Mandat z zagranicy. Czy trzeba go opłacić?

Mandaty z zagranicy mogą znacznie wpłynąć na koszt wakacyjnego urlopu. Łatwo na nie zapracować, bo policja za granicą dysponuje często jeszcze bardziej nowoczesnym i skuteczniejszym wyposażeniem do łapania kierowców. Co gorsza, w wielu krajach nie ma obowiązku ostrzegania o obecności fotoradarów i nie jest rzadkością fotografowanie pojazdów od tyłu. Same mandaty, nawet za niewielkie wykroczenia, potrafią być naprawdę wysokie. Czy mandaty z zagranicy trzeba płacić, po jakim czasie to robić i czy taki mandat ulega przedawnieniu?

Mandaty z zagranicy lepiej opłacić, nie ma co liczyć na przedawnienie.
Mandaty z zagranicy lepiej opłacić, nie ma co liczyć na przedawnienie.123rf.com123RF/PICSEL

Czy trzeba opłacić mandat z zagranicy?  

Odpowiadając krótko: trzeba. Od 2015 roku obowiązuje dyrektywa Parlamentu Europejskiego regulująca transgraniczną wymianę informacji o przestępstwach i wykroczeniach drogowych. Określa też ona dokładnie mechanizmy ściągania mandatów od cudzoziemców.

Taki mandat trzeba wiec opłacić i to najlepiej możliwie szybko, bo w przypadku niektórych państw za zwłokę doliczane są nie tylko odsetki, ale też wysokie kary. Na przykład mandaty we Włoszech najbardziej opłaca się uiszczać na miejscu, wówczas obcokrajowcy mogą liczyć na 30 proc. zniżki. Włoski mandat z fotoradaru opłacony w terminie 60 dni, będzie pełnopłatny, a po tym czasie się podwaja. Co więcej, z czasem Włosi wynajmują firmę windykacyjną, która dolicza swój procent.

Z kolei kwota mandatu z Niemiec nie zwiększy się z czasem, ale lepiej ją uiścić. Niezapłacony mandat z Niemiec skończy się postępowaniem sądowym. Z Chorwacji mandaty do Polski przyjdą tylko z fotoradarów, cudzoziemcy złapani przez policję na wykroczeniu muszą płacić karę na miejscu. Podobnie jest z mandatami w Belgii.

Holendrzy  przysyłają kierowcom wezwania do zapłaty. Pierwsze opiewa na 1,5 kwoty bazowego kosztu kary, a przy drugim kwota wzrośnie już trzykrotnie. Niezapłacone mandaty Holandia przekazuje naszym organom sądowym i to one zajmą się ściąganiem kar. Podobnie będzie w przypadku Czech, które dają 15 dni na opłacenie mandatu. Za to na Słowacji policjant może zatrzymać prawo jazdy, jeśli kierowca nie ma przy sobie pieniędzy na mandat. W takim wypadku wystawia dokument zastępczy, a kierowca ma 15 dni na opłacenie kary.

Czy mandat z zagranicy ulega przedawnieniu?

Jak większość kar, tak i mandaty z zagranicy ulegają przedawnieniu. Okres przedawnienia zależy od prawa drogowego kraju, w którym zostało popełnione wykroczenie. I tak zagraniczny mandat ulegnie przedawnieniu:

  • w Austrii - po 3 latach; 
  • w Bułgarii - po 5 latach; 
  • w Chorwacji - po 5 latach; 
  • w Czechach - po 3 latach; 
  • we Francji - po 5 latach; 
  • w Holandii - po 5 latach; 
  • w Niemczech - po 2 latach; 
  • we Włoszech - po 5 latach; 
  • w Holandii - po 5 latach;  
  • w Szwajcarii - po 3 latach.  

Trzeba mieć świadomość, że jeśli nie zapłacimy mandatu, wybierzemy się ponownie do danego kraju i trafimy na kontrolę policji, ta może wyegzekwować go na miejscu razem z odsetkami. W razie uchylania się od kary, spotkanie może się skończyć nawet zarekwirowaniem auta.

Po jakim czasie przychodzi mandat z zagranicy?

Dyrektywa unijna pozwalająca na wymianę informacji między państwami sprawiła, że mandat z zagranicy może przyjść zaskakująco szybko – nawet już po już po kilku czy kilkunastu dniach. Jednak maksymalny czas, w jakim powinien przyjść mandat z zagranicy to 180 dni.

Mandat z zagranicy powinien mieć formę listu poleconego z potwierdzeniem odbioru. Musi być też napisany w języku zrozumiałym dla odbiorcy. Uwaga - zagraniczne mandaty, które złapaliśmy jadąc autem z wypożyczalni mogą być automatycznie ściągnięte z naszej karty kredytowej. W takich wypadkach wypożyczalnia samochodów może obciążyć nas również kosztami manipulacyjnymi.

Mitsubishi ASX po liftinguinteriaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas