Polskie drogi

Radiowóz jechał 218 km/h. A ile jechało auto przed nim?

​O blisko 140 kilometrów na godzinę przekroczył dozwoloną prędkość kierowca mercedesa, który na remontowanym odcinku autostrady A1 w Śląskiem jechał 218 km/h - twierdzi policja. Pobieżna analiza wskazuje, że mogło być nieco inaczej.

Jak podała w poniedziałek śląska policja, kierowca został zatrzymany pod koniec ubiegłego tygodnia w Mykanowie na autostradzie A1 przez policjantów z grupy SPEED.

"Na remontowanym odcinku trasy, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h, kierowca mercedesa pędził mając na liczniku 218 km/h. W takiej sytuacji mundurowi z gliwickiego komisariatu autostradowego nie mieli innego wyjścia i ukarali mężczyznę najwyższym z możliwych mandatów karnych - 500 zł i 10 punktami karnymi" - poinformowali policjanci. Po sprawdzeniu samochodu w policyjnych bazach danych okazało się, że pojazd został przywłaszczony. Mundurowi wyjaśniają teraz okoliczności tego przestępstwa.

Niestety, to kolejny raz, gdy policja pochwaliła się błędnie wykonanym pomiarem. Na zamieszczonych screenach widać, jak bardzo radiowóz zbliżył się do mierzonego pojazdu podczas kilkunastu sekund jazdy. Dodajemy, że słupki po lewej stronie umieszczone są co 100 metrów, co oznacza, że odległość między autami spadła przynajmniej o 50 m. Jednym słowem - radiowóz jechał 218 km/h, a kierowca przednim jechał wyraźnie wolniej. Ile? Tego nie wiadomo, bo pomiar został źle wykonany.

Reklama

Swoją drogą ograniczenie prędkości do 80 km/h też należałoby zweryfikować. Jeśli jest bezzasadne, to uczy kierowców ignorowania oznakowania. A przypomnijmy, że od lipca za jazdę w takim miejscu z prędkością 131 km/h policja będzie zatrzymywać prawo jazdy...

Śląska policja niemal każdego dnia informuje o zatrzymaniu kierowców, którzy rażąco przekroczyli ograniczenia. Np. na początku maja funkcjonariusze z cieszyńskiej grupy SPEED ujęli pijanego 18-letniego kierowcę, który w deszczu i przy ograniczeniu prędkości do 70 km/h, jechał 165 km/h; wiózł samochodem cztery inne osoby.

W drugiej połowie kwietnia br. komenda wojewódzka w Katowicach zdecydowała o wzmocnieniu grupy SPEED, zajmującej się najbardziej niebezpiecznymi zachowaniami na drogach. Jak tłumaczyli policjanci, mimo niższego z powodu epidemii koronawirusa natężenia ruchu samochodów i mniejszej ogólnej liczby wypadków i kolizji na śląskich drogach, z powodu przekraczania dopuszczalnej prędkości wzrósł odsetek wypadków śmiertelnych.

Znacząco w ostatnich tygodniach wzrosła także liczba praw jazdy zatrzymanych za przekroczenie prędkości. Policjanci grupy SPEED, którzy stanowią zaledwie ok. 5 proc. wszystkich policjantów ruchu drogowego, w marcu br. zatrzymali w Śląskiem prawie połowę spośród wszystkich odebranych praw jazdy za niestosowanie się do limitów prędkości.

Pierwszy policyjny zespół SPEED powstał w stołecznym wydziale ruchu drogowego w listopadzie 2018 r., później podobne powołano w komendach w całym kraju. Grupę SPEED w woj. śląskim tworzą funkcjonariusze drogówki z komendy wojewódzkiej, jednostek miejskich i powiatowych, a także z pionów kryminalnych oraz zwalczających cyberprzestępczość. W woj. śląskim w skład grupy wchodzi ponad 50 policjantów.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy