Mitsubishi Colt to jednojajowy bliźniak Clio. Wyróżnia go jedna rzecz
Jeszcze kilka lat temu w niewielkich samochodach miejskich czułem się jak pasażer drugiej klasy. Brakowało miejsca, komfortu i mocy. Dziś Mitsubishi Colt, który reprezentuje klasyczny segment B wspięło się do poziomu, który pozwala aspirować do roli samochodu rodzinnego.
Spis treści:
Można pokusić się o stwierdzenie, że Renault Clio i Mitsubishi Colt to obecnie bliźniaki jednojajowe, bo jeśli przyjrzymy się im dokładniej to okazuje się, że różnią się jedynie nazwą, detalami i warunkami sprzedaży. Nie zmienia to faktu, że Mitsubishi podjęło dobrą decyzję, ponieważ Renault Clio to obecnie jeden z najlepszych maluchów na rynku.
Mitsubishi Colt 1.0T. Jak wygląda wnętrze?
Wsiadam do Colta bez wyciągania kluczyka z kieszeni, sięgam do przycisku start i już auto jest gotowe do jazdy. Mogę też korzystać udogodnień systemu Android Auto, który uruchamia się automatycznie. Jednym ruchem mogę dezaktywować system wyłączający silnik na światłach, czy też "lane assist". W samochodzie miejskim, z którego często wysiadamy i wsiadamy, bezproblemowy dostęp i łatwość obsługi jest niezwykle cenna.
Mam 186 cm wzrostu i od razu znajduję wygodną pozycję za sportowo ukształtowaną kierownicą. Fotele są obszerne i, jak się okazało, świetnie sprawdzają się również podczas dłuższych podróży. Cenne jest to, że Colt reprezentuje dziś unikalną równowagę pomiędzy nowoczesnym wyposażeniem i komfortem obsługi. Do dyspozycji mamy wysokiej jakości ekran centralny otwierający drogę do wielu funkcji i aplikacji oraz rząd komfortowych w obsłudze fizycznych przycisków zawiadujących często używanymi funkcjami.
Wisienką na torcie ergonomii są wyglądające jakby były wyjęte z samochodów klasy premium pokrętła do regulacji klimatyzacji. Właśnie tak powinno wyglądać wnętrze nowoczesnego samochodu miejskiego, a projektanci, którzy wzorem Tesli pokusili się o przeniesienie wszystkich funkcji na ekran dotykowy niech wsiądą do Colta, czy Clio i przypomną sobie jak przyjemna i komfortowa może być obsługa urządzeń pokładowych w aucie.
Na długiej liście wyposażenia Colta znajdziemy wszystko, czego dziś potrzebuje kierowca. Wystarczy wymienić choćby bezprzewodowy Android Auto, dobrej jakości audio, automatyczne światła LED, adaptacyjny tempomat, przejrzyste cyfrowe zegary, które można konfigurować, a nawet tryby jazdy, czy profile użytkownika. Siedząc za kierownicą Colta nie znajduję powodów do narzekania.
Zaglądam zatem na tylne fotele, które zwykle w samochodach klasy B nieco odbiegają od oczekiwań. Oczywiście, ilość miejsca jest tu ograniczona. Wykonuję podstawowy test samochodu rodzinnego. Sprawdzam, czy jestem w stanie podróżować z fotelikiem ulokowanym za kierowcą. Okazuje się, że tak. Wystarczy, że minimalnie odchodząc od optymalnej pozycji za kierownicą, przesunę fotel do przodu i za mną może podróżować bez problemu pięcioletnie dziecko. A jeśli kierowca będzie miał mniej niż 180 cm wzrostu najprawdopodobniej nie będzie musiał zmieniać ustawienia swojego fotela, by zabrać na pokład rodzinę.
Również bagażnik z podwójną podłogą o pojemności 391 l oferuje znacznie więcej przestrzeni niż można oczekiwać od auta klasy B. Zmieści się tu duża walizka wraz z dwoma tzw. kabinowymi bagażami.
Mitsubishi Colt 1.0T. Moc i zużycie paliwa
Ruszam w trasę w poszukiwaniu słabych stron Colta. Małe Mitsubishi prowadzi się przewidywalnie, przyjemnie i komfortowo. Zawieszenie jest optymalnie zestrojone pod względem komfortu, a precyzyjny układ kierowniczy, którego siłę wspomagania można regulować pracuje bardzo naturalnie. Wreszcie natrafiłem na element, który można określić słowem kompromis. Pod maską pracuje turbodoładowany 3-cylindrowy silnik o pojemności 1 litra i mocy 91 KM. Niestety, przy niskich obrotach wibruje, a dźwięk jaki wydaje z siebie może być przez kierowcę odebrany jako informacja o awarii. Jeśli potrafimy to puścić mimo uszu, zaczniemy doceniać jego zalety.
Silnik konsumuje niewiele benzyny, średnio można się spodziewać zużycia na poziomie 6 l/100 km. Ale na drogach podmiejskich z łatwością można zejść pod poziomu poniżej 5 l/100 km. Za jego wszechstronność odpowiada moment obrotowy w wysokości 160 Nm dostępny w zakresie 2000-3700 obr./min. To dzięki niemu można było zastosować skrzynię biegów z długimi przełożeniami. Taki zestaw powoduje, że przy 140 km/h obrotomierz wskazuje 3 tys., a to zapewnia komfort podróży na autostradzie, tym bardziej, że zawieszenie i niska sylwetka zapewniają stabilność.
Inżynierowie chcieli zatuszować niewielką pojemność, dlatego silnik w pierwszej fazie dodawania gazu cierpi na nadpobudliwość. Trzeba przyznać, że podczas codziennej jazdy ta metoda skutecznie tuszuje jego pojemność. Dopiero kiedy wychylamy pedał gazu do końca to okazuje się, że kryje się tam mniej koni mechanicznych niż się spodziewaliśmy. Poza wersją 1.0T o mocy 91 KM, która przechodzi nasz test długodystansowy, w ofercie jest również wersja 1.0 (66 KM) oraz hybryda (143 KM). Biorąc pod uwagę osiągi i cenę bez dwóch zdań najlepszym wyborem jest silnik 1.0T. W teście pokonaliśmy już ponad 22 tys. km i samochód nie wykazuje żadnych oznak zużycia.
Mitsubishi Colt 1.0T. Cena i gwarancja
Mitsubishi aktualnie oferuje rabat na Colta w wysokości 15 tys. zł. W promocji silnik 1.0T w najbogatszej wersji (Intense + Style + Cold + Navi) oferowany jest w cenie podstawowej odmiany Invite, czyli za 86 tys. zł. Ale trzeba przystać na to, że auto wyprodukowane jest w 2023 roku. Atutem Mitsubishi w porównaniu do Clio jest gwarancja na 5 lat lub 100 tys. km, która w przypadku Renault wymaga dopłaty 2,1 tys. zł.
Nowy Colt ma wszystko to co powinien posiadać nowoczesny maluch. Jest samochodem z natury miejskim, ale na tyle komfortowym, że aspiruje do roli samochodu rodzinnego. Ma bezprzewodowy Adroid auto i Apple car play, dobry sprzęt grający, wszechstronny i oszczędny silnik i wygodne wnętrze. Jednym problemem Colta jest fakt, że nie jest jakże dziś popularnym SUV-em, co mnie akurat nie przeszkadza. Nie zmienia to faktu, że to najlepszy miejski samochód Mitsubishi od czasów generacji Colta z lat 90.