Skoda Roadiaq to jeżdżący home office. Tego kampera zaprojektowało 29 zoomerów
Dziewiąty raz z rzędu studenci Szkoły Zawodowej Skody dostali plany, narzędzia i wolną rękę, na stworzenie jedynego w swoim rodzaju pojazdu. Tym razem na warsztat trafił model Enyaq - kilka miesięcy i 29 zoomerów później, elektryczny SUV zmienił się w jeżdżący home office. Sprawdziłem, co do zaoferowania ma Skoda Roadiaq.
Po blisko dziewięciu miesiącach i ponad 2000 godzinach spędzonych w warsztacie, studentom Szkoły Zawodowej Skody udało się przekształcić model Enyaq w mobilną kawalerkę. To pierwszy raz w 10-letniej historii istnienia programu, kiedy pod młotek trafił samochód elektryczny. Co z tego wyszło? Dziewiąty samochód studencki jest - póki co - moim faworytem.
W tym roku studenci prezentują Skodę Roadiaq, która bazuje na modelu Enyaq 80x, choć w wielu kwestiach znacząco się od niego różni. Długość (4649 mm) i szerokość (1879 mm) się nie zmieniły względem “bazy", ale rozstaw osi (2770 mm), prześwit (190 mm) i wysokość już tak - względem Enyaqa ów kamper jest w szczytowym punkcie wyższy o 350 mm (2050 mm). Wciąż mamy jednak dwa silniki elektryczne (265 KM i 425 Nm) oraz napęd na cztery koła.
Ze wszystkich 29 osób odpowiedzialnych za ten projekt, każda dołożyła coś od siebie. Jedni dobierali kolory, drudzy tapicerkę, trzeci cieli dach, a jeszcze inny zespół zadbał o to, by wnętrze było przemyślane, praktyczne i wykonane z trwałych materiałów. Zadbano także o rzeczy istotne, takie jak to, by samochód był wyposażony w 27-calowy monitor, uchwyt na tablet, bezprzewodową myszkę oraz klawiaturę i miał stały dostęp do internetu - w mobilnym biurze szybkie i stabilne łącze to kluczowa sprawa.
Z takim zapleczem możemy oglądać filmy, grać w gry i wysyłać maile z (prawie) każdego miejsca na ziemi. Jest sporo szuflad i szafek, jednoosobowe łóżko (180 cm), mała kuchnia i prysznic. Jedyną rzeczą, o którą powinniśmy się martwić, jest prąd. Tego raczej nie zabraknie, bowiem klimatyzacja, oświetlenie i urządzenia są zasilane osobnym akumulatorem schowanym pod łóżkiem, który możemy doładować za pomocą zewnętrznego złącza.
Gdy jednak pokładowa bateria “padnie", auto zacznie czerpać energię z litowo-jonowego akumulatora. Jego pojemność, jak to w wersji “80x", wynosi 82 kWh (77 kWh netto), co pozwala na przejechanie do 495 km (wg. cyklu WLTP).
Wprowadzone modyfikacje tj. zwiększenie masy i podwyższenie dachu wpłynęły rzecz jasna na masę i aerodynamikę, jednak studenci nie potrafili mi powiedzieć, jak bardzo. Zapewnili jednak, że autem wciąż można podróżować komfortowo i w ciszy. Niestety, tym razem nie było mi dane tego sprawdzić.
Kolor nadwozia, tapicerki oraz wzór felg zostały wybrane komisyjnie. Dolną część karoserii zdobi “Emelard Green", zaś od pasa w górę auto polakierowane jest lakierem “Moon White". Całość zdobią opcjonalne w ofercie, 21-calowe felgi “Supernova". Dobór kolorów przywodzi mi na myśl samochody Inspekcji Transportu Drogowego, ale nie tylko - w dwukolorowym malowaniu można spotkać nowe BMW serii 7, flagowce spod znaku Maybacha czy rzecz jasna Multivany Volkswagena.
W środku natomiast nie znajdziemy szlachetnych metali i skóry z prawdziwej krowy, bowiem tekstylia użyte do pokrycia siedzeń, tapicerki drzwi i deski rozdzielczej są wykonane w 100 proc. z materiałów pochodzących z recyklingu. Z kolei poszewki na poduszki i koc zostały wykonane przy użyciu specjalnej technologii 3D, w procesie bezodpadowym, w którym rónież wykorzystano materiały pochodzące z recyklingu.
Wnętrze uzupełniają elementy i akcesoria służące rozrywce oraz relaksowi, z których niektóre nie są częścią portfolio Skody. Wśród nich znajdują się m.in.: głośnik bezprzewodowy, prysznic zasilany energią słoneczną, ekspres do kawy z gniazdem 12 V, sprzęt kuchenny, krzesła, stoły, talerze, garnki i patelnie, kubki i szklanki, kable USB, dywaniki, latarki oraz zestaw ratunkowy.
Nad studenckim projektem od początku do końca czuwali specjaliści z Mlada Boleslav, a w kwestiach wyposażenia zewnętrznego i wewnętrznego pomagały studentom także zewnętrzne firmy tj. Cargodesing i KPS Automobile - wszystko po to, by nie doszło do fatalnej pomyłki, bowiem producent przekazał w ich ręce tylko jeden egzemplarz. Tu po prostu nie było miejsca na błędy. Zapytałem więc autorów Roadiaqa, co zatem było największym wyzwaniem. Oto, co usłyszałem:
W ciągu 10 lat istnienia programu, studenci czeskiej akademii zbudowali już osiem koncepcyjnych samochodów - ten jest dziewiąty. Cykl w 2014 roku rozpoczął “Citijet" na bazie Škody Citigo. W 2015 zadebiutował pickup “Funstar", opracowany w oparciu o Škodę Fabię, a w 2016 roku - także bazujący na Fabii, model “Atero". W 2017 roku model “Element" opracowany dwa lata przed debiutem modelu Citigo-e. W 2018 roku na bazie Škody Karoq powstał “Sunroq" w wersji cabrio.
W 2019 roku studenci pokazali model “Mountiaq", będący wynikiem prac na Kodiaq. W 2020 roku światło dzienne ujrzała “Slavia Spider" czerpiąca z modelu Scala, Z przymusowej przerwy związanej z COVID w 2022 roku praktykanci wrócili z modelem “Afriq" - czyli modelem Kamiq, zamienionym w samochód rajdowy z napędem 4×4 przy współpracy z inżynierami Škodą Motorsport. Wszystkie były na swój sposób udane i ciekawe, ale nowy “Roadiaq" przemawia do mnie najbardziej.
***