Widzieliśmy Nissana Ariya Nismo. To połączenie crossovera z bolidem
Nismo - specjalny dział Nissana specjalizujący się w tworzeniu samochodów wyścigowych i usportowionych modeli produkcyjnych – po wielu latach powraca do Europy. Modelem wybranym do ponownego wprowadzenia marki nie jest jednak wyczekiwany Nissan 370Z czy legendarny GT-R. Tym razem Japończycy postawili na elektrycznego crossovera.
W trakcie oficjalnego pokazu nowego bolidu Formuły E na sezon 2024/2025, Nissan zaprezentował wyjątkowy wariant swojego elektrycznego crossovera Ariya. Na wyjątkowość wspomnianej wersji wskazuje określenie "Nismo", które od lat jest stosowane w przypadku samochodów przygotowanych przez Nissan Motorsports International - firmę, która w całości należy do koncernu Nissan Motor Company.
Samochody sygnowane marką Nismo od wielu lat odnoszą spektakularne sukcesy sportowe na wielu kontynentach. Co jednak ważne - firma zajmuje się także tuningowaniem samochodów z myślą o zwykłych użytkownikach. Obecnie jej flagowymi przedstawicielami są takie modele, jak Nissan 370Z Nismo czy legendarny Nissan GT-R Nismo, które niestety od dłuższego czasu nie są dostępne na rynku europejskim. Czy elektryczny Nissan Ariya Nismo ma szanse częściowo zastąpić ich brak na Starym Kontynencie?
Elektryczny crossover sygnowany przez markę Nismo różni się od modelu podstawowego stylistyką, osiągami i właściwościami jezdnymi. Pojazd jest zasilany akumulatorem o pojemności 87 kWh, rozwija moc maksymalną 435 KM i dysponuje łącznym momentem obrotowym 600 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa niecałe 5 sekund, a od 80 do 120 km/h samochód rozpędza się w zaledwie 2,4 sekundy. To jednak nie wszystko.
Ariya Nismo oferuje większą dynamikę i pewniejsze zachowanie w zakrętach. Zawieszenie, na które składają się współpracujące ze sobą zmodyfikowane sprężyny, stabilizatory i amortyzatory oraz dokładnie wyważone elementy podwozia, pozwalają uzyskać wyższą sztywność nadwozia, szczególnie istotną podczas dynamicznej jazdy. Co więcej - przedstawiciele Nissana z dumą powtarzają, że z technicznego punktu widzenia, wiele elementów wykorzystanych w elektrycznym crossoverze to te same, lub podobne rozwiązania, co stosowane w bolidach Formuły E.
Wspomaganie układu kierowniczego na bieżąco dostosowuje opór na kole kierownicy do szybkości, z jaką się poruszamy, zaś funkcja i-Booster elektronicznie zwiększa efektywność hamulców gdy konieczne jest nagłe wytracenie prędkości. Nad stabilnością jazdy stale czuwa usprawniony napęd na cztery koła e-4ORCE, który trafi ograniczyć podsterowność w warunkach gwałtownych przyspieszeń, a jednocześnie może o 12 proc. zredukować ingerencję w tor jazdy w porównaniu z podstawowym wariantem systemu dostępnym w innych modelach producenta.
W dużym skrócie - oznaczenie "Nismo" w przypadku Nissana Ariya to nie tylko pakiet stylistyczny, chociaż i ten w umiejętny sposób odróżnia model od pozostałych wariantów. Ariya Nismo przyciąga uwagę aerodynamiczną sylwetką podkreśloną przez wydłużony dolny zderzak i tylny spojler typu "ducktail". Nisko położony środek ciężkości, a także podwójny tylny dyfuzor wpływają na lepszą kontrolę przepływu strumienia powietrza, zwiększając jednocześnie siłę docisku.
Dodatkowo opór powietrza zmniejszają spojlery i aerodynamiczne kurtyny, wzorowane na rozwiązaniach z Formuły E. To zresztą nie ostatnie nawiązanie do wyczynowych bolidów. Zwróćcie uwagę na prostokątne światło przeciwmgłowe umiejscowione na środku dolnej części tylnego zderzaka. Niemal identyczne światło znajdziemy w najnowszym bolidzie Nissana specyfikacji GEN3 Evo.
Ponadto projektanci zadbali o widoczność marki Nismo w całym pojeździe - wystarczy zasiąść we wnętrzu, aby zauważyć emblemat Nismo wytłoczony na fotelach i pojawia się na migoczący na wyświetlaczach. Model wyróżnia się także przeprojektowanym wnętrzem, począwszy od zmienionych foteli, a skończywszy na materiałach i detalach wykończeniowych. Ciekawym detalem jest zastosowana w wielu miejscach kabiny tekstura czernionego drewna.
Rozpoczęcie sprzedaży Nissana Ariya Nismo zaplanowane zostało dopiero na przyszły rok, jednak zamówienia na rynek Europejski ruszyły już 17 października. Ceny modelu będą zaczynać się od kwoty 65 850 euro, a więc w przeliczeniu na złotówki, ok. 285 500 zł. Co ciekawe - pierwszych 250 klientów, którzy zamówią samochód w ekskluzywnym kolorze Stealth Grey, otrzymają od producenta kupon na bezpłatne ładowanie na stacjach Nissan Charge.