Odśnieżaj auto, bo możesz kogoś zabić!
Na kursach na prawo jazdy uczy się podobno bardzo wielu mądrych rzeczy. Czy instruktorzy wyjaśniają jednak przyszłym kierowcom, jak ważne jest prawidłowe oczyszczenie samochodu ze śniegu lub lodu? A dlaczego telewizje nie emitują w zimie spotów na te temat? Wystarczyłby krótki filmik, na przykład taki, który za chwilę wam pokażę...
Wydawać by się mogło, że człowiek o nawet dość ubogiej inteligencji potrafi domyślić się, że lód jest lodem wtedy, kiedy występuje temperatura poniżej zera. A jak ta temperatura wzrośnie, to lód zaczyna się powoli topić i może oderwać się od przedmiotu, na którym dotychczas spoczywał. To wiedzą nawet małe dzieci.
Lenistwo niestety często bierze górę i sporo osób, jeśli już odśnieża auto, to robi to "z grubsza". Tak, żeby było widać gdzie się jedzie. A że z takiego auta potem śnieg sypie się na lewo i prawo? Kogo to obchodzi?
Prosto w szybę
Obejrzyjcie ten oto filmik. Autor nagrania jedzie za SUV-em, z którego dachu nagle odrywa się duży płat lodu. Wykonuje efektowne obroty w powietrzu, po czym trafia prosto w szybę podążającego z tyłu samochodu. Szyba pęka pozbawiając kierującego odpowiedniej widoczności.
Całe szczęście, że kierowca nie wpada w panikę, lecz spokojnie zmniejsza prędkość i zjeżdża ostrożnie na pobocze.
Jestem jednak głęboko przekonany, że gdyby za kierownicą tego auta znajdowała się jakaś przysłowiowa blondynka, to nacisnęłaby rozpaczliwie pedał hamulca powodując karambol na autostradzie.
Tu podobny przypadek.
Część lodu odpadła, ale część pozostała jeszcze w tylnej części dachu. Prezent dla kogoś, kto będzie jechał za tym SUV-em. A swoją drogą od razu widać, kto kieruje tym autem, jadąc bez żadnej potrzeby lewym pasem. Może to jakiś nasz rodak?
Albo prosto na szybę
Nie, nie, nie jestem seksistą i wcale nie uważam, że tylko kobiety kiepsko jeżdżą. Wielu facetów zachowuje się podobnie jak kobiety, co zresztą w obecnych czasach już mnie nawet nie dziwi. Posłuchajcie jednak reakcji pań na niebezpieczne zjawiska występujące na szybie samochodu.
Zobacz również:
- Po polskich drogach będzie można jechać szybciej. Szykuje się zmiana przepisów
- Chiny sprzedały 2/3 wszystkich aut na prąd. Europa nie ma z nimi szans
- Od nowego roku koniec z kontrolami na granicach. Jest decyzja UE
- Sprzedaż elektryków w Polsce szura po dnie. Ale co piąty emeryt marzy o Tesli
- Gdzie są nowe fotoradary we Wrocławiu? Lista lokalizacji
- Antoni Macierewicz za kierownicą, choć ma 31 punktów karnych. Jak to możliwe?
Na tym filmiku widzimy z kolei, jak auto zjeżdża ze stromego wzniesienia. W pewnym momencie odmarznięte od dachu samochodu płaty śniegu pod wpływem inercji i grawitacji zsuwają się na przednią szybę. I jak reaguje ta pani?
- Ha ha ha! O jakie to zabawne! O shit!
Wraz z nią chichocze dziecko. Ciekawe, czy oboje tak samo by się śmiali, gdyby radosna mamusia utraciła widoczność i pojechała na zderzenie czołowe? Potwierdza się prawda, że nie wszyscy powinni mieć dzieci, podobnie jak nie każdy powinien mieć prawo jazdy.
Okazuje się zresztą, że więcej pań uważa takie zjawiska za zabawne. Popatrzcie i posłuchajcie:
Kolejna mądra inaczej o mało nie posikała się z radości. No jakie to śmieszne... Cóż, niektórym wystarczy pokiwać palcem i już się śmieją. Szkoda, że nie pomyślała, iż równie dobrze te masy śniegu mogły spaść na kogoś jadącego za nimi. No, ale to już za trudne.
Tu potencjalna zabójczyni
Następny kuriozalny przypadek, chociaż wcale nie odosobniony.
Na samochodzie 30-centymetrowa śnieżna czapa. A za kierownicą rozkoszna damulka, która zapewne pojemnością szarych komórek mogłaby konkurować z kurą... Bo już gołębica byłaby mądrzejsza.
Tu naśladowca.
Na masce mnóstwo śniegu, ledwo co widzi, ale jedzie. Czy takich osobników nie powinno się pokazywać w ZOO?
Ciekawe, kiedy ta śnieżna czapa zsunie się i na kogo? A że spadnie wcześniej czy później to pewne. Zobaczcie, jak spada:
Tym razem tylko na nawierzchnię ronda, ale przecież durny kierowca nie wybiera, gdzie to nastąpi. Inna rzecz, że te zrzucone kawałki mogą zamarznąć na lodowatej jezdni powodując zagrożenie. Ale co to obchodzi kierującego, który już pozbył się śniegu?
To dotyczy także ciężarówek
Obowiązek usunięcia śniegu i lodu z dachu pojazdu dotyczy nie tylko osobówek, ale i samochodów ciężarowych.
Zobaczcie, z dachu naczepy spadają bryłki lody, rozdmuchiwany śnieg ogranicza poważnie widoczność tworząc za TIR-em zadymkę. A ile jeszcze zostało na górze? Na kogo to spadnie?
Wiem, wiem, zaraz szanowni koledzy z ciężarówek oburzą się: jak niby mam to zrobić? Jak usunąć śnieg i lód? Jeśli nie wiesz jak, to może wypróbuj taką metodę:
Wszystkim niedouczonym, leniwym, albo inteligentnym inaczej wyjaśnię natomiast jeszcze raz: podczas jazdy nadwozie samochodu podgrzewa się (w wyniku pracy silnika, ogrzewania powietrza we wnętrzu pojazdu). Oznacza to, że śnieg i lód przymarznięte do nadwozia oderwą się. Sprzyjają temu także prądy powietrza podnoszące bryły lodu oraz siły bezwładności i grawitacji. Taka mieszkanka może okazać się zabójcza.
Jak widzicie, większość tych przypadków głupoty pokazanych na filmach pochodzi z Ameryki. No to teraz już wiem, skąd Polacy czerpią takie wzorce. Zza oceanu napływa do nas samo dobro, prawda?
Najbardziej zaś przeraża to, ilu jest durniów na tym świecie.
Polski kierowca