Volkswagen Tayron jest gotowy. Nowy SUV ma bagażnik 885 l i silnik Diesla

Volkswagen Tayron powstał, bo klienci nie wiedzieli, co potrafił Tiguan. Nie słyszeli o siedmiomiejscowej wersji Allspace, więc w Wolfsburgu ktoś wymyślił, że trzeba stworzyć zupełnie nowy model. Pojechałem go obejrzeć.

Nie, nie żartuję. Jednym z ważnych powodów powstania tego auta było przekonanie, że w gamie Volkswagena nie ma siedmiomiejscowego SUV-a. Informacja o tym, że istnieje Tiguan Allspace nie przebiła się do świadomości klientów. W Wolfsburgu uznano więc, że nie ma sensu rozwijać projektu Tiguan Allspace. Zamiast tego lepiej zaimportować do nas globalny model, który sprzeda się w USA jako nowy Tiguan, a przy okazji może przykuje uwagę klientów z Europy poszukujących auta 5+2, albo po prostu SUV-a z ogromnym bagażnikiem. I tak powstał on: Volkswagen Tayron.

Reklama

Tayron - wymiary i wielkość bagażnika

Z nadwoziem od długości 4770 mm plasuje się między Touaregiem (4902 mm) a Tiguanem (4539 mm). Ma o 11 cm dłuższy rozstaw osi niż ten drugi (2791 mm vs 2677 mm), co obiecuje dodatkową przestrzeń w kabinie. Klasyczna sylwetka SUV-a z wysoko uniesioną, niemal płaską maską i kubełkowatym kształtem nadwozia również podpowiada, że Volkswagen projektując ten model postawił na przestrzeń i pakowność - w wersji siedmiomiejscowej bagażnik ma 850 litrów pojemności, a w pięciomiejscowej - aż 885. Gdy siedmiomiejscową podróżuje komplet pasażerów, wciąż zmieścimy tam jeszcze 345 litrów bagażu - tyle co w miejskim hatchbacku. 

Ci, dla których od pojemności bagażnika ważniejsza jest liczba miejsc siedzących, też powinni zwrócić uwagę na ten model. Tayron sprzedawany będzie również jako auto siedmiomiejscowe, choć poprawnie powinniśmy powiedzieć 5+2 miejscowe. Długość nadwozia podpowiada, że w kabinie trudno będzie zmieścić siedmiu dorosłych. Poza tym zajmowanie miejsca w trzecim rzędzie będzie wymagało nie lada ekwilibrystyki. Próbowałem, nie polecam nikomu. Z tyłu o jako takim komforcie mogą mówić wyłącznie drobni nastolatkowie, którzy już nie muszą siedzieć w fotelikach i zdołają wcisnąć się za kanapę w drugim rzędzie. Właśnie z tych powodów z siedmiu miejsc zrezygnowali Japończycy projektując nowe Mitsubishi Outlander, które będzie walczyło z Tayronem o klientów w Europie.

Wersje wyposażenia VW Tayron

Przechodząc od bagażnika do kabiny - w drugim rzędzie siedzi się po królewsku. Mnóstwo miejsca nad głową, sporo wokół kolan, wystarczająco na stopy - tak powinno być w rodzinnym SUV-ie. Dodatkowo mamy jeszcze przemyślane rozwiązania takie jak centralny podłokietnik z miejscem na napoje i podstawką pod smartfon/tablet. 

Za kierownicą też może być luksusowo. Volkswagen proponuje fotele wykończone skórą lub ekologicznym materiałem ArtVelours fotele, z opcją masażu, a nawet wentylacji. Oczywiście w wyższych wersjach wyposażenia, takich jak widocznej na zdjęciach odmianie Elegance. Tę w środku wyróżniają wstawki w kokpicie z prawdziwego drewna, grubsze szyby z lepszą izolacją akustyczną, elektrycznie unoszona pokrywa bagażnika, czy asystent parkowania Park Assist Pro, samodzielnie wstawiający auto w zapamiętane miejsce postojowe.
Do wyboru jest jeszcze wersja R-Line z fotelami ze zintegrowanymi zagłówkami, detalami, które wyglądają jakby były wykonane z aluminium, sportowo skrojonymi zderzakami i 19-calowymi obręczami z lekkich stopów. 
Jest jeszcze wersja podstawowa - Life, której dokładną specyfikację poznamy w chwili ogłoszenia cenników.

Jakie silniki może mieć Volkswagen Tayron

Gama napędowa jak na dzisiejsze czasy jest zaskakująco szeroka. Tayron sprzedawany będzie aż w siedmiu wariantach. Podstawę gamy stanowi przednionapędowa wersja 1.5 eTSI o mocy 150 KM z układem mild hybrid. 

Volkswagen proponuje też dwie odmiany hybryd plug-in: o mocy 204 lub 272 KM, również z napędem na przednią oś. Według wstępnych zapowiedzi, te ładowane z gniazdka odmiany mają pokonywać na energii elektrycznej przeszło 100 km (bateria 19,7 kWh). W połączeniu z jednostką benzynową mają przejeżdżać między wizytami na stacji paliw do 850 km. Według specyfikacji akumulatory są przygotowane na ładowanie prądem stałym o mocy do 50 kW, lub przemiennym o mocy 11 kW.

Kolejne na liście są dwie wersje napędzane silnikiem 2.0 TSI. Benzynowa jednostka może mieć 204 albo 265 KM i zawsze będzie łączona z napędem na cztery koła. Wyliczankę wieńczą wersje wysokoprężne. Tayrona może napędzać silnik 2.0 TDI o mocy 150 KM napędzający przednie koła, lub jego 193-konna odmiana z napędem 4MOTION. Producent chwali się, że dwulitrowe jednostki będą pozwalały na ciągnięcie przyczepy o masie nawet 2,5 tony.

Nie da się zamówić Tayrona z ręczną skrzynią biegów. W każdej wersji silnik połączony jest z siedmiobiegową przekładnią DSG. 

Ile kosztuje Volkswagen Tayron?

Importer jeszcze nie podał polskich cen. Pierwsze auta pojawią się na rynku wczesną wiosną, a cenniki zostaną opublikowane w ciągu najbliższych trzech/czterech tygodni.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy