Pierwsza taka droga w Polsce. Poznasz ją po tym znaku
O drogach 2+1 słyszała pewnie większość kierowców, bo tego typu odcinków w Polsce nie brakuje. Mało kto jednak wie, że możliwe jest także wytyczanie dróg zwanych 2-1 - oczywiście w trosce o bezpieczeństwo, przede wszystkim pieszych i rowerzystów. Na czym polega to rozwiązanie?
Drogi typu 2-1 można budować w Polsce dopiero od 2022 roku. To właśnie wtedy zmieniły się przepisy (a konkretnie rozporządzenie Ministra Infrastruktury "w sprawie przepisów techniczno-budowlanych" dotyczących dróg publicznych). Przez 2 lata w Polsce powstała jednak tylko jedna taka droga - w Niepołomicach. Nową organizację ruchu wprowadzono pilotażowo na ulicy Sportowej. Informował o tym niegdysiejszy burmistrz miasta i gminy Niepołomice, Roman Ptak.
W Polsce można je budować wyłącznie w miejscach, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do maksymalnie 50 km/h. Głównym założeniem drogi 2-1 jest "uspokojenie ruchu" i ochrona najbardziej narażonych na obrażenia w razie wypadków, czyli pieszych i rowerzystów. Idea jest taka, że wyznacza się jeden, centralny pas ruchu dla samochodów, a po dwóch jego bokach dwa węższe pasy wspólne dla pieszych i rowerzystów. Oczywiście, droga musi być na tyle szeroka, by dwa samochody mogły się wyminąć, ale, uwaga, w przeciwieństwie do klasycznych ciągów pieszo-rowerowych, w przypadku "mijanki" auto może wjechać na drogę dla rowerów i pieszych.
Problemem w Polsce jest oczywiście prawo, które "nie nadąża" za nowymi rozwiązaniami - w ustawie Prawo o ruchu drogowym nie znajdziemy bowiem nawet wzmianki o tym, kto ma komu ustąpić pierwszeństwa na drodze 2-1. Taki twór w przepisach po prostu nie występuje. W Niepołomicach zainstalowano specjalne tablice, które wyjaśniają zasady ruchu, ponadto po obu stronach ścieżka dla pieszych i rowerów jest też pokryta wyróżniającą się, czerwoną farbą (swoją drogą niektórzy mieszkańcy narzekają, że tym kolorem powinny być pokryte tylko miejsca szczególnie niebezpieczne na całej ulicy, a do wyróżnienia ścieżki wystarczyłyby na przykład linie przerywane).
Mandat za jazdę bez celu? W tym kraju to możliwe
Jak to wygląda za granicą? Oczywiście pionierami tego typu rozwiąza są Skandynawowie. Pomysł sprawdził się już świetnie w Danii, gdzie co trzecia gmina ma przynajmniej jeden taki odcinek drogi. Szwedzi też spróbowali tego rozwiązania w 2006 roku, choć nie wszystkim się to spodobało - mieszkańcy i policja narzekali, że niektórzy kierowcy nie radzą sobie na takich drogach, przez co zdarzało się więcej wypadków. Ale jak się okazało w 2012 roku, rowerzystów na takich odcinkach przybyło aż o połowę, a kierowcy zwolnili. Wskazywano też na przewagi ekonomiczne - droga 2-1 kosztuje w utrzymaniu mniej od oddzielnych dróg dla aut i ścieżek oraz chodnika dla pieszych.