Jak skręcać na sygnalizatorze S-2? Dla kierowców to czarna magia
Skręcanie przy sygnale czerwonym i zielonej strzałce czyli wykonywanie tzw. skrętu warunkowego nie wydaje się manewrem trudnym ani skomplikowanym. Mimo to niewielu kierowców umie wykonać go bezpiecznie i zgodnie z przepisami. Co więcej, czasami stwarzają naprawdę groźne sytuacje.
Spis treści:
Skręcanie na zielonej strzałce - przepisy
Podstawowym warunkiem wykonania skrętu warunkowego jest uprzednie zatrzymanie się przed sygnalizatorem. Uwaga! Nie należy tego mylić z zatrzymaniem się przed drogą poprzeczną. Wręcz przeciwnie, kierujący nie ma obowiązku zatrzymania się przed drogą poprzeczną, w którą skręca. Ma natomiast obowiązek zawsze zatrzymać się przed sygnalizatorem.
Stanowi o tym § 96 ust. 1 i 3 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych:
Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu. (...) Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1 i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.
Jak nie skręcać na zielonej strzałce
A jak to wgląda w praktyce na skrzyżowaniach w naszym kraju? Ogromna większość kierowców nie zatrzymuje się przed sygnalizatorem. Jedni dlatego, że im się nie chce, drudzy dlatego, że nawet nie wiedzą o takim wymogu.
Popatrzcie:
Kierowca czerwonego samochodu zbliża się do skrzyżowania, dostrzega obok sygnalizatora z czerwonym światłem zieloną strzałkę. Przed nim, na prawym pasie ruchu nie ma innych pojazdów, więc śmiało zbliża się do przejścia.
W tym czasie po przejściu idzie pieszy, ale kierowca czerwonego samochodu jeszcze go nie widzi.
Kierowca czerwonego auta dostrzega pieszego dopiero wtedy, gdy jest tuż przed przejściem. Aby go przepuścić musiałby gwałtownie hamować, ale przecież spieszy mu się, więc niech pieszy sobie poczeka. Samochód przejeżdża tuż przed nosem przechodnia zmuszając go do zatrzymania się.
Pan kierowca zatrzymuje auto dopiero przed drogą poprzeczną, bo zauważa nadjeżdżający samochód. Oczywiście takie przejechanie pieszemu przed nosem jest przejawem zupełnego braku kultury.
Jeszcze gorzej jest, gdy obok przejścia znajduje się przejazd dla rowerzystów:
Tutaj kierowca czerwonego samochodu postępuje podobnie, jak w poprzedniej sytuacji. Ze znaczną prędkością zbliża się do przejazdu dla rowerzystów i do przejścia dla pieszych.
W tym samym czasie po przejeździe porusza się rowerzysta i to z prędkością znacznie większą niż piesi. Kierowca samochodu dostrzega go nagle dopiero wtedy, gdy jest tuż przed maską.
Dochodzi do potrącenia rowerzysty. W taki właśnie sposób pewien taksówkarz w Warszawie uderzył rowerzystę, który doznał złamania podstawy czaszki i po kilku dniach zmarł w szpitalu.
Dlaczego trzeba się zatrzymać, widząc zieloną strzałkę?
Wymóg zatrzymania się przed sygnalizatorem nie jest więc pozbawiony sensu. Chodzi o to, że zatrzymując pojazd dajemy sobie możliwość uważnego rozejrzenia się i upewnienia, czy nie stworzymy zagrożenia dla pieszych. To zagrożenie może wynikać przede wszystkim z ograniczonej widoczności:
Kierowca czerwonego samochodu ma znacznie ograniczona widoczność, bo przejście dla pieszych zasłaniają mu pojazdy stojące na sąsiednim pasie ruchu.
Podobnie jest w przypadku zbliżania się do przejazdu dla rowerzystów.
Jak prawidłowo skręcać na zielonej strzałce?
Jak zatem powinien wyglądać prawidłowy, bezpieczny skręt warunkowy?
Zbliżając się do przejścia dla pieszych łagodnie hamujemy tak, abyśmy mogli bezpiecznie zatrzymać się przed sygnalizatorem.
Nawet jeśli nie widzimy pieszych, na chwilę zatrzymujemy się przed sygnalizatorem i uważnie rozglądamy się.
Pamiętajmy, że dla pieszych wyświetlany jest sygnał zielony. W żadnym razie nie wolno nam zmusić pieszego do zatrzymania się, cofnięcia albo przyspieszenia kroku. To nie tylko poważne wykroczenie, ale - powiedzmy to otwarcie - pospolite chamstwo.
Po przepuszczeniu pieszych wjeżdżamy za sygnalizator, przejeżdżamy po przejściu i oceniamy sytuację na drodze poprzecznej.
Oczywiście dla pojazdów poruszających się tą drogą wyświetlany jest sygnał zielony, a więc mają one przed nami pierwszeństwo.
Po ustąpieniu pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym drogą poprzeczną możemy wykonać skręt warunkowy.
Wielu polskich kierowców uważa, że ten wymóg zatrzymywania się przed sygnalizatorem jest pozbawiony sensu. To tylko pozory i przejaw nadmiernej pewności siebie. Obyście nie przekonali się o tym wtedy, kiedy potrącicie np. biegnącego pieszego albo rowerzystę, który wyłoni się nagle zza stojących na sąsiednim pasie pojazdów.
Trzeba też pamiętać, że zgodnie z nowym taryfikatorem za zignorowanie obowiązku zatrzymania się przed sygnalizatorem podczas wykonania skrętu warunkowego kierowca otrzyma 6 punktów karnych.
Pamiętajcie, drodzy kierowcy, że nadmierna wiara we własne umiejętności i złudne przekonanie, że przepisy są tylko dla nieudaczników i naiwnych zgubiły już niejednego "mistrza" kierownicy.
Nie twierdzę, że wszystkie przepisy są mądre i dostosowane do realiów, ale ten akurat jest.
Polski kierowca
***