Jeżdżą poprawnie, a inni wciąż na nich trąbią. Pechowi użytkownicy ronda
Wielu kierowców jest przekonanych, że reguły jazdy po rondzie są bardzo proste. Niestety, często nieświadomie łamią przepisy. Co gorsza, nawet część ekspertów ma wątpliwości, jak powinno się korzystać z lewego pasa ronda. Co mówią przepisy?
Wśród kierowców są dwie szkoły. Jedna mówi, że przy każdym zjeździe z ronda skręcamy w prawo, a zgodnie z art. 22, ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym:
Jakiś czas temu otrzymaliśmy nawet wiadomość w tej sprawie od jednego z czytelników. Pan Łukasz napisał:
Na pierwszy rzut oka może to wydawać się całkiem logiczne.
Druga szkoła mówi, że ronda po to mają dwa i więcej pasów, by korzystać z każdego z nich, uważając tylko, by opuszczając je nie utrudnić poruszania się innym uczestnikom drogi, np. poprzez wymuszenie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu. Argumentują oni, że ograniczenie możliwości zjazdu wyłącznie do prawego pasa wypacza sens istnienia większej liczby pasów na rondzie - skoro z lewego pasa nie można zjechać, to po co w ogóle z niego korzystać. I w tej koncepcji też można doszukać się logiki.
Tu na pierwszy rzut oka sprawa się komplikuje, bo w przepisach nie wprowadzono rozróżnienia między skrzyżowaniem a skrzyżowaniem o ruchu okrężnym. W ubiegłym roku Marek Dworak, pełnomocnik ministra infrastruktury ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, zapowiadał konieczność wprowadzenia odpowiedniej adnotacji do cytowanego, 22. art. Ustawy Prawo o ruchu drogowym, która miałaby usankcjonować konieczność opuszczania skrzyżowania o ruchu okrężnym z wykorzystaniem prawego pasa. Według Dworaka takie uproszczenie przepisu przysłużyłyby się podniesieniu poziomu bezpieczeństwa na rondach. Trzeba tu jednak podkreślić, że skoro pełnomocnik ministra infrastruktury mówił o propozycji zmiany przepisu, to jasne jest, że taki obowiązek wcześniej nie istniał. I nie istnieje nadal, bo wskazany przepis nie został zmieniony.
Do kwestii zajmowania prawego pasa przy wykonywaniu skrętu w prawo odniósł się wielokrotnie inny ekspert - Zbigniew Drexler, autor regularnie wznawianego podręcznika "Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem". Uszczegółowił, że interpretacja, że przy wjeżdżaniu na rondo ruch odbywa się tylko w jednym kierunku - w prawo - jest błędna. Ten początkowy ruch w prawo wynika tylko z geometrii skrzyżowania, a nie z rzeczywistego kierunku ruchu.
Określając kierunek skręcania na rondzie należy brać pod uwagę rezultat ostateczny, czyli finalną zmianę kierunku ruchu pojazdu, a nie poszczególne fazy do tego prowadzące. Jeżeli jechaliśmy na północ, a teraz jedziemy na zachód, to oczywiste jest, że skręciliśmy o 90° w lewo. A jeśli wyjeżdżamy na północ, to de facto nie zmieniamy kierunku ruchu, mimo że opuszczając rondo wykonujemy skręt w prawo. Może to i trochę skomplikowane, ale wciąż logiczne.
Z. Drexler odnosząc się do cytowanego wcześniej art. 22 Pord podkreśla, że:
Trzeba jednak pamiętać, że podczas zmiany pasa ruchu obowiązują te same zasady, jak w każdym innym miejscu na drodze, tzn. obowiązek sygnalizowania zamiaru wykonania tego manewru, a także ustąpienia pierwszeństwa. I to jest właśnie bardzo ważna kwestia, pozwalająca unikać zajeżdżania innym drogi i kolizji.
Jeśli chcemy opuścić rondo lewym pasem i nie zabraniają tego żadne dodatkowe, ustawione przed nim znaki pionowe, lub naniesione na asfalt znaki poziome regulujące kierunek poruszania się na tym skrzyżowaniu, to mamy do tego prawo. Trzeba jednak brać pod uwagę, że przecinając inny pas ruchu musimy ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które się na nim znajdują.
Jeśli o tym zapomnimy - ryzykujemy kolizję, której będziemy sprawcami, a to, w przypadku wizyty policji oznacza co najmniej 1500 zł mandatu, wzrost składki OC na kolejny rok i konieczność naprawy swojego auta z własnej kieszeni lub własnej polisy AC.
***