Nie będzie zdjęć na przeglądach? Zwrot akcji w sprawie badań technicznych
Rzecznik Praw Obywatelskich kolejny już raz interweniuje w Ministerstwie Infrastruktury w sprawie wysokości opłat za badania techniczne pojazdów. Przy okazji rzuca też nowe światło na projekt dotyczący zmian w sposobie przeprowadzania badań technicznych pojazdów. Czyżby plany fotografowania aut na przeglądach i karania spóźnialskich kierowców kolejny raz trafić miały do kosza?
W opinii RPO istnieje duże ryzyko, że przepisy, na mocy których diagnosta w czasie przeglądu wykonywać będzie zdjęcia pojazdu, nie wejdą w życie w tej kadencji parlamentu. Oznacza to jedno - nowy parlament będzie musiał zaczynać prace nad projektem od zera.
Rzecznik Praw Obywatelskich - kolejny już raz - zwrócił się do Ministerstwa Infrastruktury w sprawie wysokości opłat za badania techniczne pojazdów. Treść pisma skierowanego do resortu transportu zdradza, że - przynajmniej w opinii RPO - projekt dotyczący "nowych przeglądów", kolejny już raz stanął pod ogromnym znakiem zapytania.
Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku RPO wystąpił do do Ministra Infrastruktury z pismem, w którym zwracał uwagę na rosnące koszty funkcjonowania Stacji Kontroli Pojazdów i fakt, że stawki za badania techniczne nie były waloryzowane od 18 lat.
Odpowiedź nadeszła 13 października 2022 roku. Resort powiadomił w niej rzecznika, że w sejmowej Komisji Infrastruktury procedowany jest projekt dotyczący nowej formy przeglądów (zdjęcia pojazdu w czasie wizyty w SKP i karty dla kierowców wykonujących badania po terminie). W korespondencji można było przeczytać, że:
Odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury nie usatysfakcjonowała RPO, czego wyrazem jest pismo z 6 lutego wystosowane przez Piotra Mierzejewskiego, dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
W korespondencji kierowanej do pani Renaty Rychter - Dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury - czytamy m.in., że w udzielonej Rzecznikowi odpowiedzi Ministerstwo Infrastruktury "po raz kolejny nie przedstawiło merytorycznego stanowiska".
W dokumencie przeczytać można ponadto, że procedowanie w Sejmie projektu, który w dodatku kwestionowany jest przez przedsiębiorców prowadzących SKP, "nie zwalnia Ministerstwa Infrastruktury z udzielenia rzecznikowi żądanych wyjaśnień, o które zwrócił się w piśmie z dnia 17 sierpnia 2022".
Pismo do Ministerstwa Infrastruktury rzuca też nowe światło na trapiącą zmotoryzowanych od wielu miesięcy sprawę "nowych przeglądów rejestracyjnych". To właśnie za sprawą procedowanego projektu diagności mieliby wykonywać w czasie przeglądów fotografie pojazdów, a spóźnialskim kierowcom groziłyby kary finansowe.
W treści dokumentu czytamy bowiem, że:
Przypomnijmy - zgodnie z pierwotnym projektem "nowe przeglądy" obowiązywać miały od stycznia 2019 roku. Kontrowersyjny pomysł utknął wówczas na ostatniej prostej. W grudniu 2018 roku - tuż przed trzecim czytaniem w Sejmie - trafił do "zamrażarki".
Od tego czasu wracano do niego wielokrotnie. Kolejno pojawiały się nowe terminy wejścia w życie nowego prawa:
- 1 stycznia 2021,
- 1 września 2022,
- 1 stycznia 2023.
W tym miejscu warto dodać, że propozycja zmian "w Prawie o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw" wynika z konieczności dostosowania się do przepisów unijnych. Ściślej chodzi o dyrektywę 2014/45/UE, która powinna zostać wdrożona do polskiego prawa najpóźniej 20 maja 2017 roku i zacząć być stosowana od dnia 20 maja 2018 roku.
Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Sejmu RP wynika, że obecnie - od września ubiegłego roku - projektem zajmuje się sejmowa Komisja Infrastruktury. Pierwotnie miała ona przedstawić swoje sprawozdanie z prac w termie do 4 października 2022 roku. Terminy kolejnych prolongat to:
- 25 października 2022,
- 4 listopada 2022,
- 12 grudnia 2022,
- 15 stycznia 2023,
- 10 lipca 2023.
Przypominamy, że na jesieni w Polsce odbyć się mają wybory parlamentarne, co oznacza, że obecna kadencja Sejmu dobiegnie końca. Jeśli do tej pory nie uda się uchwalić nowych przepisów, co wydaje się skrajnie mało prawdopodobne, nowo wybrany Sejm - kolejny raz - będzie musiał rozpocząć prace nad projektem od początku.
***