Infiniti, ale przepisy to przepisy...
2. Oznaczenia, skale, cyfry
Amerykanie mierzą wszystko w innych jednostkach.
Przebiegi samochodów sprowadzonych z USA często podawane są w milach, dzięki czemu wydają się bardzo niskie - jedna mila to ok. 1,6 km. Sprzedający rozmyślnie nie konwertują ich na europejskie wartości, bo wygląda to bardziej zachęcająco, a stan licznika potwierdza ich słowa. Temperaturę w USA mierzy się w stopniach Fahrenheita, więc wartości w tej skali są podawane na wyświetlaczu lub pokrętłach klimatyzacji. Środkowa wartość to zwykle 72 stopnie, co oznacza 22°C. Ponadto radia amerykańskie są strojone tylko dla wartości nieparzystych. Nie da się np. wybrać fali o dł. 100,0 MHz - po 99,9 pojawia się od razu 100,1 MHz.
3. Skrzynie automatyczne nie lubiące szybkiej jazdy
Czasem nie mają chłodnicy oleju.
Amerykańskie skrzynie automatyczne są naprawdę bardzo trwałe i zazwyczaj działają wyjątkowo płynnie. Bardzo często ich sterowanie odbywa się dźwignią przy kierownicy - szczególnie w większych samochodach, jak SUV-y i vany. Ich słabą stroną jest mała odporność na przegrzanie. Mniejsze i słabsze samochody (czyli np. V6 zamiast V8) często nie mają chłodnicy oleju hydraulicznego w skrzyni. Łatwo je przegrzać np. długotrwałą jazdą po autostradzie albo intensywną eksploatacją w mieście. Nie wolno wciskać gazu do końca zanim auto nie zacznie się toczyć.
4. Braki w wyposażeniu
W USA wiele elementów wyposażenia jest po prostu zbytecznych.
Wnętrza amerykańskich pojazdów wyglądają luksusowo za sprawą powszechnego stosowania skórzanych tapicerek i sztucznego drewna, ale zazwyczaj luksus ogranicza się do klimatyzacji (w 90% przypadków manualnej) i elektrycznie otwieranych szyb. Mało spotykane są takie udogodnienia jak system bezkluczykowy, wspomniane już "ksenony", klimatyzacja wielostrefowa czy możliwość ręcznej zmiany przełożeń w skrzyni automatycznej. Bardziej jednak drażnią takie braki jak niezamykane wlewy paliwa czy prawie zupełnie nieznana za Oceanem roleta bagażnika. Stąd zresztą pojemności bagażników w samochodach amerykańskich podaje się aż do linii dachu.
5. Inne hamulce, gorsze opony
Podwozia i ogumienie aut z USA nie nadają się do szybkiej jazdy.
Zawieszenie służy do zapewniania komfortu, hamulce nie muszą być przesadnie skuteczne, a najważniejszym parametrem opon jest ich trwałość, która powinna wynosić najlepiej 50 tys. mil albo więcej. Oto typowe przekonania amerykańskich klientów - a za ich opinią podążają chętnie producenci, którzy dzięki temu mogą obniżać koszty produkcji. Jazda samochodem na amerykańskich (tanich) oponach to wyjątkowe doświadczenie. Nie radzimy wchodzić szybko w zakręty.
6. Precyzja wykończenia wnętrza i jakość plastików
Na tym można zaoszczędzić!
SUV-y takie jak Ford Edge lub Dodge Durango w najmniejszym stopniu nie należą w USA do samochodów luksusowych. Wręcz przeciwnie - są znacząco tańsze od dużych sedanów i uznawane raczej za podwyższone auta rodzinne. Stąd żaden z amerykańskich producentów nie sili się na stosowanie we wnętrzach wyszukanych materiałów.
CARFAX, AutoCheck i aukcje
Popularnym sposobem zakupu samochodów z USA jest uczestnictwo w tzw. aukcjach ubezpieczeniowych. Istnieje wiele polskich firm, które są gotowe pomóc w licytacji, a następnie w zorganizowaniu transportu do Polski (znajdziesz je np. pod adresami motoexportusa.com, automarketusa.pl). Największą bazę samochodów gotowych do licytacji ma amerykańska firma Copart, ale opinie o niej są bardzo podzielone. Niektóre osoby raportują, że sprowadzone samochody były w gorszym stanie niż w opisie, a przede wszystkim przychodziły zdekompletowane. Znacznie lepszą markę mają bazy IAAI (www.iaai.com) i Manheim (www.manheim.com, usacars.net.pl). Jednak zanim zdecydujemy się na zakup auta z USA, trzeba poznać jego historię. Pomogą w tym strony www.carfax.com i www.autocheck.com. Znajdują się tam raporty na temat przeszłości prawie każdego pojazdu, który został zarejestrowany w USA. W Stanach Zjednoczonych wszystkie uszkodzenia wpisywane są do karty pojazdu (title). Polecamy zwłaszcza autocheck.com, gdzie za 45 dolarów można sprawdzać dowolną liczbę raportów przez 30 dni. Płatności trzeba dokonać kartą kredytową, ale można w tym celu skorzystać również z pomocy polskiej strony www.autodna.pl.
Jak sprowadzać części z USA?
Jeśli uda się znaleźć sprzedawcę, który zgodzi się wysłać części do Polski (np. na ebay.com), zwykle żąda on płatności przez system Paypal (potrzebna jest tylko karta kredytowa). Zdarza się, że paczka zostaje poddana kontroli w Urzędzie Celnym - wówczas należy opłacić 10-proc. cło. Sklepy często jednak oznaczają części jako "używaną odzież", co pozwala uniknąć dodatkowych opłat.
Fora internetowe, serwisy
W Polsce serwisowanie auta z USA nie jest dużym problemem. Spora popularność samochodów amerykańskich w naszym kraju sprawia, że w każdym większym mieście można znaleźć zakład wyspecjalizowany w autach zza Oceanu. W zlokalizowaniu warsztatu (a czasem i w zdiagnozowaniu usterki) pomogą fora internetowe. Oto te najbardziej godne odwiedzenia:
- www.jeep.org.pl - wszystko o Jeepach, znakomite forum
- www.mustangklub.pl - świetne forum o Mustangu
- ptclub.pl - miejsce spotkań właścicieli Chryslera PT Cruisera
- www.chrysler300.pl - dla właścicieli Chryslera 300C, 300M i Dodge’a Magnum
Rozszyfrowujemy numer nadwozia (VIN)
W USA numer VIN jest jedną z najważniejszych danych samochodu. Żaden poważny sprzedający nie zapomina go podać. Umieszczenie poszczególnych znaków w numerze nadwozia jest znormalizowane i dzięki temu łatwiej odczytać informacje. W Europie panuje w tej materii zupełny chaos.
1: kod kraju - 1, 4 i 5 to Stany Zjednoczone, 2 oznacza Kanadę, 3 to Meksyk, oznaczenia literowe - kraje poza Ameryką Północną.2: oznaczenie producenta - C to Chrysler, B to Dodge, F lub Z to Ford, L - Lincoln, M - Mercury, G to General Motors (Cadillac, Chevrolet, Buick)3: typ pojazdu lub oznaczenie marki dla GM4: kod systemów bezpieczeństwa5: oznaczenie linii modeli, np. A - 300C, C - 300M itp.6: klasa pojazdu (np. kompakt, sedan klasy wyższej, pick-up)7: rodzaj nadwozia, liczba drzwi8: kod typu silnika9: cyfra kontrolna, do jej wyliczania służy zawiły algorytm10: rok prod. (Y-2000, 1-2001, 2-2002, A-2010, B-2011 itp.)11: miejsce produkcji (dla Chryslera np. H - Bramalea, USA, T - Toluca)12-17: nr produkcyjny
zdjęcie: Toyota, Ford