Audi RS Q3 Sportback edition 10 years. Wyjątkowe z kilkuset powodów
Każda okazja jest dobra do świętowania, a zwłaszcza jubileusz. W tym roku obchodzimy 10. urodziny Audi RS Q3, które producent z Ingolstadt postanowił hucznie uczcić - z tej okazji powstała limitowana seria 555 egzemplarzy w specjalnej wersji "edition 10 years”. Co sprawia, że ten model jest tak wyjątkowy?
Niemcy kochają pielęgnować swoje tradycje i hucznie świętować ważne wydarzenia. Audi RS Q3 "edition 10 years", które ujrzało światło dzienne pod koniec ubiegłego roku, jest tego świetnym przykładem, bowiem ten specjalny wariant powstał - jak sama nazwa wskazuje - z okazji jubileuszu powstania tego sportowego SUV-a. Miałem tę przyjemność, że "dorwałem się" do jednego z 555 limitowanych egzemplarzy.
Kompaktowy sportowiec w nadwoziu SUV zadebiutował w 2013 roku i prawdę mówiąc, na tamten moment nie miał konkurencji. BMW X1 nie występowało w Europie w tak rasowej odmianie, zaś Mercedes GLA nie spodziewał się jeszcze mocnego wariantu spod znaku AMG. Propozycja z Ingolstadt była więc jedyna w swoim rodzaju - napędzana 5-cylindrowym silnikiem 2.5 TFSI (310 KM i 420 Nm), z napędem na cztery koła i pierwszą “setką" po ok. 5,2 sekundy. Tak, kiedyś takie wartości były zarezerwowane dla najszybszych.
Na osiągi nikt nie narzekał, bo i tak nie było się do kogo porównać. Jednakże, niektórzy zarzucali stylistom brak polotu i mogli mieć w tym trochę racji. Topowa odmiana crossovera nie wyglądała na rasową. Miała nieco inne zderzaki, emblematy świadczące o dużej mocy, większe hamulce i tylko jedną rurę wydechową.
Po 10 latach Audi RS Q3 to wciąż jedna z ciekawszych propozycji w segmencie. BMW nadal nie zaprezentowało godnego rywala, a Mercedes-AMG GLA 45 S - choć napędzany mocniejszą jednostką (421 KM i 500 Nm) - nie brzmi tak rewelacyjnie, a ze spojlerem na dachu wygląda jak przebieraniec. W ciągu dekady Audi poprawiło wiele rzeczy i poszerzyło ofertę o wersję Sportback ze ściętym dachem. Nie zmieniło się jedno.
Pod maską drugiej generacji Audi RS Q3 wciąż pracuje niepodrabialny 5-cylindrowiec, który dziś oferuje równe 400 KM (przy 5850 obr/min.) i 480 Nm (od 2250 do 5850 obr/min.). W połączeniu z przekładnią S-tronic i napędem na wszystkie koła quttro, pierwsza “setka" to kwestia 4,5 sekundy, a prędkość maksymalna bez elektronicznego “kagańca" to 280 km/h. (250 km/h z ograniczeniem).
Projektanci zadbali, by najmniejszy SUV spod znaku "RS" prezentował się godnie. Na przód wstawiono jeszcze większy grill single frame, poszerzono go w biodrach i zauważalnie obniżono, a także zadbano, by widok tylnego dyfuzora powodował gęsią skórkę: zdobią go dwie gigantyczne, owalne końcówki - w najmocniejszych sportowcach Audi to znak rozpoznawczy.
Audi RS Q3 “edition 10 years" jest wyjątkowe z co najmniej kilkuset powodów - w końcu powstanie ich tylko 555 sztuk. Limitowane egzemplarze powinniśmy rozpoznać po dedykowanych lakierach “Chronos metalik" lub “Dew Silver matt", choć nasz przykład pokazuje, że ów wariant można zamówić także w innych odcieniach, tj. “Tau silver matt" z palety Audi Exculsive. Ponadto ekskluzywne dla tej edycji producent oferuje czarne, 21-calowe felgi z podwójnymi ramionami (225/35 R21).
W kabinie wyjątkowy egzemplarz rozpoznamy m.in. po kubełkowych fotelach, których "plecy" są wykonane z matowego karbonu, zamszowych wykończeniach na boczkach drzwi i kierownicy obszytej alcantarą, a także diamentowym wykończeniu na fotelach z miedzianymi szwami. Charakterystyczne dla tej edycji są również podświetlane listwy progowe, które po otwarciu drzwi rzucają na ziemię czerwone, trójwymiarowe światło w kształcie diamentu.
Pakiet "10 years RS Q3", figurujący w polskim konfiguratorze Audi RS Q3, kosztuje dokładnie 47 250 zł. Po wybraniu tej opcji, do już bogatego wyposażenia, otrzymujemy:
- Fotele kubełkowe RS obszyte tapicerką skórzaną i Dinamica, zdobione szwem w kształcie plastra miodu w kolorze miedzianym;
- Podłokietnik centralny i podparcia w drzwiach zdobione szwem w kolorze miedzianym;
- Segmenty w desce rozdzielczej obszyte czarną tapicerką Dynamica;
- Kierownicę obszyte czarną Alcantarą ze szwem w kolorze miedzianym;
- Aplikacje z matowego karbonu;
- Dywaniki welurowe z przodu i z tyłu ze szwem w kolorze miedzianym;
- Ogrzewanie przednich foteli;
- Audi connect;
- Audi virtual cockpit plus;
- MMI Navigation Plus;
- Pakiet stylistyczny Czerń z pierścieniami Audi w kolorze czarnym;
- Obudowy lusterek zewnętrznych w kolorze czarnym;
- Przedni spoiler w kolorze czarnym;
- Przednie reflektory Matrix LED z przyciemnianym kloszem;
- Projekcja świetlna LED w drzwiach;
- Obręcze 21" w połyskującej czerni, polerowane.
Audi Q3 drugiej generacji jest częstym widokiem na polskich drogach, ale drugiego takiego jak "moje", nie widziałem. Widziałem natomiast, z jakim błyskiem w oku zerkali na mnie właściciele "cywilnych" wariantów. Ba, nawet szczęściarze za kierownicą tych sportowych RS-ów byli ciekawscy. No cóż, trudno ich winić - to naprawdę udana konfiguracja i prawdopodobnie jedyna z nielicznych w Polsce.
Jednak już po przejechaniu kilku kilometrów, wiedziałem, że wszyscy ci ludzie niesłusznie mi zazdroszczą. Owszem, przemieszczam się bardzo drogim autem i całkiem nieźle w nim wyglądam, ale życie z takim samochodem to nie rurka z kremem. W komfortowych nastawach RS Q3 - a w zasadzie jego skrzynia biegów, zachowuje się zbyt ospale, zupełnie jakby zapomniało skąd się wywodzi.
Z kolei w sportowych ustawieniach (Dynamic & RS mode) zachowuje się tak, jakby chciało rozerwać kierowcę na strzępy - brakuje tu równowagi. Dodatkowo w ciasnych "kubłach" z manualną regulacją siedzi się wysoko - jak na taborecie - przez co znalezienie dobrej pozycji, jak na sportowe auto przystało, jest niemal niemożliwe. Stoję w korku i przesuwam się nieśpiesznie, a komputer życzy sobie prawie 14 litrów na "setkę".
W trasie Audi RS Q3 okazało się nieco lepszym kompanem, bo gdy już dostało rozkaz, to sprawnie go wykonywało. Granica przesunięta jest tu bardzo wysoko, a silnik... w żadnym zakresie nie traci pary. Gang pięciu cylindrów jest fenomenalnym tłem długich wycieczek, a osiągi na tyle dobre, by każdy manewr zakończyć tak szybko, jak go zaczęliśmy.
Mimo nie najwygodniejszych foteli, po przejechaniu kilkuset kilometrów nie wysiadłem z auta obolały. Zmęczony nie był również portfel, bowiem 2,5-litrowy silnik o mocy 400 KM i 480 Nm "wciąga" przy autostradowych prędkościach średnio 11-12l/100 km - przy takim zapleczu mocy to słuszne wartości.
Jak wcześniej wspomniałem, Audi RS Q3 od momentu swojego debiutu nie miało zbyt wielu rywali. W tym samym segmencie gra znacznie słabsze BMW X1 M35i xDrive o mocy 300 KM i 400 Nm napędzane rzędową "czwórką", zaś fani gwiazdy mogą wyjechać z salonu zbliżonym osiągami GLA 45 S, które napędza 2-litrowy motor o mocy 421 KM i 500 Nm.
W jednym i drugim modelu nie znajdziemy tyle charakteru i cylindrów, a co w Audi RS Q3, jednak na liście potencjalnych przeciwników od niedawna znajduje się ktoś jeszcze. To Cupra Formentor VZ5 - crossover z tym samym silnikiem, napędem i oferujący nieco lepsze osiągi. Wszystkie wyżej wymienione kosztują krocie, co nie powinno raczej dziwić. Mowa w końcu o kompletnych i sowicie wyposażonych kompaktach, które oferują iście sportowe osiągi.
Jest kilkaset powodów, dla których warto wybrać Audi RS Q3 w limitowanej wersji. Pomijając fakt, że wolumen jest naprawdę niewielki, to jedno z ostatnich aut z 5-cylindrowym silnikiem, którego dźwięku nie da się podrobić. To również jedyny na rynku kompaktowy crossover odpowiadający na wszystkie potrzeby - jest szybki, praktyczny i w odpowiedniej konfiguracji z daleka krzyczy, jak gruby jest portfel właściciela. Jednakże, czy na miejskiego, kompaktowego crossovera warto przeznaczyć grubo ponad 300 tys. (437 930 zł testowany)? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.