Policjanci sprawdzają dane z komputerów pokładowych. Czego szukają?

Odpowiedź na to pytanie jest w zasadzie bardzo prosta. Przepisy obowiązujące od 1 stycznia 2020 roku, umożliwiają policjantom oraz innym służbom dokonującym kontrolę drogową, spisanie stanu samochodowego licznika w niemal każdym momencie. Oznacza to, że kierowca na życzenie policjanta musi umożliwić mu przeprowadzenie takiej czynności.

Funkcjonariusz spisuje dane pochodzące z komputera pokładowego w samochodzie, a następnie przekazuje je do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i porównuje z już zawartymi tam informacjami. Jeśli okaże się, że nastąpiło cofnięcie przebiegu - cóż... w takim wypadku kierowca musi się liczyć z konsekwencjami. Jakimi?

Jeśli policjant podczas kontroli drogowej ujawni nieprawidłowości związane z rejestrowaniem przebiegu samochodu, następuje sporządzenie służbowej notatki, opisującej okoliczności wykrycia niezgodności. Następnie służby przekazują sprawę do wydziału dochodzeniowo-śledczego, który będzie ustalać w jakich okolicznościach doszło do przestępstwa.

Tak - przestępstwa. Właśnie w ten sposób zmianę stanu drogomierza definiuje kodeks karny. Grozi za to od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Uspokajamy jednak, że odpowiedzialności karnej podlega osoba dokonująca czynności, a w dużej liczbie przypadków nie jest nią kierowca pojazdu.

Co ciekawe - nie przy każdej kontroli musimy być narażeni na kontrole stanu licznika. Policjant może bowiem odstąpić od sprawdzenia przebiegu w samochodzie np. w momencie, gdy kontrola drogowa dotyczy jedynie szybkiego badania trzeźwości kierowców. W tym przypadku czynności są przeprowadzane szybko i mają na celu ujawnienie jak największej ilości nietrzeźwych kierujących, nie zaś przeprowadzenie kompleksowej kontroli ruchu drogowego.

Drugim przypadkiem jest sytuacja, kiedy kontrolowany pojazd jest holowany lub znajduje się na lawecie, a kontrola mogłaby stworzyć zagrożenie dla policjanta. Wtedy decyzja o przeprowadzeniu kontroli leży wyłącznie w gestii funkcjonariusza.